MADISON
Rano obudziłam się około jedenastej, a obok mnie nikogo nie było. Leżałam przez jakieś pięć minut i patrzyłam się w sufit, rozmyślając o wszystkim. Rozmyślałam nad moją relacją z Archerem. Nie wiem, co do niego czuje, ale na pewno coś czuję. Potrząsnęłam głową i wstałam z łóżka. Podeszłam wolnym krokiem do swojego plecaka, który stał w rogu pokoju przy fotelu. Zabrałam z niego biały top na ramiączkach, krótkie, czarne, jeansowe spodenki i bieliznę. Po ubraniu i pomalowaniu się tak, jak zwykle zeszłam na dół. Gdy byłam na schodach, usłyszałam muzykę. Gdy zeszłam już całkowicie na dół i zajrzałam do kuchni, serce mi stanęło w miejscu. Pół nagi Archer, stojący przy kuchence i pichcący coś, a do tego śpiewał piosenkę, którą pościł na telefonie. Oparłam się o futrynę i założyłam ręce na piersi, przyglądając mu się z uśmieszkiem na ustach. Nie wiem, co to za piosenka, bo nigdy jej nie słyszałam, ale widziałam, że on ja lubi.
-Długo się jeszcze będziesz tak na mnie patrzeć? - zapytał w końcu, gdy obrócił się w moją stronę.
Na mojej twarzy pojawiły się rumieńce, a chłopak najwidoczniej to zobaczył.
-Pięknie się rumienisz. - podszedł do mnie i złożył pocałunek na moim czole.-Zrobiłem nam śniadanie, siadaj. - odwrócił się, aby nałożyć posiłek.
Nie odzywałam się, nie wiedziałam co. Nie zawsze widzę Archera samego w bokserkach, gotującego coś i na dodatek śpiewającego.
Oh, jaki on ma piękny, głęboki głos...
-Dziękuję. - wydukałam do niego, gdy postawił przede mną posiłek.
-Już się bałem, że mowę ci odebrało.- zaśmiał się, siadając naprzeciwko mnie.
Posłałam mu złowrogie spojrzenie.
-Widziałem na Facebooku u Graysona, że impreza jest u niego w domu o osiemnastej.
-Na pewno chcesz iść tam ze mną? - zapytałam, wkładając naczynia do zmywarki.
-Na pewno, nie wybaczyłbym sobie, jak by ci się coś stało przez to, że może się tam pojawić Diego i gang. - patrzył na mnie, trzymając łokcie na stole i opierając się o nie głową.
-No dobrze, jak chcesz.
-Będę w salonie. - mruknął, odchodząc.
Archer dzisiaj zachowuje się trochę dziwnie. Przed śniadaniem było wszystko dobrze, ale gdy wypalił z imprezą, coś później się zepsuło. Zrzedła mu mina i przyglądał mi się uważniej. Coś musi być nie tak...
Weszłam do salonu, a Archer szybko zamknął coś w telefonie i spojrzał na mnie.
Okej, to było dziwne...
-Pooglądamy jakiś film? - zapytał, uśmiechając się przymusowo.
Zrobiłam to samo, co on. Czyli uśmiechnęłam się przymusowo i siadłam na drugi koniec narożnika.
-Obojętnie. - mruknęłam, kładąc się.
Ugh, mógłby się, chociaż ubrać...
-Zimno tu trochę przez tę klimę. - mruknął, pocierając ramiona.
-To może idź, się ubierz? - spojrzałam na niego i uniosłam brew do góry.
Archer spojrzał na mnie z dziwnym wyrazem twarzy, jednak po chwili wstał i podszedł do mnie.
-Ugh, jesteś taka gorąca, więc w zupełności mi wystarczysz. - mruknął wprost do mojego ucha.
Moje ciało się spięło, gdy chłopak podniósł mnie, jak pannę młodą, a sam usiadł na moje miejsce.
CZYTASZ
Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]
RomanceTOM PIERWSZY DYLLOGIA SKY Archer Vebil dwudziestoletni typowy bad boy, który uwielbia nielegalne wyścigi, na których zarabia. Ma kochającą matkę Rosę, która troszczy się o niego i jego brata Luka, jak najbardziej może. Chłopak nie wiele może powiedz...