14

5.4K 152 2
                                    

MADISON

Otworzył mi drzwi i wpuścił mnie pierwszy, zamykając za nami drzwi.
Jego pokój nie był niczym nadzwyczajnym, ale był ładny. Wystrój zachował w biało-szaro-czarnych kolorach. Jego pokój wyglądał prawie tak samo, jak mój. Wyjątkiem była garderoba, którą on posiadał.

Szczęściarz...

-Rozgość się. - powiedział chłopak, rzucając się na łóżko. - A i będziesz musiała spać razem ze mną, bo rozjebałem łóżko w pokoju gościnnym. - powiedział z tym swoim uśmieszkiem.

Przekręciłam oczami na jego zachowanie. Czułam się, jak w jakieś książce, gdzie dwoje ludzi się nie nawiedzi, ale dostając wspólny pokój i, gdy do niego wchodzą, jest jedno łóżko. Wtedy prawie zawsze kończy się to seksem lub igraszkami. Są też przypadku, gdzie któreś z osób wybiera podłogę lub fotel. I po co? Nie wiem.

-Kurwa Vebil serio?! -warknęłam zirytowana, siadając na fotelu w rogu pokoju.

Zbyt gwałtownie się na niego rzuciłam. Było to spowodowane moimi myślami, ale Archera nawet tego nie ogarnął.

-No co? Nie moja wina, że szczebelki były kruche. - powiedział ze śmiechem.

Widziałam w jego oczach błysk. Niemal wyobraziłam sobie, co mógł robić z inną dziewczyną w tym łóżku.

-Boże, nie mów mi nawet, co ty tam robiłeś. - obrzydziłam się.

A on się tylko lekko zaśmiał i włączył telewizor. Włączył jakiś film akcji i poklepał miejsce obok siebie. Wstałam i się po prostu się położyłam obok. Cholera, miał bardzo miękkie łóżko. Zazdrościłam mu tego...

-Chciałam powiedzieć, że Lisa flirtuje z Noahem. - powiedziałam po dłuższej chwili ciszy.

Leżeliśmy obok siebie, nie obdarzając się nawet spojrzeniem. Nie musieliśmy tego robić, film był znacznie ciekawszy, niż gapienie się w siebie bez żadnego celu.

-Wiem, widziałem na imprezie, ale wątpię, że coś z tego będzie. - zauważyłam kątem oka, jak chłopak wzrusza ramionami. - Noah za niedługo wyjeżdża, bo chce sobie ułożyć życie w innym mieście.- mruknął smutno Archer.

Po tym stwierdziłam, że Noah był pewnie najlepszym i najbliższym przyjacielem chłopaka. Mogłam to zauważyć wcześniej, jednak nie przykładałam do tego jakieś dużej wagi. Bo kto normalny wpada na pomysł, żeby za przyjaciela sprzedawać dragi i podmieniać je na mąkę?

-Rozumiem, po tym, co tutaj przeszedł, to nie ma za dużo dobrych wspomnień. - mruknęłam i spojrzałam na twarz bruneta, która była wlepiona w telewizor.

-Tak jakby. - mruknął obojętnie. -Chodźmy spać, bo zmęczony jestem. - powiedział, spoglądając na mnie.

-Okej. - mruknęłam, wstając.

-Idź pierwsza do łazienki, ja pogadam jeszcze chwilę z chłopakami.

-Dobrze. - powiedziałam trochę głośniej, ponieważ byłam już w łazience.

Po umyciu się i wysuszeniu włosów ogarnęłam, że nie wzięłam piżamy.
Cholera. Poprosić go czy nie? Poprosić czy nie? Dobra raz się żyje.

Owinęłam się szczelniej ręcznikiem i lekko krzyknęłam.

-Archer, podasz mi z plecaka czarną piżamę, bo zapomniałam? - nie dostałam odpowiedzi, jednak po chwili uchyliły się drzwi od łazienki, a w nich stanął brunet z moją piżamą w dłoni.

Zlustrował mnie tym swoim wzrokiem i podał mi piżamę. Gdy ją wzięłam, brunet nadal stał w drzwiach i opierał się o framugę. W takiej pozycji wyglądał dość gorąco. Dzieliła nas dość mała odległość, przez co moje ciało reagowali od razu.

-Dzięki, możesz już wyjść.- powiedziałam i dałam krok do tyłu.

-Yhm. - mruknął i przybliżył się o krok.

-Archer, daj mi się ubrać. Wyjdź już z tej łazienki. - powiedziałam trochę głośniej.

Brunet stanął przede mną, nadal się w E mnie wpatrując. Wystawiłam dłoń i zatrzymałam go. Nie chciałam, żeby się do mnie zbliżał. W szczególności, że okrywał mnie tylko cienki materiał ręcznika, który w każdym momencie mógł się zsunąć z mojego ciała.

-Dobra, dobra już wychodzę. - powiedział i zlustrował mnie ostatni raz wzrokiem, po czym wyszedł.

Co to miało kurwa być?

Potrząsnęłam głową i ubrałam się w piżamę, i wyszłam z łazienki. Archer leżał na łóżku, przeglądając coś w telefonie. Gdy podeszłam do plecaka, chłopak spojrzał na mnie i wypchnął językiem policzek. Po czym wstał i wziął dresy z szafy. Skierował się do łazienki, wymijając mnie.

Teraz ma zamiar mnie ignorować? Zaczął się zbyt dziwnie zachowywać. Coś musiało się stać.

Położyłam się na łóżku i okryłam kołdrą.

Cholera, przesiąkła ona jego zapachem...

Nawet nie wiem kiedy, zaczęłam zaciągać się jego zapachem. Kurwa, coraz bardziej jego zapach jest kojący dla mnie. Po kilku minutach Archer wyszedł z łazienki. Kurwa, on nie miał na sobie koszulki, był w samych szarych dresach, a jego mokre kosmyki włosów opadły mu na czoło.

Ja pierdole, wyglądał tak gorąco...

Nawet nie wiem kiedy, zaczęłam przegryzać swoją dolną wargę i wpatrując się w niego intensywnym wzrokiem. Chłopak chwilę patrzył na mnie i się uśmiechał. Wyczułam to i odwróciłam wzrok. Czułam się dziwnie, będąc z nim w jednym łóżku. Byli to dość krępujące. Vebil zgasił światło i położył się obok mnie.

-Dobranoc White. - mruknął przy moim uchu.

Przeszły mnie przez to ciarki, a moje ciało zesztywniało. Był bardzo blisko, jego ciepło czułam na każdej części ciała. Przez co z każdą chwilą zaczęło mi się robić coraz goręcej.

-Dobranoc Vebil.

Brunet chwilę później objął mnie w talii, na co strasznie się zdziwiłam. Ale nie powiem, że nie. Podobało mi się to. Chyba wyczuł, że mi to nie przeszkadza, więc przysunął mnie, jak najbliżej siebie.

Czułam jego ciepłą klatę piersiową za swoimi plecami i nie wiem, co mnie podkusiło wtedy, ale obróciłam się do niego twarzą, i po prostu wtuliłam się w jego klatę. Chłopak przez chwilę nie reagował, ale później rozluźnił się i położył podbródek na moich włosach. Przez chwilę miałam wrażenie, że zaciąga się moim zapachem, ale nie byłam pewna.

Cholera, mogę tego żałować, ale nie myślę teraz trzeźwo.

Gorzej już nie może być, więc po prostu to zrobię...

Nie wiele myśląc, odsunęłam się od bruneta i popatrzyłam w jego oczy. Chłopak nie wiedział, co się dzieje. Światło latarni z ulicy oświetlało delikatnie jego twarz, więc widziałam jego zdezorientowany wzrok. Szybkim ruchem przełożyłam swoją nogę przez jego ciało i usiadłam na nim okrakiem, po czym wbiłam się w jego usta. Jego dłonie spoczęły na moich biodrach. Był zaskoczony, ponieważ przez chwilę nie oddawał pocałunków, jednak po chwili zaczął poruszać ustami i przyciągnął mnie bliżej siebie. Czułam jego ciało przy sobie, pasowało ono idealnie do mnie. Było niczym stworzone specjalnie dla mnie. A to jeszcze bardziej mnie przerażało. Tak szybko do czegoś między nami doszło.

Kurwa, to co teraz chce zrobić, będzie mnie prześladowało do końca życia. Będę tego żałować, ale chce tego...

Ig: kzmydynka

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz