5

1.5K 172 207
                                    



Nick i Clay przez cały czwartek dyskutowali na temat imprezy, która odbyła się w ich życiu po raz pierwszy. Jak się okazało, obydwoje byli niezadowoleni z niej, więc mogli ponarzekać wspólnie. Blondyn dowiedział się, że Nick został jeszcze dłużej, gdzie z imprezy zrobiła się walka o przetrwanie, by nie podeptać leżących na ziemi ludzi.

Clay jednak chciał już następny dzień, by spotkać się w szkole. Nie ukrywał, lubił chodzić do niej z powodu Nicka. Teraz jeszcze bardziej chce chodzić, z powodu Georga, który wciąż dobrze wymija się od każdej rozmowy.

Jedyne co wyniósł chłopak stamtąd, że brunetowi alkohol i marihuanna, pomaga w życiu by być według niego szczęśliwszym. To najbardziej bolało chłopaka, gdyż nie jest to jedyna forma gdzie można odczuć prawdziwe uczucia.

^^^

''Jak tam dzionek mija?'' zapytał Clay, zjeżdżając po szafkach plecami. Usiadł, patrząc do góry na Nicka.

Chłopak uśmiechnął się. ''A w porządku, a tobie?''

''Głowa mnie trochę boli. Tak to jak zwykle.'' odpowiedział, przecierając czoło wraz z włosami. Odchylił głowę do tyłu, opierając się o szafki.

''Ile masz jeszcze lekcji?'' usiadł Nick obok niego, patrząc. Blondyn wzruszył ramionami.

''Dwie? Jedna?'' wypowiedział zmarnowany, co wywołało śmiech u przyjaciela. Po chwili przyłączył się do nich Alex, który jest z klasy niżej i gra w zespole najwyższego.

Alex był dość niski jak na swój wiek, więc często słyszał od innych śmiech na temat jego wzrostu. Jednak zaczął bardziej akceptować to jaki jest, więc nie przeszkadzały mu komentarze o wzroście.

''Hola amigos!'' wypowiedział radośnie, siadając naprzeciwko nich. Obydwoje się zaśmiali, zapominając jak zawsze, iż Alex jest meksykaninem.

''A ty do której?'' zapytał Clay, patrząc z uśmiechem.

''Jeszcze...'' spojrzał na swój zegarek. ''Dwie godziny.''

Zaśmiali się obydwoje lekko. ''No cóż, każdego szkoda! Ja po tej kończę.'' po chwili dopowiedział Nick, patrząc na nich.

Przerwa trwała już około pięciu minut, jednak nikomu się nie śpieszyło, gdyż jest to jedyna z długich przerw - dwudziestominutowych. Siedzieli w trójkę, w kąciku gdzie było w miarę cicho, może niezbyt wygodnie, jednak wystarczająco by pogadać spokojnie i nie musieć wysilać swojego głosu by druga osoba mogła cię usłyszeć.

Szafek mieli dużo, był podzielony korytarz na cztery części, z szafkami na około po 45 sztuk. Znajdowało się to na parterze, gdzie znajduje się również automat, budka z jedzeniem i sklepik. Jako iż była to duża szkoła, musieli pomieścić więcej takich atrakcji, postanawiając zrobić cały parter w tym temacie.

Było to ułatwienie dla uczniów, gdyż nikt nie stał pod klasą w kolejce do sklepiku szkolnego. Wiadomo było, że parter jest tylko do tego i od tamtego momentu szkoła zrobiła się bardziej komfortowa.

''Clay pamiętaj,'' odezwał się Alex, przeżuwając swoje jedzenie. ''Jutro do mnie przychodzisz na nagrywki.''

Blondyn przytaknął. ''Pamiętam, pamiętam. Mam coś zabrać?''

''Tak, uśmiech.'' powiedział zadowolony, na co Clay wywrócił oczami.

''O, mój boże.'' dwójka spojrzała na Nicka, który zakrył swoją dłonią usta.

''Co się stało?'' zapytał Clay, patrząc na chłopaka. Nick spojrzał na Claya ponownie, z przestraszeniem w oczach, przez co blondyn i tak nie wiedział o co chodzi.

mistake ||DREAMNOTFOUND||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz