10

1.1K 153 260
                                    



George wszedł do domu, zamykając po cichu za sobą drzwi. Cieszył się wewnętrznie z tego jak cudownie spędził czas z Clayem. Usiadł chwilowo na podłodze, zakrywając twarz i śmiejąc się delikatnie w dłonie.

Naprawdę czuł się szczęśliwy, czuł, że w końcu mógłby mieć kogoś nie tylko do używek ale do przeżywania przygód wspólnie. W dodatku, nie tylko takie uczucie w nim zaczynało wzrastać.

Wyciągnął telefon, ponieważ przypomniało mu się o pewnej rzeczy, którą Clay mówił po ich spotkaniach. Zaczął pisać.

Zapomniałeś o ,,a całus na dobranoc?,,
dostarczono: 00:58

Zaśmiał się delikatnie, czekając na odpowiedź. Nie chciało mu się wstawać z ziemi, było mu wygodnie szczególnie to się nie liczyło teraz. Chłopak cały czas patrzył w telefon, uśmiechając się niekontrolowanie.

Nie mógł przestać również myśleć o jego głosie. To była kolejna rzecz, którą George uważał za atrakcyjną w nim. Po chwili zobaczył wiadomość w ekraniku.

Tak bardzo chcesz mi dać?

Nie
wyświetlono

Oh George. Spać, jutro do szkoły.

A ty mój ojciec? Lepiej ty głowę w poduszkę, nerdzie.

George śmiał się cicho, pisząc to do niego. Nie robił sobie z niego żartów, w żaden sposób. To był jego styl bycia, który blondyn raczej zaakceptował po tych spotkaniach.

Po chwili wstał, ściągając buty i kierując się po cichu do pokoju. Chociaż, nawet jeśli zachowywałby się głośno, nikt nie zwrócił by na niego uwagi. Nawet nie wiedział, czy jego rodzice są w domu.

Wchodząc do pokoju, podłączył telefon do ładowania, przebierając się w coś luźnego. Ogarniając pokój, zgasił światła i zapalił malutką lampkę ledową. Nie miał zamiaru kłaść się spać, jedyne co siedziało mu w głowie, to słuchawki otwarte okno i spokój od wszystkich wokół.

Więc tak zrobił, sprawdził tylko czy nie dostał żadnej wiadomości od niego i włączył swoją ulubioną playlistę do nocnych posiedzeń, czy przechadzek. Wziął głęboki wdech i zamknął oczy oddając się muzyce w słuchawkach. Swój pokój miał w takim miejscu, gdzie raczej z jego okna nie było widać innego domu, a ulicę aczkolwiek bardziej jej końcówkę.

Brakowało mu jeszcze jednego. Wstał, podchodząc do szafki i zabrał swoje urządzenie zwane elektronicznym papierosem. Ułożył się ponownie w takiej samej pozycji, biorąc wdech używki. Odetchnął z nią, wypuszczając wszystkie negatywne emocje, które miał w sobie.

To był jego jedyny ratunek w każdej sytuacji. Stresującej, smutnej, szczęśliwej, pytającej. Wiedział, że wszystko co wkładał do swojego organizmu było niekorzystne dla niego, jednak nie umiał żyć bez tego. W dodatku, nie wiedział jak inaczej miałby reagować w takich sytuacjach, poza paleniem.

Tu była ta sytuacja, w której brunet powoli czuł, że to nie jest tylko lubienie kogoś. Nie mógł powiedzieć, że kocha go na zabój, jednak w głębi serca potrafił dopuścić sobie, że to jest coś więcej dla niego niż tylko zaprzyjaźnianie się.

Chciał więcej takich chwil, by mógł łatwiej odpowiedzieć sobie na takie pytania. Nie chciał jednak, sam wychodzić ponownie z pytaniem. Odetchnął głęboko, patrząc na cichą ulicę i gwiazdy o godzinie pierwszej w nocy.

Po chwili jednak zauważył powiadomienie z jego telefonu, gdzie była to wiadomość od Claya. Kliknął w nią, czytając. Uśmiechnął się, jednak nie było to na tyle warte by odpisać, więc zgasił telefon.

mistake ||DREAMNOTFOUND||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz