29

5.2K 140 36
                                    

ARCHER

Gdy zobaczyłem Madison pod jej domem, serce mi stanęło. Wyglądała tak pięknie. Chciałem ją tylko dla siebie, aby widzieć ją codziennie rano leżącą obok mnie. Staram się, jak mogę, aby czuła się przy mnie bezpiecznie. Będę na nią czekał, choćby miało to trwać latami. Weszliśmy do domu jej przyjaciela, a w nim było pełno ludzi. Mad wspominała coś, że ta impreza jest dla całej szkoły, więc nie dziwię się, że jest tu tak dużo ludzi. Gdy weszliśmy do środka, wszystkie pary oczu poleciały na nas i na nasze złączone dłonie. Widziałem, jak po internecie hulał filmik sprzed szkoły. Ludzie zaczęli gadać każdemu o tym, że Mady to moja dziewczyna. Chciałbym, żeby tak było, ale dałem jej czas, poczekam. Dziewczyna pociągnęła mnie w głąb domu, a bardziej do salonu, gdzie zauważyłem Graysona, z którym wcześniej pisałem. Tak, Grayson jest ze mną w zmowie, w pewnej rzeczy. Do tego musimy jeszcze Lisę zaciągnąć, bez której nic się nie uda.

-Chodź, muszę pogadać z nimi.- pociągnęła mnie za rękę, a ja nie mogłem się powstrzymać i spojrzałem na jej pośladki.

Kurwa, czemu ona musi być taka seksowna i jeszcze włożyła tę sukienkę, ja pierdole. Nie wytrzymam zaraz.

-Idę, idę. - mruknąłem, budząc się z transu.

Gdy byliśmy blisko jej przyjaciół, napotkałem się z twarzą Graysona, który mi się przyglądał. Grayson wiedział, że z nią przyjdę, bo mu powiedziałem, żeby udawał, że o tym nie wiedział. Niestety dzisiaj w nocy sobie nie pośpię zbyt długo, ale będzie warto.

-Siema stary, myślałem, że nie przyjd...- powiedział Grayson, a w połowie się przymknął, bo posłałem mu groźne spojrzenie.

-Nie wiedziałem, że przyjdziesz. - poprawił się i zbił ze mną piątkę.

Mady chyba zdziwiła się na ten ruch, bo stała i przyglądała się nam.
Nagle podbiegła do nas brunetka.

-Boże, Mad. W końcu włożyłaś tę sukienkę, wyglądasz cudownie! - krzyczała i przytulała Lisa-Mady.

Odsunąłem się od dziewczyn i spoglądałem na nie, śmiejąc się.
Podszedłem do Graysona i siadłem obok niego na kanapie.

-Stary, weź Lisę na bok i wszystko jej opowieść. Później weź, ją poproś, żeby wzięła ją na bok, to chwilę pogadamy, dobra?

-Dobra, to weź, oderwij Mad od Lisi i weź ją na bok. - zaśmiał się.

Wstałem z kanapy i ruszyłem do rozmawiających dziewczyn.

-Mogę na chwilę porwać Mad? - zapytałem, stając obok nich.

-Tak, pewnie. - mruknęła brunetka.

Wziąłem Mady za rękę i pociągnąłem ją za sobą. Obróciłam się jeszcze chwilę do Lisy.

-Grayson cię woła! - krzyknąłem, na co dziewczyna pokiwała głową.

Ja pierdole nie lubię tańczyć, ale muszę jakoś zająć Madison.
Pociągnąłem ją ze sobą na parkiet, gdzie leciała dość rytmiczna piosenka.

-Nie lubię tańczyć! - krzyknąłem w jej ucho, tak aby usłyszała.

-No, to nie musimy!

-Ale z tobą zatańczę!

Blondyna uśmiechnęła się i zaczęła tańczyć, tak samo, jak ja. Nie mogłem oderwać wzroku od niej. Była taka cudowna i pięknie się ruszała. W pewnym momencie podeszła do mnie tyłem, a ja złapałem ją za biodra. Wciągnąłem głośno powietrze, gdy ta seksownymi ruchami obniżała się do dołu.

Kurwa, zaraz mi stanie!

-Nie rób tak. - wychrypiałem do jej ucha.

-Nie podoba ci się? - zapytała, niewinnie.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz