XXXII

20 5 0
                                    

I był to nikt inny jak Lisa. Na dachu znalazła się poprzez przeskoczenie z innego budynku. Znalazła się po samym środku pola walki, a w powietrzu momentalnie pojawiły się niewielkie pioruny.

-He? Lisa? Co ty tutaj robisz?!- krzyknęła na nią Klee z wyraźnym niezadowoleniem.

-Jeśli chcesz przejąć sterownik, to możesz o tym zapomnieć- zadeklarowała Mona- jestem gotowa zabić was obie.

-Hahaha- zaśmiała się Lisa- jak uroczo.

Na ten komentarz, Mona wystrzeliła w nią swój ostry, wodny pocisk, tym samym rozcinając jej skórę zaraz przy szyi. Nawet po tym, Lisa wciąż miała taką samą, uśmiechniętą minę.

-Co, nadal uważasz to za urocze?- przekomarzała się arcymag.

Lisa jej jednak nie odpowiedziała, tylko odwróciła się w stronę małej.

-Użyjmy na niej wyładowania, Klee!- powiedziała.

-He?! Niby dlaczego miałabym się zgodzić na współpracę z tobą?!- zdenerwowała się Klee- Jesteś ohydną dorosłą, zejdź mi w końcu z drogi, albo cię zabije!

I rzuciła w Lisę dużą bombą. Ta jednak wysadziła ją w powietrzu, zanim jeszcze dotarła do niej, za pomocą pioruna. Klee się bardzo wkurzyła, więc zaczęła rzucać bombami jak jakaś maszyna.

-Gdy mała Klee atakuje jest to wprost przeurocze...- tylko to Lisa miała do powiedzenia i wciąż neutralizowała każdą z bomb.

-Fuj, jesteś dorosła! Nie możesz mi mówić, że jestem urocza! I masz się mnie słuchać, bo ja tu jestem nową Junko Enoshimą! I to miasto jest moje, do jasnej cholery!

Mona chwilowo miała spokój i postanowiła wykorzystać to przemykając się do plecaka Klee. Po cichu, już prawie go otworzyła, ale Lisa ją zauważyła i uderzyła piorunem. Dziewczynie trochę zakręciło się przez to w głowie i prawie straciła równowagę, ale szybko znów zebrała się do kupy. Walka pomiędzy tą trójką trwała więc dalej.

-Mona pewnie tak łatwo się nie podda...- pokręciłam głową- chyba nic tu po nas, nie ma co im przeszkadzać. Po prostu zajrzyjmy tu jak będziemy wracać, by zobaczyć, czy skończyły. Kto wygrał, a kto umarł.

-Trochę szkoda, że Mona jest teraz niedostępna- westchnęła Ganyu- skoro zamienia się w wodę, pewnie łatwo mogłabym ją zamrozić, a więc i złapać. Też się zastanawiałam, czy po zamrożeniu wraca od razu do ludzkiej formy...

-Jeśli nie, to jakbyśmy odkleiły ten lód z ziemi? Czy jakby się pokruszył, to ona też by ucierpiała? Czy kiedykolwiek wróciłaby do swojej postaci?

-Kurczę, tak bardzo chciałabym to sprawdzić, ale tak czy inaczej nie możemy ryzykować zabiciem jej.

-Więc jeśli się okaże, że jednak się nie odmienia po zamrożeniu, to lepiej jej nie ruszać, dopóki się nie rozmrozi- zaśmiałam się.

Ganyu nie zaśmiała się z tego razem ze mną, przez co zrobiło mi się trochę głupio. Jej mina stała się zamyślona i poważna. Odezwała się zupełnie na inny temat.

-Jak myślisz, o co chodziło Klee gdy mówiła, że jest nową Junko Enoshimą?

-Hmm... faktycznie chyba coś takiego powiedziała- zastanowiłam się i tym samym zrozumiałam, czemu Ganyu tak spoważniała.

-Sądzisz, że mówiła poważnie?

-Jeszcze nie wiem, ale brzmisz, jakbyś ty tak sądziła. Jest jakiś konkretny powód?

-Cóż... no bo wiesz, co prawda nie znalazłyśmy ciała Fischl, ale... wciąż jest jakaś szansa, że jednak umarła, nie?

-Hmmm... no niby jest. Ale czy można tak po prostu mianować się Junko Enoshimą? Nie wydaje mi się.

Genshinronpa Another: No More Despair!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz