MADISON
Wszyscy spojrzeli na mnie przerażająco.
Kurwa.
-Co tu się wyprawia, ja się pytam?! - wydarł się.
Widziałam, jak Archer zaciska pięści.
-Nic, a co ma się wyprawiać ? - prychnęłam.
-To nie ja jeżdżę z Archerem Vebilem, motorem w takim stroju! - nadal krzyczał.
Staliśmy w dość bezpiecznej odległości, za co dziękowałam.
-To nie twoja sprawa, jutro będę miała osiemnaście lat, możesz się spodziewać tego, że nie ujrzysz mnie już w domu!
-Masz wracać natychmiast do domu. Bo inaczej sobie porozmawiamy! - pogroził mi palcem.
Prychnęłam i chciałam podejść bliżej niego, ale Archer złapał mnie za rękę i posłał spojrzenie, abym tego nie robiła. Zignorowałam to i puściłam rękę chłopaka. Nie obchodziło mnie to, że wszyscy moi przyjaciele będę już wiedzieć, że miałam brata.
Podeszłam bliżej mojego ojca i wygarnęłam mu wszystko, co leżało mi sercu.-Słuchaj mnie uważnie, bo powtarzać się nie będę. - wycedziłam.
-Jak ty się do ojca odzywasz ?! - krzyknął.
Puściłam to mimo uszu i kontynuowałam.
-To nie ja, kurwa przez osiemnaście lat okłamywałam swoją córkę. Miałam brata, który zginął przez to, że ty wplatałeś się w gang i nie umiałeś im odmówić. To nie ja wynajęłam detektywa, aby śledził własną córkę, gdy ty sam jesteś daleko stąd. - ojciec chciał coś powiedzieć, ale szybko zrezygnował.
Czułam palące spojrzenia na swoich plecach, a najbardziej jedno, Archera.
-I wiesz co, ja nie popełnię tego błędu co ty, ja będę umiała się wyplątać z problemów i nikt z mojej ręki nie zginie. - podeszłam do niego nieco bliżej. - Tak tato, właśnie tak, zostałam szefową gangu. Mama by mnie wspierała, ona by zaakceptowała wszystko, wszystkie moje decyzje, nie to, co ty. - wyminęłam go i skierowałam się w stronę domu Archera.
-Córciu zaczekaj. - złapał mnie za nadgarstek.
-Zostaw ją.- powiedział Archer.
Mój ojciec szybko odsunął się od nas i ze złowrogą minął, powiedział:
-Nie lubię cię Archer, nie podoba mi się to, że ścigasz się w tych wyścigach. Nie podoba mi się to, że zadajesz się z moją córką.
-Za późno, ona jest moją dziewczyną.- wzruszył ramionami.
Wyszczerzyłam oczy na to, co powiedział Archer. Mój ojciec popatrzył raz na mnie, raz na Archera i naszych przyjaciół, prychnął pod nosem i odszedł bez słowa. Z mojego karku spadł ciężar, który nosiłam w sobie od dawna. Teraz był tylko jeden problem. Gdzie ja przenocuje?
-Nie wrócisz do domu? - zapytał mnie brunet.
Spojrzałam na przyjaciół, którzy w osłupieniu patrzyli na nas.
-Nie.
-Możesz zatrzymać się u mnie. - wzruszył ramionami.
-Nie Archer, nie mogę cały czas u ciebie spać.
-Ależ możesz i tak mieszkam sam, czasami jeżdżę na noc do mamy, i Luka, ale to inna kwestia. - położył swoją dłoń na mojej talii.
-Jeszcze o tym porozmawiamy. - mruknął, do mojego ucha.
CZYTASZ
Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]
RomanceTOM PIERWSZY DYLLOGIA SKY Archer Vebil dwudziestoletni typowy bad boy, który uwielbia nielegalne wyścigi, na których zarabia. Ma kochającą matkę Rosę, która troszczy się o niego i jego brata Luka, jak najbardziej może. Chłopak nie wiele może powiedz...