Rozdział 26

112 11 0
                                    

Natalia

     Postanowiliśmy z Aleksem zaprosić do nas na sobotni wieczór Martę i Macieja. Rano zrobiliśmy zakupy, a teraz przygotowuję przekąski i danie na ciepło. Goście mają się u nas pojawić na dziewiętnastą. Kończę gotowanie i idę się uszykować. Aleks pomagał mi we wszystkim.

     Biorę prysznic, myję włosy i szukam odpowiedniej kreacji. Decyduję się na małą czarną, która może nie jest zbyt wyszukana, ale idealnie podkreśla atuty mojej sylwetki. Suszę i podkręcam włosy w delikatne fale. Zakładam sukienkę i robię nieco mocniejszy makijaż. Jestem gotowa przed czasem.

     Wchodzę do sypialni i zapiera mi dech w piersi. Aleks założył spodnie od garnituru i właśnie zapina guziki od jasnej koszuli. Wygląda niesamowicie seksownie. Kończy zapinać koszulę, a następnie rozpina i podwija mankiety, jak zwykle ukazując swoje wyrzeźbione przedramiona. Czuję, że zasycha mi w gardle na ten widok. Powinnam już się przyzwyczaić, ale nic nie poradzę na to, że on ciągle na mnie działa tak samo mocno.

- Może ją jednak rozepnę? – Uśmiecha się do mnie łobuzersko.

- Chciałabym, ale zaraz przyjdą goście, a wolę, żeby nie oglądali cię w negliżu. – Puszczam mu oczko i schodzę na dół, a mój ukochany zaraz za mną.

     Pierwszy zjawia się Maciej. Aleks wita go już od progu i zaprasza, póki co, do salonu.

- Cześć. Dzięki, że przyjąłeś zaproszenie. – Mój ukochany zwraca się do swojego gościa.

- Cześć. To ja dziękuję. Proszę. – Podaje mu butelkę whisky i przechodzi do salonu. – Dzień dobry. – Kłania mi się, ujmuje moją dłoń i składa na niej delikatny pocałunek. – Proszę. Piękne kwiaty dla pięknej kobiety. – Wręcza mi spory bukiet.

- Dziękuję bardzo. Może przejdziemy na „ty"? Tak będzie wygodniej. – Wyciągam w jego kierunku dłoń. – Natalia.

- Maciej. – Oddaje uścisk. – Bardzo mi miło. Nie śmiałem sam proponować. – Nieznacznie się uśmiecha, a ja odwzajemniam mu się tym samym gestem.

     Po kilku minutach zjawia się Marta. Idę ją przywitać, a panowie zostają w salonie.

- Cześć laska! – Krzyczy, wchodzi do środka i od razu widać, że wszędzie jej pełno. – Ale się cieszę, że wreszcie mam okazję zobaczyć jak mieszkasz. – Wciska mi do ręki butelkę wina i dalej kontynuuje piszczące wrzaski. – Jaki piękny dom! A jaki duży! Świetny! Naprawdę! Mogłabym w takim zamieszkać. Ach...

- Cześć. – Wreszcie mam okazję dojść do słowa. – Dziękuję. Zapraszam do salonu. Maciej też już jest. – Wskazuję jej drzwi po prawej, a ona nagle lekko speszona wchodzi do środka.

- Witaj. – Maciej zwraca się do niej z lekkim dystansem. Widać pomiędzy nimi jakieś napięcie. Może nie rozstali się w zgodzie?

- Cześć. – Odpowiada mu z nieznacznie wyczuwalną niechęcią i od razu odwraca się w kierunku mojego ukochanego. – Cześć Aleks. – Nie miałam pojęcia, że są ze sobą na „ty", ale z drugiej strony Marta jest bardzo bezpośrednia i spoufala się z wieloma pacjentami.

- Cześć Marta. – Aleks wyciąga do niej dłoń na przywitanie, którą ta z chęcią chwyta i może nawet trzyma chwilę za długo.

- Zapraszam do stołu. Zaraz podam kolację. Skarbie pomóż mi przynieść wszystko z kuchni.

- Oczywiście Kochanie. – Aleks ochoczo rusza za mną, a Marta z Maciejem zasiadają do stołu.

     Zastawa już stoi na stole. Teraz przyniosłam tylko półmiski i każdy obsługuje się sam, a Aleks nalewa wszystkim czerwonego wina.

Bez lękuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz