9

5.6K 150 28
                                    

MADISON

Jakby nigdy nic Archer i jego koledzy, zmierzali w moją stronę. Spięłam się cała, gdy nawiązałam kontakt wzrokowy z najmłodszym.

-Cześć, co ty tutaj robisz?- zapytał najmłodszy.

-Cześć, właśnie przyszłam się najebać. -powiedziałam i wzięłam kolejną kolejkę szotów.

Cały czas czułam ich obecność za sobą.

-Już nie płaczesz za Williamkiem? -zapytał z kpiną brunet.

-Nie powinno cię to obchodzić. -sarknęłam.

Nie patrzyłam w jego stronę, tylko w puste kieliszki po alkoholu.

W końcu odezwali się chłopaki.

-Witam piękną panią. -powiedział Matt. -Też przyszłaś się najebać? -zapytał już trochę podpity.

-Cześć. Tak, muszę. -powiedziałam i zaśmiałam się, a ze mną reszta.

Oprócz Archera, który stał i miał kpiącą minę.

-W takim razie, idę z tobą się najebać. -stwierdził Mat i objął mnie ramieniem, stając po mojej stronie.

Reszta chłopaków przywitali się ze mną i stwierdzili, że chcą bawić się razem ze mną. Archer nie był zadowolony z tego powodu. Jednak ruszył za nami, a ja sobie przypomniałam, że przecież Lisa i Grayson nie wiedzą o nich.

-Chłopaki. - zwróciłam ich uwagę. Posłuchajcie, ze mną jest jeszcze moja przyjaciółka Lisa i przyjaciel Grayson. -powiedziałam, a bardziej się wydarłam.

-Dobrze, więcej osób do chlania. -stwierdzili.

Skierowaliśmy się do puf, a przyjaciele posłali mi pytające spojrzenia. Po chwili jednak zrozumieli, gdy zobaczyli Archera.

-Lisa i Grayson. -powiedziałam i wskazałam na nich palcem.

Noah chwilę się zatrzymał przy Lisie i przez kilka sekund, patrzyli sobie w oczy. Po przywitaniu i zapoznaniu się wszyscy poszli tańczyć oprócz mnie Archera, Graysona i Noaha, który cały czas patrzył na Lisę.

-Przesuń się. -powiedziałam do Archera, który siedział koło mnie.

Chciałam pójść po kolejne szoty, jednak mężczyzna mi to uniemożliwiał.

-Nie. -powiedział z tym cwanym uśmieszkiem.

W buzi żuł miętową gumę, bo było strasznie czuć od niego miętą. Chłopak jak zwykle wyglądał idealnie. Jego włosy były "ułożone" w idealny nie ład, a czarna koszulka z długim rękawem i czarne jeansy, i do tego też takiego samego koloru jordany, komponowały się dość atrakcyjnie i seksownie. Całą stylizację dopełniała czarna, skórzana kurtka, która idealnie podkreślała jego umięśnione ramiona.

Nie wiele myśląc, usiadłam okrakiem na kolana bruneta. Mężczyzna wciągnął głośno powietrze i popatrzył na mnie z uniesionymi brwiami do góry. Czułam wzrok wszystkich siedzących przy stoliku, na mnie. Siedziałam tak chwilę i patrzyłam na bruneta. Aby bardziej go wkurzyć, chwilę się wierciłam, a ten jeszcze głośniej wciągnął powietrze. Zadowolona wstałam z jego kolan i ruszyłam w stronę baru. Spojrzałam na chwilę, na niego, a on patrzył się wprost i poprawił swoje spodnie.

Czyżby coś go uwierało?

Obróciłam się, a wszyscy patrzyli na mnie zdziwieni. Alkohol mi w tym pomógł, bo na trzeźwo bym tego nie zrobiła. Spojrzałam z powrotem na Archera, a ten popatrzył na mnie. Uśmiechnęłam się zawadiacko i poszłam do baru.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz