I był to nikt inny jak Lisa. Na dachu znalazła się poprzez przeskoczenie z innego budynku. Znalazła się po samym środku pola walki, a w powietrzu momentalnie pojawiły się niewielkie pioruny.
-He? Lisa? Co ty tutaj robisz?!- krzyknęła na nią Klee z wyraźnym niezadowoleniem.
-Jeśli chcesz przejąć sterownik, to możesz o tym zapomnieć- zadeklarowała Mona- jestem gotowa zabić was obie.
-Hahaha- zaśmiała się Lisa- jak uroczo.
Na ten komentarz, Mona wystrzeliła w nią swój ostry, wodny pocisk, tym samym rozcinając jej skórę zaraz przy szyi. Nawet po tym, Lisa wciąż miała taką samą, uśmiechniętą minę.
-Co, nadal uważasz to za urocze?- przekomarzała się arcymag.
Lisa jej jednak nie odpowiedziała, tylko odwróciła się w stronę małej.
-Użyjmy na niej wyładowania, Klee!- powiedziała.
-He?! Niby dlaczego miałabym się zgodzić na współpracę z tobą?!- zdenerwowała się Klee- Jesteś ohydną dorosłą, zejdź mi w końcu z drogi, albo cię zabije!
I rzuciła w Lisę dużą bombą. Ta jednak wysadziła ją w powietrzu, zanim jeszcze dotarła do niej, za pomocą pioruna. Klee się bardzo wkurzyła, więc zaczęła rzucać bombami jak jakaś maszyna.
-Gdy mała Klee atakuje jest to wprost przeurocze...- tylko to Lisa miała do powiedzenia i wciąż neutralizowała każdą z bomb.
-Fuj, jesteś dorosła! Nie możesz mi mówić, że jestem urocza! I masz się mnie słuchać, bo ja tu jestem nową Junko Enoshimą! I to miasto jest moje, do jasnej cholery!
Mona chwilowo miała spokój i postanowiła wykorzystać to przemykając się do plecaka Klee. Po cichu, już prawie go otworzyła, ale Lisa ją zauważyła i uderzyła piorunem. Dziewczynie trochę zakręciło się przez to w głowie i prawie straciła równowagę, ale szybko znów zebrała się do kupy. Walka pomiędzy tą trójką trwała więc dalej.
-Mona pewnie tak łatwo się nie podda...- pokręciłam głową- chyba nic tu po nas, nie ma co im przeszkadzać. Po prostu zajrzyjmy tu jak będziemy wracać, by zobaczyć, czy skończyły. Kto wygrał, a kto umarł.
-Trochę szkoda, że Mona jest teraz niedostępna- westchnęła Ganyu- skoro zamienia się w wodę, pewnie łatwo mogłabym ją zamrozić, a więc i złapać. Też się zastanawiałam, czy po zamrożeniu wraca od razu do ludzkiej formy...
-Jeśli nie, to jakbyśmy odkleiły ten lód z ziemi? Czy jakby się pokruszył, to ona też by ucierpiała? Czy kiedykolwiek wróciłaby do swojej postaci?
-Kurczę, tak bardzo chciałabym to sprawdzić, ale tak czy inaczej nie możemy ryzykować zabiciem jej.
-Więc jeśli się okaże, że jednak się nie odmienia po zamrożeniu, to lepiej jej nie ruszać, dopóki się nie rozmrozi- zaśmiałam się.
Ganyu nie zaśmiała się z tego razem ze mną, przez co zrobiło mi się trochę głupio. Jej mina stała się zamyślona i poważna. Odezwała się zupełnie na inny temat.
-Jak myślisz, o co chodziło Klee gdy mówiła, że jest nową Junko Enoshimą?
-Hmm... faktycznie chyba coś takiego powiedziała- zastanowiłam się i tym samym zrozumiałam, czemu Ganyu tak spoważniała.
-Sądzisz, że mówiła poważnie?
-Jeszcze nie wiem, ale brzmisz, jakbyś ty tak sądziła. Jest jakiś konkretny powód?
-Cóż... no bo wiesz, co prawda nie znalazłyśmy ciała Fischl, ale... wciąż jest jakaś szansa, że jednak umarła, nie?
-Hmmm... no niby jest. Ale czy można tak po prostu mianować się Junko Enoshimą? Nie wydaje mi się.
CZYTASZ
Genshinronpa Another: No More Despair!
FanfictionGdy w Teyvat nadchodzą czasy rozpaczy, Liyue Qixing ewoluuje w Wojowników Nadziei- światową organizację, która ma za zadanie go uratować. Ratowanie świata, a nawet jednego miasta, to ciężki orzech do zgryzienia- o tym przekonała się Keqing, gdy pew...