Gdy wjechaliśmy do środka, Xiao od razu zaprowadził mnie do sali konferencyjnej, bo tam właśnie miało odbyć się spotkanie. Chyba trochę się spóźniliśmy, bo wszyscy już tu byli...
-Keqing! Miło cię w końcu zobaczyć- pani Ningguang była jednak na tyle miła, że przywitała mnie w ten sposób. W sumie nie widziałyśmy się dosyć dawno.
-Hej Keqing!- pomachała mi Hu Tao, a ja odwzajemniłam ten gest.
-Usiądźcie sobie, proszę. Dobrze, więc skoro wszyscy są już obecni to myślę, że możemy zaczynać.
Czyli jednak jeszcze nie zaczęli... może nie jest tak źle.
Oprócz Ningguang i Hu Tao, w sali dostrzegłam więcej znajomych twarzy: Beidou, Baizhu, Yun Jin i pan Zhongli... znaczy Rex Lapis. Wciąż ciężko jest mi przywyknąć do jego tożsamości.
Chwilę po tym, gdy ja i Xiao zajęliśmy miejsca, Ningguang rozpoczęła prezentację. Włączyła wielki ekran, a na nim zaczęły się pojawiać konturowe portrety jakichś ludzi, jeden po drugim.-Zebrałam was tu dzisiaj w celu omówienia bardzo naglącej sprawy- zaczęła mówić białowłosa- otóż niedawno naszemu wywiadowi udało się zebrać kilka ważnych informacji na temat rozpaczy.
-Oho, tym razem spotkanie zapowiada się ciekawie- szepnęła do mnie Hu Tao- zwykle są strasznie nudne...
Przewróciłam oczami i nic jej nie odpowiedziałam, gdyż moim zdaniem rozmowy na takich zebraniach są conajmniej nietaktowne.
-Mam nadzieję, że tym razem mają coś, co nam naprawdę pomoże w jakikolwiek sposób- Beidou wygodniej rozłożyła się na swoim krześle.
-Owszem, pomoże i to bardzo- przytaknęła jej Ningguang- ponieważ zdobyliśmy informacje na temat tożsamości kilkunastu rozpaczy oraz ich aktualne miejsce pobytu.
Później wcisnęła na pilocie jakiś przycisk, dzięki czemu portrety na ekranie zaczęły nabierać kolorów. To muszą być zdjęcia tych rozpaczy, których tożsamość udało się ustalić. Wzrok każdej tej osoby był bardzo... charakterystyczny.
-KAZUHA?!- Beidou zobaczywszy obrazki, aż podniosła się ze swojego miejsca.
-Tak, spodziewam się, że niektórych z nich możecie znać...- westchnęła Ningguang.
-Kazuha... chłopie... dlaczego...?
Kazuha... coś mi mówi to imię. Ah, to chyba jakiś dobry przyjaciel Beidou. O ile dobrze pamiętam, to zaginął prawie rok temu. Było aż kilka spraw o zaginięciu ludzi pochodzących z Inazumy, ale sprawa Kazuhy wyróżniała się na tle reszty, ponieważ zaginął wcześniej. Słyszałam, że wszystkie te sprawy zamknięto i skończono na tym, że oni po prostu nie żyją. Prawda jest chyba jednak inna...
-Do samego końca nie wierzyłam, że Kazuha nie żyje- Beidou załamana patrzyła się w stół- ale... żeby był rozpaczą...? To dla mnie jeszcze bardziej nie do wiary... Nin, jesteś pewna, że on jest pośród tych zdemaskowanych zbrodniarzy?
-Dokładnie takie informacje dostaliśmy od wywiadu, Beidou- Ningguang wyglądała na nieco niezadowoloną z faktu, iż tamta zwróciła się do niej zdrobnieniem.
-I... teraz czeka go... egzekucja...? Wyślesz nas teraz, byśmy ich zabili?
-Właśnie miałam poruszyć tą kwestię.
-Czy przy takich brakach etnicznych zabijanie kolejnej grupy ludzi jest aby na pewno słuszne?- odezwała się Yun Jin- Nie da się im może jakoś... pomóc?
-Nie jest słuszne, masz rację, Yun Jin. I właśnie dlatego ta misja "pogromu rozpaczy" będzie zupełnie inna niż te do tej pory. Tym razem celem jest ocalenie tych ludzi. Każde z nich jest posiadaczem wizji, dlatego tym bardziej są dla nas cenni.
CZYTASZ
Genshinronpa Another: No More Despair!
FanficGdy w Teyvat nadchodzą czasy rozpaczy, Liyue Qixing ewoluuje w Wojowników Nadziei- światową organizację, która ma za zadanie go uratować. Ratowanie świata, a nawet jednego miasta, to ciężki orzech do zgryzienia- o tym przekonała się Keqing, gdy pew...