Natalia
Końcówka września wciąż jest bardzo ciepła. Rozpieszcza nas początek jesieni. Korzystam więc z pogody, siedzę w ogrodzie i czytam bardzo interesującą książkę.
- Tu jesteś Kochanie! – Nawet nie zauważyłam kiedy Aleks pojawił się na tarasie.
- Wystraszyłeś mnie. Skradasz się jak jakiś złodziej.
- Czyżbyś coś miała na sumieniu? – A żebyś wiedział! – Żartowałem! Przy mnie nie musisz się niczego bać. Nic ci nie grozi.
- Najwyżej zawał serca. – Puszczam mu oczko.
- Mam do ciebie pytanie.
- Brzmi poważnie. Mam się bać? – Unoszę do góry prawą brew. – Podchodzi bliżej w moim kierunku.
- Odświeżyłem sobie dla pewności przepisy ruchu drogowego. Zrobiłem sobie nawet kilka przykładowych testów i wszystkie bym zdał. Teraz pozostaje mi tylko przypomnieć sobie jazdę w praktyce. I tu jest właśnie moje pytanie do ciebie: zechcesz być moją instruktorką jazdy?
- Z przyjemnością. – Uśmiecham się szeroko. – Kiedy chcesz zacząć?
- Teraz? – Cieszy się jak dziecko.
- Niecierpliwy jesteś, ale dobrze. Szykuj się. Za dziesięć minut wyjeżdżamy. Znajdziemy jakiś plac, na którym sobie poćwiczysz. Na ulicę cię jeszcze nie wypuszczę! – Śmieję się przyjaźnie.
- Na początek może być. Zaraz będę gotowy!
Wiedziałam, że Aleks kiedyś zechce powrócić do prowadzenia samochodu. Gdyby nie stracił pamięci, to po tak poważnym wypadku mógłby mieć traumę i nie chcieć wrócić za kółko. W tej sytuacji jego niepamięć jest akurat plusem. Cieszę się, że poprosił mnie o naukę. W zasadzie, to myślałam, że będzie chciał wziąć profesjonalne lekcje. Zobaczymy jak mu będzie szło. Jeśli będą jakieś problemy, to najwyżej skorzysta z profesjonalnego kursu doszkalającego.
Zajechaliśmy na spory parking na obrzeżach miasta, który o tej porze jest prawie pusty. Zaparkowałam na środku placu i wysiedliśmy z samochodu. Aleks zajął miejsce za kierownicą, a ja usiadałam wygodnie w fotelu pasażera.
- Najpierw poustawiaj sobie wszystko: fotel, wysokość kierownicy, lusterko wsteczne i lusterka boczne. Gdybyś nie wiedział jak coś zrobić, to pytaj. – Mówię z uśmiechem.
- Jasne. – Aleks zaczyna od odsunięcia fotelu i wyregulowania jego oparcia. Kierownicę pozostawia w pierwotnym położeniu, które mu akurat odpowiada. Ustawia sobie lusterko wsteczne. – A lusterka boczne gdzie się przestawia?
- Tutaj. – Wskazuję mu właściwy przycisk i już po chwili wszystko jest wyregulowane. – A teraz możesz w komputerze zapamiętać te wszystkie ustawienia i dzięki temu nie będziesz musiał za każdym razem po mnie wszystko od nowa ustawiać. Wybierzesz tylko swój profil i samo się wszystko ustawi. Ja swój mam już wgrany.
- Nawet nie wiedziałem, że tak można. – Stwierdza zdziwiony i zapisuje ustawienia.
- Technika ciągle idzie do przodu. Są już nawet autonomiczne samochody, które same się prowadzą, bez udziału kierowcy. Wyobrażasz to sobie?
- Kojarzę, ale jakoś jest mi ciężko w to uwierzyć. Jak można aż tak bardzo ufać sprzętowi, żeby oddać mu we władanie własne życie?
- Fakt. Jak tak na to spojrzeć, to brzmi to nawet przerażająco. Ja tam lubię prowadzić, a ty też kiedyś lubiłeś.
- Czuję, że znowu polubię. – Uśmiecha się, rozpina mankiety koszuli i podwija rękawy, ukazując wyrzeźbione przedramiona.
- To teraz skup się. Pamiętasz, że tu masz dźwignię zmiany biegów? Nigdy nie lubiłeś skrzyń automatycznych. Ruszamy oczywiście z jedynki.
CZYTASZ
Bez lęku
ChickLitTrzydziestoletnia Natalia pędzi co tchu do szpitala. W telewizji zobaczyła informację o wypadku i wszędzie rozpoznałaby ten luksusowy samochód, a właściwie to, co z niego pozostało. Jest przerażona tym bardziej, że kierowca jest w ciężkim stanie. Ni...