ii. przywoływacz słońca

537 30 0
                                    

ii

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ii. przywoływacz słońca
— randvi


CUD, jak się okazało, nie był skutkiem boskiej interwencji, ale kupieckiej chciwości.

Randvi nie była do końca pewna, jaką rolę odegra w planie Kaza. Na początku myślała, że ma to coś wspólnego z wróżeniem, ale teraz z towarzyszącemu im ciałobójcą, wydawało się to nieprawdopodobne. Część jej chciała wierzyć, że Kaz nie ufał ciałobójcy i potrzebował jej tam, aby sprawdziła szczerość jego słów, ale Randvi nie była jednocześnie pewna, czy na pewno Kaz ufał jej bardziej niż nieznajomemu.

Rezydencja, do której przybyli, była przepiękna, ale czegóż by innego można oczekiwać od jednego z najbogatszych kupców w Ketterdamie? Aksamit pokrywał ścian, a każdą z nich zdobiły obrazy wiszące w złotych ramach. Z sufitów zwisały żyrandole wysadzane kryształami, a na prawie każdym stole znajdywał się wazon że storczykami. Tak właśnie żyła ta druga połowa. Randvi nigdy nie widziała takich bogactw z bliska, spotkała się z nimi tylko podczas kradzieży, ale nie miała za wiele czasu, aby im się przyglądać.

Randvi podążała za Kazem, gdy grupa szła w kierunku dużego pokoju na końcu korytarza, co parę kroków zerkając za ramię. Jeśli była to pułapka, chciała uzyskać jak największą przewagę. Był to też pretekst do zbadania wszystkiego, co mogłaby schować pod kurtką i ukraść.

- Nie dotykaj niczego, gdy wejdziemy do środka. - Głos Kaza przebił panującą ciszę, powodując, szydzący ton głosu Jespera.

- Nie miałem zamiaru...

- Nie ty, Jesper. Randvi.

Ale zanim Randvi zdążyła się zacząć bronić, otworzyły się drzwi od pokoju i Kaz zniknął w środku. Za drewnianym biurkiem stał starszy mężczyzna z kręconym wąsem. Cokolwiek ukrywał kupiec, musiało być to na wagę złota, ponieważ z każdym kącie pokoju stała masa strażników.

W co Kaz ją wpakował?

- Jedno spojrzenie i mogę śmiało to powiedzieć. Przestępcy. - Roześmiał się Dressen, kładąc ręce na biurku.

Na jego słowa usta Randvi opuścił cichy śmiech. Czy naprawdę istnieje różnica pomiędzy tym co robił kupiec i Kaz? Oboje wykorzystywali innych dla swoich własnej korzyści, tylko, że kupiec robił to w cieniu. Jej uśmiech szybko zniknął, zarówno przez spojrzenie Dressena, jak i Kaza.

- Co jest takie zabawne?

Randvi zajęło strasznie długo wymyślenie odpowiedzi i po prostu wzruszyła ramionami na pytanie mężczyzny. Widziała, ile znaczy dla Kaza ta praca, więc nie śmiała jej zepsuć przez swój dowcip. Randvi zdecydowała, że najlepiej będzie zająć swoją głowę czymś innym. Nigdy nie lubiła rozmów biznesowych. Być może dlatego nie radziła sobie dobrze ze swoimi długami.

A SEER'S SOLACE, KAZ BREKKER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz