3

7.6K 220 44
                                    

MADISON

Siedziałam na miejscu pasażera i nie wiedziałam, co mam powiedzieć, ani co zrobić.

Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam lekko poddenerwowana:

-Nie wiem. Dawaj, oświeć mnie, bo wiesz więcej o moim chłopaku niż ja.

-Kurwa, William jest niebezpieczny. Próbował cię kiedyś uderzyć?!- zapytał, już bardzo poddenerwowany.

Oddychał ciężko, ciało miał spięte, a jego żyły, były widoczne. Szczękę zaciskał i patrzył na drogę. Byłam bardzo zdziwiona tym pytaniem. Ale w przeszłości miała miejsce taka sytuacja. Był wkurwiony za to, że nie odbierałam od niego telefonu. Gdy tylko przyszłam do domu, zastałam go w swoim pokoju. Trochę się pokłóciliśmy, a zdenerwowany William chciał podnieść na mnie rękę, jednak w ostatniej chwili się powstrzymał. Pamiętam, jak płakałam przez niego dniami i nocami. Nie odzywałam się do niego, a on do mnie. Jednak po tym wszystkim wynagrodził mi to, a ja o tym zapomniałam i wybaczyłam mu.

-Tak, jakieś pół roku temu. -powiedziałam, już trochę ciszej.

-Skurwiel. -wycedził brunet. -White on jest niebezpieczny. Nie powiem ci, czym się zajmuje, bo sam mogę mieć przejebane.- powiedział trochę ciszej.

-Kurwa, Vebil. -warknęłam już zła. -Powiedz mi, czym on się zajmuje, a nie bawisz się ze mną w kotka i myszkę! - krzyknęłam.

-Pojedziesz gdzieś ze mną, teraz?-zapytał, spoglądając na mnie.

-Mam szkołę, ale okej napiszę, Lisie i Graysonowi, że mnie nie będzie, bo źle się czuję. - powiedziałam, przekręcając oczami.

-Lisa i Grayson? - zapytał zdziwiony, jakby co najmniej go to interesowało.

-Tak, moi najlepsi przyjaciele. - powiedziałam, wyciągając telefon.

-A okej. - mruknął, znudzony.

Napisałam na naszej wspólnej grupie, ze mnie nie będzie, a Grayson od razu wyskoczył z ploteczkami.

Grayson wiedział wszystko o wszystkich.

Prychnęłam na tą wiadomość.

-Co cię tak śmieszy? - zapytał, zaciekawiony brunet.

-Nic, nic. - uśmiechnęłam się jeszcze raz.

Spojrzał na mnie podejrzliwie, ale nic już nie powiedział. Poczułam wibrację w telefonie, spojrzałam na wyświetlacz i widziałam wiadomość od Lisy.

-Gdzie jedziemy? - zapytałam Archera.

-Pokaże ci, czym zajmuje się twój chłopak. W sumie to powinnaś to wiedzieć. - powiedział i lekko się spiął.

Nie powiedziałam już nic więcej, tylko kiwnęłam głową. Chłopak ewidentnie miał dwubiegunowość. Raz mówił, że nie pokaże mi, czym zajmuje się William, a za drugim razem wiezie mnie, by jednak mi to pokazać. Chciałam włączyć jakąś piosenkę, jednak Archer mnie zatrzymał.

-Nic nie dotykaj. - powiedział przez zęby, strzepując moją dłoń.

Sama delikatnie się spięłam na jego dotyk, ale szybko ją odsunęłam, by tego nie zauważył.

-Jezu, nie spinaj się tak, bo żyłka ci pęknie. - prychnęłam. -O ta. -powiedziałam, pokazując palcem .

Dotknęłam jego, po raz drugi tego dnia. Kurwa, jakie on ma mięśnie...

Mady, kurwa uspokój się. Nie znasz go, nic o nim nie wiesz. Znasz tylko część jego życia, część, którą ludzie i ich plotki roznieśli w mieście. Nawet nie wiek osób wiedziało, ile ma lat. Byłam ciekawską osobą, więc bez zastanowienia zapytałam się mężczyzny.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz