MADISON
Siedziałam na miejscu pasażera i nie wiedziałam, co mam powiedzieć, ani co zrobić.
Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam lekko poddenerwowana:
-Nie wiem. Dawaj, oświeć mnie, bo wiesz więcej o moim chłopaku niż ja.
-Kurwa, William jest niebezpieczny. Próbował cię kiedyś uderzyć?!- zapytał, już bardzo poddenerwowany.
Oddychał ciężko, ciało miał spięte, a jego żyły, były widoczne. Szczękę zaciskał i patrzył na drogę. Byłam bardzo zdziwiona tym pytaniem. Ale w przeszłości miała miejsce taka sytuacja. Był wkurwiony za to, że nie odbierałam od niego telefonu. Gdy tylko przyszłam do domu, zastałam go w swoim pokoju. Trochę się pokłóciliśmy, a zdenerwowany William chciał podnieść na mnie rękę, jednak w ostatniej chwili się powstrzymał. Pamiętam, jak płakałam przez niego dniami i nocami. Nie odzywałam się do niego, a on do mnie. Jednak po tym wszystkim wynagrodził mi to, a ja o tym zapomniałam i wybaczyłam mu.
-Tak, jakieś pół roku temu. -powiedziałam, już trochę ciszej.
-Skurwiel. -wycedził brunet. -White on jest niebezpieczny. Nie powiem ci, czym się zajmuje, bo sam mogę mieć przejebane.- powiedział trochę ciszej.
-Kurwa, Vebil. -warknęłam już zła. -Powiedz mi, czym on się zajmuje, a nie bawisz się ze mną w kotka i myszkę! - krzyknęłam.
-Pojedziesz gdzieś ze mną, teraz?-zapytał, spoglądając na mnie.
-Mam szkołę, ale okej napiszę, Lisie i Graysonowi, że mnie nie będzie, bo źle się czuję. - powiedziałam, przekręcając oczami.
-Lisa i Grayson? - zapytał zdziwiony, jakby co najmniej go to interesowało.
-Tak, moi najlepsi przyjaciele. - powiedziałam, wyciągając telefon.
-A okej. - mruknął, znudzony.
Napisałam na naszej wspólnej grupie, ze mnie nie będzie, a Grayson od razu wyskoczył z ploteczkami.
Grayson wiedział wszystko o wszystkich.
Prychnęłam na tą wiadomość.
-Co cię tak śmieszy? - zapytał, zaciekawiony brunet.
-Nic, nic. - uśmiechnęłam się jeszcze raz.
Spojrzał na mnie podejrzliwie, ale nic już nie powiedział. Poczułam wibrację w telefonie, spojrzałam na wyświetlacz i widziałam wiadomość od Lisy.
-Gdzie jedziemy? - zapytałam Archera.
-Pokaże ci, czym zajmuje się twój chłopak. W sumie to powinnaś to wiedzieć. - powiedział i lekko się spiął.
Nie powiedziałam już nic więcej, tylko kiwnęłam głową. Chłopak ewidentnie miał dwubiegunowość. Raz mówił, że nie pokaże mi, czym zajmuje się William, a za drugim razem wiezie mnie, by jednak mi to pokazać. Chciałam włączyć jakąś piosenkę, jednak Archer mnie zatrzymał.
-Nic nie dotykaj. - powiedział przez zęby, strzepując moją dłoń.
Sama delikatnie się spięłam na jego dotyk, ale szybko ją odsunęłam, by tego nie zauważył.
-Jezu, nie spinaj się tak, bo żyłka ci pęknie. - prychnęłam. -O ta. -powiedziałam, pokazując palcem .
Dotknęłam jego, po raz drugi tego dnia. Kurwa, jakie on ma mięśnie...
Mady, kurwa uspokój się. Nie znasz go, nic o nim nie wiesz. Znasz tylko część jego życia, część, którą ludzie i ich plotki roznieśli w mieście. Nawet nie wiek osób wiedziało, ile ma lat. Byłam ciekawską osobą, więc bez zastanowienia zapytałam się mężczyzny.
CZYTASZ
Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]
RomanceTOM PIERWSZY DYLLOGIA SKY Archer Vebil dwudziestoletni typowy bad boy, który uwielbia nielegalne wyścigi, na których zarabia. Ma kochającą matkę Rosę, która troszczy się o niego i jego brata Luka, jak najbardziej może. Chłopak nie wiele może powiedz...