4

1.5K 178 336
                                    

!!TW!! Alkohol, używki, wymioty.

-

-

Clayowi ani trochę nie podobał się pomysł imprezy. Szczególnie, że nie wiedział, czy będzie tam kogokolwiek znał prócz ledwo Georga. Po paru godzinach zaczął żałować podjęcia tej decyzji, chciał już znaleźć bruneta i powiedzieć mu, że nie ma opcji jednak w ostatnim momencie przycisnął szczękę i postanowił poświęcić się ten jeden raz. 

Blondyn spojrzał na siebie w lustrze. Co do chuja ubiera się na imprezy? Pokręcił głową, zaglądając ponownie do szafy. Wyciągał powoli wszystkie ubrania, które wydawały mu się ładne a zarazem imprezowe ale nic z tego. 

Westchnął, siadając na łóżku. Patrzył wciąż na rozwalone ciuchy na pościeli, myśląc co mógłby z nich wziąć do ubrania. Pomieszał ręką w nich, szukając czegoś odpowiedniego ponownie, jednak wyciągnął zwykłe czarne spodnie, dorzucając białą koszulkę trochę większą niż jego rozmiar. Postanowił dodać jeszcze bluzę, owijając ja rękawami wokół szyi.

Spojrzał na siebie w lustrze, przytakując. Pozbierał resztę ciuchów, wkładając do szafy ładnie poskładane. Dodał do swojego ubioru srebrny łańcuch i bransoletkę. Spojrzał na godzinę, która wskazywała dochodzącą osiemnastą. Nie miał pojęcia kiedy George postanowi po niego przyjść i gdzie? Pod okno, czy może pod drzwi?

W sumie, jego okno zawsze było otwarte w te upalne dni. Więc, gdyby miał podejść pod okno to by go usłyszał. Wszedł na konwersację z Nickiem, stukając palcami w klawiaturę. Położył się na łóżku, pisząc ze swoim przyjacielem o całej sytuacji. 

Minęło trochę czasu, mianowicie zaraz miała dobić godzina dziewiętnasta, a George wciąż nie pojawił się pod jego domem. W pewnym sensie, nie miał pojęcia o której taka impreza mogłaby się w ogóle zacząć, dlatego zlał to z samego początku. 

Chociaż, Clay po trzech godzinach czekania, zaczął się już denerwować. Szczególnie, że słyszał od godziny muzykę z domu Sam'a, lekko stłumioną ale na tyle słyszalną, że można było poczuć iż chłopak już dawno sprosił wiele osób. 

Blondyn wstał, mając zamiar się już przebrać w coś bardziej wygodnego, jednak ku jego zdziwieniu usłyszał śmiech ze swojego okna. Spojrzał za siebie, widząc Georga, który próbował wejść do niego, jednak nie potrafił. 

Clay podszedł, pomagając chłopakowi wejść. Spojrzał na niego. ''No w końcu.'' powiedział.

George zaśmiał się po raz kolejny. ''Wybacz... zapomniałem!'' wybuchł ponownie cichym rechotem. 

Blondyn westchnął. Widział po brunecie, że był już pod wpływem alkoholu na pewno, co do używek nie miał pewności. 

''Spoko.'' odpowiedział lekko zmarnowany, jednak starał się tym nie przejmować. Podszedł do okna, wychodząc z niego i skacząc na ziemię. Spojrzał na Georga, który wydawał się pozytywnie nakręcony całą sytuacją. 

Po chwili jednak zeskoczył, przewalając się na ziemię i wybuchając śmiechem. Nie ukrywając, chłopak miał bardzo zaraźliwy śmiech, więc Clay również zaśmiał się, podając mu rękę. Brunet złapał, przez co blondyn mocno pociągnął podnosząc go. 

''Zabawny jesteś Clay.'' powiedział, uspokajając swój śmiech. Wyższy spojrzał z zapytaniem, wiedząc iż tak naprawdę nic zabawnego nie zrobił. 

''Dobra, prowadź.'' puścił jego rękę, patrząc. George zrobił to, co mu kazano więc zaczął iść a raczej podskakiwać radośnie. Blondyn uśmiechnął się, kiwając głową na boki i idąc. 

mistake ||DREAMNOTFOUND||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz