Siedziałam, a przede mną leżał laptop z otwartym programem do pisania. Od kilku minut próbowałam sklecić zdanie, co nie za bardzo mi wychodziło. Alexa- główna postać w mojej książce, właśnie miała dokonać wyboru między Ron'em, a Max'em, jej kochankami. Jeden był z bogatej i wysoko postawionej rodziny, drugi natomiast z ulicy. Zarabiał na nielegalnych wyścigach i miał wielu wrogów. Nic teraz nie wymyślę, szybko więc zatrzasnęłam urządzenie i spojrzałam na widok za oknem. Było słonecznie, promienie światła oświetlały ulice i wpadały do domów. Szkoda zmarnować taką pogodę, poszłam więc do garderoby i wybrałam śliczną niebieską sukienkę na ramiączkach. Ubrałam ją i zrobiłam delikatny makijaż. Założyłam do tego sandałki i wzięłam małą torebkę, wrzucając do niej telefon, słuchawki i portfel. Wyszłam z domu zamykając drzwi. Kiedy wyszłam już z kamienicy moją twarz owiał ciepły wiatr i zagrał na moich długich brąz włosach. Pewnym krokiem ruszyłam w stronę pobliskiego parku. Po drodze mijałam wielu ludzi którzy jak ja wyszli na zewnątrz korzystać z dobrej pogody.
Usiadłam na ławce w parku, niedaleko fontanny i zaczęłam obserwować ludzi. Zawsze tak robię, każdy jest inny, a ja szukam różnic w ich duszach. Na huśtawkach huśtała się dziewczynka, głośno się przy tym śmiejąc. Na murku siedziała para zakochanych, szeptali między sobą pewnie jakieś nieprzyzwoite rzeczy, a ławkę dalej od mojej zajmowała starsza kobieta, karmiąca gołębie. Nagle poczułam czyjś wzrok, po plecach przeszły mnie ciarki. Rozejrzałam się wokół siebie, ale nic nie zauważyłam. Obok mnie opadło jakieś ciało. Szybko spojrzałam na osobę która usiadła obok i zatkało mnie. Teraz będzie już po mnie, przyszedł mnie zabić. Jego niemal czarne oczy dokładnie skanowały moją twarz.
-Cześć - w końcu się odezwał -spokojnie oddychaj- zaśmiał się z tą jego charakterystyczną chrypką w głosie. Uspokój się Angel, mówiłam do siebie w myślach.
-Teraz mnie zabijesz? -spytałam patrząc w jego oczy, w których widziałam rozbawienie. Sama na siebie to zesłałam, mogłam zapomnieć o naszym spotkaniu, mogłam do niego nie pisać.
-Zaciekawiłaś mnie- powiedział odwracając ode mnie swój wzrok i skupiając się na jakimś punkcie przed nami. Wyciągną z kiszeni spodni paczkę papierosów i zgrabnie wsadził sobie jednego między te swoje malinowe wargi. Wyciągną zapalniczkę i odpalił śmiercionośną truciznę. Przyglądałam się jego ustom, zaciągną się dymem, następnie chwytając papierosa między dwa palce odsuną go od twarzy i uchylił delikatnie wargi, i wypuścił dym. Powoli niesiony wiatrem rozmył się w powietrzu, poczułam zapach tytoniu na co automatycznie skrzywiłam się. Nagle jego głowa znowu odwróciła się w moją stronę.
-Dobra, teraz moja kolej - powiedział i wlepił we mnie te swoje śliczne oczy.
-Nie wiem o co chodzi- odpowiedziałam niepewnie
-Teraz moja kolej przyglądania się tobie -spuściłam niepewnie głowę, aby zakryć swoje rumieńce.
-Więc Angel co chcesz wiedzieć? - moje oczy szybko wystrzeliły w górę i spotkały jego
-Wszystko - odpowiedziałam niepewnie, on jedynie się zaśmiał i odwrócił wzrok
-Tak naiwna, niewinna i delikatna- musną palcami mojego odkrytego kolana, podążając wzrokiem za swoją ręką - wiesz że nie mogę powiedzieć ci wszystkiego? -zapytał i znowu na mnie spojrzał
-Domyślam się, to może zaczniemy od początku -posłałam mu pewny uśmiech -Nazywam się Angel Debachery i jestem pisarką. Jestem bardzo ciekawska i zawsze dążę do celu. Teraz mam na przykład taki żeby cię poznać- wyciągnęłam w jego stronę rękę, nieznajomy zaśmiał się ukazując swoje białe zęby i ują moją dłoń.
-Cóż za znakomita autoprezentacja, nie wiem czy dam radę cię pokonać
-Spróbuj -zachęciłam go
-Nazywam się James, jestem nieobliczalny, a ty w niebezpieczeństwie -spojrzałam na niego swoimi niebieskimi oczami z ciekawością -kamera w naszej bazie cię nagrała. Niektórzy myślą że jesteś szpiegiem, nie pomaga ci w tym twoja popularność. Musisz teraz gdzieś się zszyć i to gdzieś daleko.
-Nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi -szepnęłam pełna lęku
-Wracasz teraz do domu, pakujesz to co najważniejsze i wyjeżdżasz, nikomu nie mówisz gdzie, z nikim się nie kontaktujesz. Jasne?-jego twarde spojrzenie przekazało mnie -Masz co najwięcej 24 godziny
-Dlaczego mi pomagasz?-zapytałam, jednak to że siedzi tu że mną i mówi mi o tym wszystkim jest dziwne. Jeszcze przy ostatnim spotkaniu chciał mnie zabić, a teraz ostrzega przed jego kolegami.
-Masz jakąś rodzinę na wsi do której możesz pojechać?-zapytał, ignorując moje pytanie.
-Nie
-Dobra-powiedział lekko zdenerwowany i wstał wyrzucając przy tym peta-chodź idziemy się spakować
Lekko oszołomiona przekazanymi mi wiadomościami poszłam za mężczyzną. Nie zdziwił mnie fakt że wie gdzie mieszkam. Weszliśmy na górę, swoje kroki pokierowałam do garderoby i wysyłam walizkę. zaczęłam wszystko do niej wkładać, robiłam to mechanicznie. Przebieram swoją niebieską sukienkę na leginsy i zwykłą koszulkę. Następnie poszłam do łazienki i wzięłam kosmetyki. Kiedy walizka była już pełna próbowałam ją zapiąć, usłyszałam kroki. Nagle w drzwiach staną James, a na jego twarzy malowało się zdziwienie.
-Dlaczego płaczesz ?
-Ja w cale nie... -podniosłam doń do swoich oczu i faktycznie poczułam mokre krople na policzku. Nawet nie zorientowałem się kiedy się rozkleiłam.
-Idziemy -chłopak podszedł do mnie i wizą moją walizkę. James wyszedł z pomieszczenia, a ja rozejrzałam się jeszcze i zdążyłam jego śladami. Przechodząc przez salon w oczy rzucił mi się mój czarny laptop na szklanym stole. Tam jest całe moje życie, moja praca. Szybko zgarnęłam urządzenie, umieszczając je w pokrowcu i wychodząc z mieszkania. Nie trudziłam się z zamykaniem drzwi na klucz, od razu zeszłam na dół. Przed wejściem do budynku czekał na mnie czarnowłosy, w swoim ciemnym samochodzie. Otworzyłam drzwi i wsiadłam do pięknego i zapewne drogiego auta. Ostatni raz spojrzałam na budynek w swoim, którym mieszkałam. Nie wiem dla czego tu siedzę. Nie wiem dlaczego zaufałam mężczyźnie z boku. Pewnie przez tą samą nieokiełznana siłę, która kazała mi tamtego feralnego dnia odpisać na jego wiadomość, a następnie spotkać go i to nie niejednokrotnie.
***
czekam na wasze opinie

CZYTASZ
True Story
RomanceKażda z dziewcząt marzy o swoim księciu z bajki, układa sobie w głowie scenariusze jakie mogą się zdarzyć kiedy z nim będzie. Ja to wszystko spisuję zarabiając tak na życie. Przez całe dnie marzę o niegrzecznych chłopcach i wcielam się w postacie ró...