19

5.8K 144 14
                                    

MADISON

Zostało im jedno okrążenie. Ręce trzęsły mi się okropnie, a nogi były jak z waty. Byli na ostatniej prostej, Archer prowadził, jednak w pewnej chwili odrobinę zwolnił, aby jego przeciwnik się wystawił.

I wtedy usłyszałam głośny dźwięk...

Archer uderzył w samochód przeciwnika i wygrał. Jednak, gdy chłopak chciał zapanować nad samochodem, coś się stało i samochód zaczął dachować. Krzyknęłam przerażona, nie mogłam się ruszyć. Patrzyłam na dachujący samochód i nie mogłam nic zrobić. Ludzie ucichli i przyglądali się temu wszystkiemu.

Cholera niech ktoś zadzwoni po pogotowie!

Samochód przeciwnika leżał na boku na poboczu, a czarny dodge zatrzymał się prosto na dachu. Wyszarpałam się z objęć Diego i po prostu pobiegłam w stronę dodga.
Słyszałam, że ktoś za mną biegnie i krzyczy moje imię. Domyślałam się, że to moi przyjaciele razem z przyjaciółmi Archera. Podbiegłam do samochodu, a jego drzwi się otworzyły. Zobaczyłam jego całego we krwi. Położył się tak, że jedna połowa ciała nadal znajdowała się w samochodzie. Z jego ust płynęła krew, tak samo, jak z twarzy. Uklękłam przed nim i pomogłam mu się wywlec z samochodu.

-A-Archer. - zająkałam się.

-Mady w-wszystko będzie w porządku. - jąkał się Archer.

-Czekaj, zadzwonię na pogotowie. - wtedy po moim policzku spłynęły łzy.

-N-nie dzwoń, Noah się mną zajmie. Wszystko będzie w porządku. - powiedział i podniósł z bólem swoją prawą rękę, żeby zetrzeć z mojego policzka łzę.

-Nie płacz, nie lubię, jak płaczesz. - uśmiechnął się lekko.

-Archer, zostań ze mną. - potrząsnęłam nim, bo zamykał oczy.

-P-przepraszam, że okłamałem cię i ukryłem przed tobą p-prawdę.

-Już dawno ci wybaczyłam. - powiedziałam przez łzy.

Nie mogłam w tej chwili się na niego złościć. Bałam się o jego życie.

Chłopak lekko się uśmiechnął. Trzymałam jego głowę w swoich rękach, gdy ten zamknął oczy.

Cholera, stracił przytomność.

-Noah! - krzyknęłam.

Chłopak szybko podszedł do mnie i z pomocą reszty chłopaków zabrali go. Spojrzałam na ludzi, którzy zaczęli uciekać, bo ktoś krzyknął, że wezwali policję. Spojrzałam tam, gdzie wcześniej stałam i zobaczyłam, jak uśmiechnięty Diego odwraca się, i rusza przed siebie. Grayson podniósł mnie razem z Lisą, żebym wstała na równe nogi.

-Chodź, musimy uciekać. - powiedział Grayson.

Uciekliśmy prosto do czarnego bmw Victora. Wsiedliśmy do środka i zaczęłam płakać. Gdy zobaczyłam całego zalanego krwią Archera, coś we mnie pękło. On może umrzeć...

-Co stanie się z samochodem? - zapytałam, gdy się już trochę uspokoiłam.

Lisa cały czas siedziała przy mnie i mnie uspokajała.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[+18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz