13

5.8K 160 21
                                    

MADISON


Jechaliśmy jakieś pół godziny i dotarliśmy na jakieś totalne zadupie. Zmarszczyłam na to brwi i się rozejrzałam. Byliśmy w cholernym lesie.

-Gdzie jesteśmy? - zapytałam, gdy chłopak zgasił silnik.

-Jesteśmy na nielegalnych wyścigach. - powiedział i wysiadł z pojazdu.

Przełknęłam głośno ślinę i zrobiłam to samo, co Vebil.

-Pójdziemy popatrzeć, jak się ścigają, więc złap mnie za rękę, żebyś się nie zgubiła. - powiedział i wystawił w moją stronę dłoń.

Zdziwiłam się lekko, ale złapałam dłoń chłopaka i splotłam nasze palce.

Ruszyliśmy przed siebie i ujrzałam tor i dużo wiwatujących ludzi. Ścisnęłam mocniej dłoń chłopaka, a ten prowadził nas w głąb ludzi. Na początku toru stało kilka aut, którymi zapewne będą się ścigać. Chłopak ciągnął mnie w ich stronę, po chwili stanęliśmy obok jakiegoś mężczyzny.

-Siema Marco. - powiedział Archer i zbił z nim piątkę.

Chłopak był dość niski, a jego rude włosy opadły mu na czoło. Lekko się uśmiechnął, gdy zobaczył nasze złączone dłonie.

-O, to ta piękna dama, która skradła serce naszego kumpla. - powiedział do mnie i pocałował mnie w dłoń.

-Nie jesteśmy razem.- oznajmiłam krótko.

-Nie musisz udawać. Całe miasto mówi tylko o was i waszym związku. - powiedział, uśmiechając się i mrugając do mnie okiem.

-Stary, wziąłem ją na bitwy z bronią, bo jej chłopakiem był William Robert's. Chciałem jej pokazać, że jest niebezpieczny. Chciał ją pobić i tak dalej. A, że ochroniarz tam jest strasznym skurwielem i papla mordą na lewo i prawo, to wypaplał, że jesteśmy razem. Musieliśmy mu tak powiedzieć, bo inaczej by jej nie wpuścili, gdybym nie powiedział, że jest moją dziewczyną. - powiedział, że śmiechem Vebil.

-Aha, dobra. Teraz ma to sens. - powiedział Marco. - Ale i tak razem wyglądacie seksownie. Mady jesteś piękna. - powiedział i puścił mi oczko.

Prychnęliśmy śmiechem, ale nic nie odpowiedzieliśmy. A Archer mocniej ścisnął moją dłoń.

-Chodźcie, zaraz Maxim będzie się ścigał. - powiedział i skierował się do czarnego Bentleya.

Archer spojrzał na mnie i kiwnął głową, że tam idziemy. Gdy byliśmy przy samochodzie, Archer przedstawił mnie reszcie grupy i zaczęły się wyścigi. Ludzi było bardzo dużo, wszyscy krzyczeli i gwizdali. Wystraszyłam się, kiedy granatowe BMW dachowało. Archer zauważając to, objął mnie ramieniem i przycisnął do swojego boku. Patrzyliśmy na to kilka minut, gdy wszystko się skończyło, Archer pociągnął mnie w ustronne miejsce i niepewnie zaczął mówić.

-Więc teraz wytłumaczę Ci wszystko, a po tym, co zobaczyłaś, mam nadzieję, że będzie Ci wszystko lepiej to zrozumieć. - powiedział i nerwowo zaczął opowiadać resztę.

Minęło jakieś pół godziny i zapomniałam totalnie o świecie. Chłopak, który stał przede mną. Nie chciał zabić tamtego faceta, on został zmuszony, ale i tak go nie zabił. Zachował zimną krew, gdy ten cały Diego puścił o nim plotkę, że zabił faceta. Zrozumiałam, dlaczego ściga się w tych wyścigach, on po prostu chciał pomóc rodzinie. A, że się w to wciągnął, to zaczął zarabiać sam na siebie. Teraz przez to wszystko, zrozumiałam go i zrozumiałam też, dlaczego Diego jest niebezpieczny. Ten facet potrafi zabić bez względu na wszystko. Stałam i wpatrywałam się w chłopaka z niedowierzaniem. Z transu wyrwał mnie jego głos.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz