-Ty?- zapytał zwilżając swoją pełną milionową wargę
-Tak- przysiadłam niepewnie na przeciwko niego - To ja do ciebie pisałam. Nazywam się Angel i jestem pisarką, bardzo bym chciała żebyś udzielił mi kilku informacji do książki. - moja odwaga powróciła
-A kto ci powiedział że będę chciał to zrobić?
-Liczyłam na twoje dobre serce- uśmiechnęłam się do niego szeroko, a on tylko zaśmiał się gorzko.
-To się chyba przeliczyłaś - już wstawał kiedy złapałam go za rękę
- Zapłacę - mówię
- Nie biorę kasy od zdesperowanych ślicznotek
Po chwili usłyszałam dzwonek w drzwiach co oznaczało że wyszedł. Szybko zabrałam swoją torbę i poszłam za nim. Ma rację jestem ciut zdesperowana. Naprawdę chcę napisać dobrą książkę i chcę by w niej były prawdziwie fakty. Tak więc szybko wyszłam z kawiarni i rozejrzałam się, właśnie znikał za zakrętem. Poszłam jego śladami, obserwowałam jego poczynania z daleka. Po dziesięciu minutach wszedł do jakiegoś budynku na obrzeżach miasta. Nie wyglądał on za ciekawie, stara architektura, krusząca się czerwona cegła i pozabijane okna deskami. Stała tam wpatrując się w obskurne drzwi. Dłużej już nie wytrzymam, wchodzę tam. Najciszej jak się da uchyliłam drewnianą powłokę, przede mną rozciąga się długi korytarz. Niepewnie wchodzę do środka dostrzegam uchylone drzwi na końcu korytarza, za nich dochodzą jakieś dźwięki. Chcąc usłyszeć je wyraźniej powoli przesuwam się w ich stronę. Ze ścian odpada tynk i farba, a zapach przyprawia o mdłości. Kiedy jestem koło drewnianej powłoki, słyszę trzy męskie głosy. Udaje mi się nawet rozpoznać nieznajomego, z tego co słyszę to wnioskuję, że pozostali dwaj mężczyźni mają pretensje do niego o jakieś komplikacje, a ten ich zbywa. Nagle słyszę że głosy ucichły, wytężam słych, ale w tym momencie drewniana powłoka otwiera się. W futrynie staje mój nieznajomy, przebywa mnie wzrokiem swoich czarnych tęczówek. Szybko odwracam się i biegnie ile mam sił. Wybiegam na zewnątrz i nie patrząc za siebie skręcam w pierwszą uliczkę. Słyszę że mnie goni, jest coraz bliżej, przyspieszam. Nagle wpadam wprost na ścianę, to ślepa uliczka, że ją muszę mieć takiego pecha. Za sobą usłyszałam ten intrygujący śmiech. Odwróciłam się, a nad sobą zobaczyłam chłopaka który od śmiechu aż się zginął w pół.
-To nie było zabawne, mogłam się uderzyć w głowę i już nie wstać-powiedziałam naburmuszona nadal siedząc na ziemi
-Och proszę o wybaczenie droga pani- odpowiedział kiedy już się uspokoił, przebierając maskę dupka. Wystawił do mnie rękę, by pomóc mi wstać, lecz ja zignorowałam jego poczynania i wstałam o własnych siłach. Stanęłam na przeciwko niego, uniosłam pewnie głowę do góry i patrzyłam mu w oczy.
Chwilę tak trwaliśmy, w końcu ja odwróciłam wzrok.
-Do nie zobaczenia - wyminęłam chłopaka i miałam odchodzić, gdy poczułam silny uścisk na ramieniu
-A ty do kąt? Chyba nie myślałaś że ujdzie ci to na sucho. Rodzice ci nie mówili, że nie ładnie podsłuchiwać? -zapytał z w jego oczach nie dostrzegłem już kpiny, ale powagę. Zaczynam się bać, nadal wpatruję się w jego tęczówki, które ciemnieją coraz bardziej, chodź już wcześniej były niemal czarne.
-Przepraszam - powiedziałam
-Widziałaś kiedyś filmy o gangach lub czytałaś książki?- prychnęłam na niego w myślach, sorry ale ja piszę takie książki. Jego ciemne oczy ciągle smakowały moją twarz, czekając na moją odpowiedź. Kiwnęłam więc głową na znak zgody.
-To powinnaś wiedzieć, że za takie coś można zginąć - jego twarz przybliżała się do mojej - a nie mam dziś ochoty na zabijanie - powiedział mi i zaczą się wycofywać
-A zabiłbyś mnie? - dlaczego to pytanie opuściło moje usta ? On jedynie na mnie spojrzał i otworzył swoje usta.
-A jak sądzisz? Jestem jednym z najbardziej niebezpiecznych ludzi w tym mieście i dobrze ci radzę jak chcesz jeszcze trochę pożyć, zapomnij o mnie i o tym co usłyszałaś. Zajmij się swoimi sprawami i z nikim o tym nie rozmawiaj, jasne?
-Tak - zdołałam tylko tyle powiedzieć. Mężczyzna odwrócił się i odszedł, jeszcze dłuższą chwilę wpatrywałam się w miejsce w którym znikną. Otrząsnęłam się i powoli ruszyłam w stronę domu.
Kiedy byłam już w mieszkaniu, postanowiłam pójść się wykąpać. Leżałam w gorącej wodzie i myślałam o dzisiejszym dniu. Nawet nie zauważyłam kiedy ten czas mi tak szybko zleciał. Dzisiaj wiele przeżyłam, ale nie zamierzam o tym zapomnieć. Jestem osobą upartą i ciekawską, co w połączeniu daje mieszankę wybuchową. Więc nie myśląc ani chwili, wzięłam telefon do swojej ręki. Uważając przy tym aby mi się nie wyślizgną i otworzyłam skrzynkę pocztową.
Do nieznajomego: ''Wiedz że o tym nie zapomnę, chcę informacji i ty mi ich udzielisz''
Chwilę się zawahałam zanim wcisnęłam przycisk ''wyślij'', ale raz się żyje, a jeśli jego groźby się spełnią to nie pożyję długo.
***
Macie kolejny misie
Czekam na wasze opinie, proszę chcę wiedzieć co o tym myślicie
Buziaki ;***********************************
CZYTASZ
True Story
RomanceKażda z dziewcząt marzy o swoim księciu z bajki, układa sobie w głowie scenariusze jakie mogą się zdarzyć kiedy z nim będzie. Ja to wszystko spisuję zarabiając tak na życie. Przez całe dnie marzę o niegrzecznych chłopcach i wcielam się w postacie ró...