Aleks
Otwieram oczy i z całkiem bliskiej odległości widzę twarz obcej, ładnej kobiety wpatrującej się we mnie z niemałym szokiem. Mrugam kilkukrotnie, próbując sobie cokolwiek przypomnieć. W głowie mam jedynie pustkę – białą plamę. W zasadzie to nawet nie wiem jak się nazywam ani co tutaj robię. Kobieta nie odzywa się do mnie, ale woła jakąś Martę. Po chwili odsuwa się ode mnie i ustępuje miejsca dwóm innym osobom. Pochyla się nade mną rzeczona Marta oraz starszy mężczyzna. Obydwoje w białych fartuchach. Informują mnie, iż znajduję się szpitalu po wypadku samochodowym. Zadają mi mnóstwo pytań, a ja na żadne nie potrafię odpowiedzieć. Podobno nazywam się Aleks Domaradzki, ale nawet to imię i nazwisko brzmi w tej chwili dla mnie całkiem obco.
Zauważam, że ciężko mi się poruszyć. Mięśnie nie chcą ze mną współpracować. Na dodatek mam czymś usztywnioną lewą rękę i nogę. Podobno leżałem w śpiączce ponad trzy tygodnie. Czuję jak zaczyna ogarniać mnie panika. To dla mnie zbyt wiele jak na początek. Lekarz chyba to zauważa, bo wycofuje się i zaczyna rozmawiać z kobietą, którą jako pierwszą zobaczyłem po otwarciu oczu. Pielęgniarka stoi nade mną i coś tłumaczy, ale mój mózg nie jest w stanie przyswoić w tym momencie więcej informacji. Cały czas próbuję spoglądać w kierunku tajemniczej kobiety. Usiłuję sobie przypomnieć cokolwiek, ale w głowie wciąż mam tylko pustkę.
Kobieta podąża niepewnym krokiem w moim kierunku. Gdy staje przy łóżku, pierwsza odzywa się Marta:
- Aleks, zobacz kto cię odwiedził. To twoja narzeczona, Natalia. – Uśmiecha się szeroko i puszcza oczko do nieznajomej.
- Cześć. Nic nie mów. Odpoczywaj. Zaraz zabiorą cię na badania, a ja przyjadę do ciebie jutro. – Uśmiecham się nieznacznie i czuję, jak ściska mnie za prawą dłoń.
Mam wrażenie, że jeszcze się nie obudziłem i trwam w jakimś dziwnym śnie. Wszystko jest takie obce. Kompletnie nic nie pamiętam. Nie dość, że miałem poważny wypadek, to jeszcze teraz mam przed sobą obcą kobietę, która rzekomo jest moją narzeczoną. Czy ją kochałem? Jak się jej oświadczyłem? Nie wiem. To dla mnie zdecydowanie zbyt wiele, jak na jeden raz. Przymykam oczy, nie wydając z siebie ani jednego słowa. Czuję jak puszcza moją dłoń i słyszę:
- Wszystko będzie dobrze. Nie martw się. Jak mówiłam, przyjadę do ciebie jutro. Odpoczywaj Aleks. – Ton jej głosu jest ciepły i kojący, ale nadal całkowicie obcy.Natalia
Wyszłam ze szpitala i idę w kierunku mojego samochodu. Serce wciąż bije mi mocno w piersi, od chwili kiedy Aleks otworzył oczy. Sama nie potrafię sobie poukładać w głowie, co czuję w tym momencie. Wracam do domu jak na autopilocie. Przygotowuję sobie gorącą kąpiel, zanurzam się w obfitej pianie i staram się zebrać myśli.
Aleks mnie nie pamięta. Nie ma pojęcia kim jestem ani jaka łączyła nas relacja. Powinnam być zadowolona, ale ogarnia mnie lekkie przerażenie. To dla mnie ogromna szansa, ale też życie w ciągłym strachu. Przecież w każdej chwili może odzyskać pamięć.
Planowałam rozegrać to inaczej. Nie chciałam przedstawiać mu się jako narzeczona, ale Marta mnie ubiegła i zostałam zmuszona żeby kontynuować tą farsę. Nie mogę mu przecież teraz powiedzieć, że zaszła pomyłka. Poza tym nie potrafię go tak zostawić. Będzie mnie teraz potrzebował bardziej niż kiedykolwiek.
Muszę wszystko przygotować. Pakuję dwie duże walizki i jadę do domu Aleksa. Rozpakowuję swoje rzeczy w pokoju gościnnym, a kosmetyki zanoszę do łazienki. W salonie zostawiam kilka drobiazgów świadczących o mojej obecności. W garderobie odszukuję szkatułkę należącą niegdyś do matki Aleksa – wiem, że ją tam trzyma. Przymierzam kilka pierścionków i wybieram ten najbardziej okazały – zaręczynowy. Pora uwiarygodnić naszą historię. Z poczuciem wykonanej misji wracam do swojego mieszkania. Mam niewielkie wyrzuty sumienia, ale tłumaczę sobie, że przecież jestem jedyną osobą, na której pomoc może teraz liczyć.
CZYTASZ
Bez lęku
ChickLitTrzydziestoletnia Natalia pędzi co tchu do szpitala. W telewizji zobaczyła informację o wypadku i wszędzie rozpoznałaby ten luksusowy samochód, a właściwie to, co z niego pozostało. Jest przerażona tym bardziej, że kierowca jest w ciężkim stanie. Ni...