10

5.8K 146 20
                                    

MADISON

Od imprezy i tamtych incydentów, minęły trzy miesiące. Przez ten czas, Archer się nie odzywał, a wszystko zaczęło się układać. Moi rodzice wrócili z podróży, przez ten czas nic się nie działo. Przez ten czas imprezowałam ze swoimi przyjaciółmi. Max- mój ochroniarz był naprawdę fajny. Nie robił problemów o głośne imprezy ani o częste wyjścia. Czasami nawet siedział razem z nami. Przez ten cały czas, zastanawiałam się, co z Archerem. Nie odzywał się ani nie było nic o nim słychać. Nie wiem, dlaczego postanowił się ode mnie odciąć, ale było mi to na rękę. Nie musiałam się na niego wkurzyć, że zatruwa mi powietrze. Było cicho. Do dzisiaj.

-Mady choć na chwilę! -krzyknął mój tata z dołu.

Odłożyłam mój telefon i włożyłam moje kapcie. Zeszłam po schodach do salonu i usiadłam na kanapie.

-No, co tam się stało? -zapytałam zaciekawiona.

-Razem z Josephin musimy wyjechać na dwa tygodnie. -powiedział, lekko przejęty tata.

-Dobrze, nic nowego. A gdzie?

-Znowu do Nowego Jorku, ale tym razem musimy zostawić cię bez ochroniarza. Żaden się nie zgłosił, a Max jest na zwolnieniu.

-Dobrze poradzę sobie. -powiedziałam.

Szczerze w sumie to dobrze,że wyjeżdżają. Za cztery dni mam zakończenie roku, więc szykuje się impreza roku u Graysona.

-Mam nadzieję, że sobie poradzisz. Wyjeżdżamy za kilka godzin. -powiedział tata, wychodząc z salonu.

-Dobrze. - krzyknęłam, wchodząc po schodach na górę.

Dziwiło mnie tylko, że powiedzieli mi o tym, kilka godzin przed wylotem. Zawsze dawali mi znać o wiele wcześniej, ale rozumiałam to. Mieli dużo pracy i zajmowali myśli czymś innym, nie byłam na nich za to zła. Miałam więcej luzu, więc mi to pasowało.

Weszłam do pokoju i o mało się nie wywaliłam. Na moim łóżku leżał Archer. Cholerny Archer Vebil. Już myślałam, że dał mi spokój, jednak byłam w dużym błędzie.

-Czy ty możesz nie wchodzić do mojego pokoju?! -wrzasnęłam.

-Nie, nie mogę. -powiedział i przeczesał swoje ciemne włosy.

Był cholernie przystojny, a lekko brązowa koszulka, podkreślała jego twarz. Była teraz wyraźniejsza.

-Po co tutaj przyszedłeś? -zapytałam, siadając na krzesło od biurka.

Chłopak usiadł na łóżku i powiedział swoim zachrypniętym głosem:

-Przyszedłem zemścić się za to, co zrobiłaś w klubie. -odparł i polizał swoją dolną wargę.

Na początku nie mogłam sobie przypomnieć, co zrobiłam, bo w końcu było to trzy miesiące temu. Gdy sobie wszystko przypomniałam, lekko wydęłam usta w grymasie.

Serio on to pamiętał.

Nie odzywał się trzy miesiące, a teraz nagle przychodzi do mojego domu, jak złodziej i chce zemsty.

Był, kurwa śmieszy.

-Boże, było to trzy miesiące temu, przestań. -warknęłam, machając na niego dłonią.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz