30

4.9K 130 28
                                    

MADISON


Stałam pośrodku moich przyjaciół, a ludzie schodzili im z drogi.

-Archer zaraz będzie. - mruknął wprost, w moje ucho Grayson.

Pokiwałam głową i nadal wpatrywałam się w uśmiechniętą od ucha do ucha twarz Diego. Stanęli na wprost mnie.

-Kogo moje piękne oczy widzą. - zaśmiał się mężczyzna. - Gdzie jest Archer? - zapytał, już się nie uśmiechając.

-Nie ma go tutaj. - zachowałam zimną krew.

Muzyka ucichła. Ludzie wpatrywali się w nas, a niektórzy nagrywali całe zajście.

-Nie pierdol, ślicznotko głupot. Wiem, że tutaj jest! - wydarł się, podchodząc bliżej.

Widziałam przerażenie Lisy i zaciśnięte pięści Graysona.

-Nie ma go tutaj. - powtórzyłam drżącym głosem.

Chłopak podszedł bliżej i ze złowieszczą miną powiedział:

-Ślicznotko, lepiej powiedz, gdzie on jest, bo źle się to dla ciebie skończy.

Mężczyzna chciał mnie uderzyć, a ja odwróciłam głowę w bok. Jednak nie poczułam żadnej ręki na policzku. Otworzyłam oczy i odwróciłam głowę z powrotem. Ujrzałam tam Archera trzymającego rękę Diego.

-Tylko spróbuj ją tknąć, a nie będziesz już miał czym pieprzyć tych swoich panienek. - wysyczał przez zęby.

Odciągnął Diego i popchał go do tyłu. Gang od razu zareagował i wyjął broń. Wszyscy wokoło zaczęli krzyczeć, piszczeć i uciekać. Natomiast ja i moi przyjaciele staliśmy w osłupieniu i patrzyliśmy, jak Archer stoi pośrodku gangu.

-Oh, Archerku. Za zabranie naszych aut i podpalenie hali, zabranie twojej dziewczyny to i tak mało. - podniósł się z ziemi i otrzepał swoje spodnie, i płaszcz.

-Spróbuj ją, chociażby tknąć, a popamiętasz mnie do końca swoje życia, Diego. - podszedł do niego o krok.

Cały gang kierował broń w stronę Archera. W pewnym momencie wszystko ucichło, Lisa i Grayson trzymali mnie za ręce, wpatrując się w ten cały cyrk. Oderwałam wzrok i rozejrzałam się wokoło. Nie zobaczyłam nic, ludzi nie było, muzyka nie grała, było cicho i spokojnie, a to dobrze nie wróżyło.
Wzdrygnęłam się, gdy do moich uszu dobiegł dźwięk wbiegających osób do domu. Po chwili zobaczyłam jak Victor, Noah, Matt i Scott wbiegają do salonu, a w rękach trzymają czarne pistolety, wymierzone do osób z gangu.

O kurwa!

W końcu Archer z poważną i dumną miną skierował się do Diego, który był na włosku.

-Oh, Diego. - podszedł do niego i położył dłoń na jego ramieniu. - Poznaj mój gang, kochany. - rozłożył ręce i pokazał na chłopaków i mnie.
Lisa i Grayson spojrzeli na mnie pytająco.

-Później wam wytłumaczę. - mruknęłam cicho.

Pokiwali tylko głową i dalej oglądali to wszystko, co się działo przed nami.

-Twój gang. - prychnął Diego. - I może, co zrobisz jeszcze Mad szefową.- zaśmiał się.

Archer podszedł do niego z powrotem. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Ruchem głowy pokazał, żebym do niego podeszła. Stali w kółku, a bronie nadal były wymierzone. Spojrzałam na przyjaciół, którzy mieli przerażone miny. Puściłam ich ręce i na miękkich nogach podeszłam do chłopaka. Archer wyciągnął do mnie rękę, abym ją złapała, co też uczyniłam. Pociągnął mnie do siebie i objął rękę w talii.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz