Lumine była wściekła i przerażona jednocześnie.
-No tak, nic dziwnego, że odstawia takie akcje teraz- stwierdziła.
-Dlaczego?- zapytałam.
-Jutro są jej osiemnaste urodziny. Więc pewnie chce się jakoś zabójczo zabawić przed śmiercią, bo zapewne chce się zabić w tym ważnym dniu... Cholera! Musimy się spieszyć!
-Eh... godzina to chyba całkiem sporo czasu, co nie?- Hu położyła rękę na jej ramieniu, próbując pocieszyć.
-No nie wiem...- ja z kolei pokręciłam głową- Gdy Yaoyao ostatnio dała nam godzinę na pokonanie jej w grze, to miałam wrażenie, że czas działa trochę na naszą niekorzyść...
-A poza tym, Sayu jest mistrzem w chowaniu się!- Lumine potargała swoje włosy- Żadna rozpacz nie jest tak dobra w ukrywaniu się, jak ona!
-Nieeee maaartw się, Lumineeee...- Ganyu zawiesiła się na niej- Wszyyyystkooo będzieee doobrzeee...
-Myślisz, że szybciej będzie autem, czy na pieszo?- Beidou z niezadowoleniem patrzyła na swój wóz, splamiony krwią żołnierzy, mających go pilnować.
-Idziemy na pieszo!- zarządziła Lumine, odtrącając od siebie Ganyu- I idziemy teraz.
-Może zaczniemy od najbardziej zniszczonych miejsc?- zaproponowałam- W końcu tam, przez ilość różnorakich elementów, najłatwiej się schować...
-Dobry pomysł. A więc, idziemy za Keqing!
Zaprowadziłam wszystkich najpierw do ruin zamku Klee. I też, w związku z chwilową... niedyspozycją Ganyu dbałam, by nie oddalała się ode mnie. Ruin do przeszukania było naprawdę sporo i gdy to zobaczyłam, trochę wystraszyłam się, czy godzina nam starczy.
-Teraz już wiem, co miałaś na myśli...- Hu podrapała się po głowie- Ale chwila! Czy ty nie miałaś przypadkiem szóstego zmysłu?
-Jakiego szóstego zmysłu?- Lumine nie miała pojęcia, o co jej chodzi.
-No wiesz, że widzisz energię żywiołów, życia i duchów! I widzisz jakieś ścieżki, których nikt inny nie widzi!
-Nie mam pojęcia, o czym mówisz...
-Poważnie? Zapomniałaś, jak to włączyć?
-Nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić, jakby to miało wyglądać...
-A czy nie mamy może jakichś informacji na temat sposobu jej chowania się?- wtrąciłam- Może ma jakiś schemat, którego zwykle się trzyma? Ulubione miejsce, ulubiony przedmiot...?
-Hmm...- Lumine zastanowiła się- odkryliśmy tyle, że lubi udawać beczki.
-Udawać beczki...?
-Tak.
-W takim razie, jeśli po powierzchownym przejrzeniu ruin jej nie znajdziemy, to może powinniśmy udać się do tawerny?- zaproponowała Beidou- W sumie tam znalezienie beczek jest najbardziej prawdopodobne.
Lumine zgodziła się na taki układ. Tak więc, najpierw pochodziliśmy trochę po ruinach, bardziej w celu sprawdzenia, czy fizycznie jest możliwość, by się tam schować. By było szybciej, rozdzieliliśmy się, oprócz mnie i Ganyu. Bo wciąż miałam wrażenie, że należy jej pilnować.
-No i nic!- Lumine panikowała coraz bardziej, gdy skończyliśmy bez efektów- A czas nam leci!
-To szybciutko idziemy do tawerny, ruchy, ruchy!- zarządziła Beidou.
Po drodze przypomniałam wszystkim jeszcze o istnieniu podziemi, bo może właśnie tam też Sayu mogłaby się schować. Zanim jednak tam poszliśmy, obejrzeliśmy dokładnie każdą beczkę, jaka tu była. Każda została kopnięta, otworzona. Nawet, jeśli kilka z nich już dawało nam nadzieję swoim podejrzanym wyglądem, to wciąż okazywały się być tylko zwykłymi beczkami.
W podziemiach też nikogo nie było. Chociaż ostatecznie wydawały się być one większe, niż to zapamiętałam, przez co straciliśmy trochę cennego czasu.
CZYTASZ
Genshinronpa Another: No More Despair!
FanfictionGdy w Teyvat nadchodzą czasy rozpaczy, Liyue Qixing ewoluuje w Wojowników Nadziei- światową organizację, która ma za zadanie go uratować. Ratowanie świata, a nawet jednego miasta, to ciężki orzech do zgryzienia- o tym przekonała się Keqing, gdy pew...