Uczucie pustki i smutku towarzyszyły i będą towarzyszyć nam zawsze . Czasami w małych ilościach a czasem w ogromnych . W przypadku kiedy tracimy osobę na której nam najbardziej zależy wszystko dookoła staje sie pustka . Osoba z która spędziliśmy te najlepsze i najgorsze chwile nie pojawi sie w naszym życiu już w takiej samej postaci . W kochającej, wspierającej , na która zawsze można polegać ale tez twórca naszych problemów i zamartwień . Ta jedna osoba . Ta jedna osoba tak potrafi namieszać w naszych głowach ze nawet sami sie w niej nie odnajdujemy .
Zwykle rozstania są ciężkie i tak również było w moim przypadku choć myślałam ze nie będzie aż tak bardzo źle . Osoba do której byłam przywiązana przez prawie 2 lata i mimo jego wad i tak go kochałam . Bardzo go kochałam
Jednak on chyba nie na tyle kochał mnie .
Aktualnie siedziałam u Klaudii w domu gdzie pól nocy przepłakałam i przegadałam z dziewczyna zajadając sie przy tym lodami i chipsami która blondynka miała w domu i oglądając jakiś serial .
Dopiero po 4 poszliśmy spać i dopiero o 13 wstałysmy a raczej wstała Klaudia bo ktoś dobijał sie do jej drzwi .Nagle do salonu w którym spałyśmy bo rodziców dziewczyny nie było bo gdzieś wyjechali weszli chłopcy czyli Michał i Krzysiek .
Z niechęcią przeniosłam sie do pozycji siedzącej i tylko patrzyłam sie na nich . Michał nic nie powiedział tylko podszedł i mocno mnie przytulił na co ja jedynie wtuliłam sie w niego.
U Michała tez cały czas była moja torebka gdzie miałam telefon i klucze do domu wiec miałam nadzieje ze nic sie z nią nie stało .- Zosia nie płacz i nie zamartwiaj sie takim przychlastem co właśnie z własnej woli i głupoty stracił najlepsza osobę na świecie jaka tylko mogła go spotkać bo nie był ciebie wart .
Ja naprawdę próbuje sie z tym pogodzić ale nie mogę , nie umiem. Dlaczego on to zrobił ? Czy ja przestałam sie mu podobać ? Czy nie byłam wystarczająca ? Czy on stracił uczucia ? Czy on mnie w ogóle kochał ?
Milion pytań zajmujące moje myśli a odpowiedzi na nie brak .
- Zosia my wiemy ze nie chcesz i nie masz siły na nic ale tak być nie może . Nie możesz teraz użalać sie nad typem co pewnie nawet nic sobie z tego nie robi tylko żyć pełnią życia i z niego korzystać bo takie coś ci nic nie da - powiedział tym razem Krzysiek który również nie mógł patrzeć na mnie w takim stanie .
- ja porostu nie mogę sie z tym pogodzić - w końcu coś z siebie wydusiłam
- kochana my wiemy ze jest ci ciężko ale im szybciej będziesz starała sie o nim zapomnieć tym będzie ci łatwiej i lepiej dla ciebie - powiedziała Klaudia która przyniosła właśnie każdemu po herbacie
Może i maja racje ? Może powinnam teraz korzystać z życia jak najlepiej i zostawić przeszłość za sobą .
- może i macie racje . Ale to nie jest takie łatwe
- dlatego od tego masz nas i dziś zabieramy cie na koncert - powiedział dumnie Szczepan
Chwila. Co ? Jaki koncert ? Chyba nie dosłyszałam . Mamy aktualnie długa majówkę bo 4 klasy piszą maturę wiec o szkole sie martwić nie muszę ale i tak nadal nie wiem o co im chodzi
- co? Jaki koncert - zapytałam zdezorientowana
- a to już moja droga niespodzianka . Zbieraj sie bo za 2 godziny mamy być na miejscu - poinformowała i pospieszyła mnie Klaudia .
- No.. dobra ale moja torebka z kluczami i telefonem została u Michała
- No to jedziemy do mnie i po tem pójdziesz sie ogarniać - odparł brunet jak gdyby nigdy nic .
Po tych słowach faktycznie pojechaliśmy do domu bruneta a po tem razem z blondynka poszliśmy do mnie sie ogarniać a Krzysiek z Michałem zostali u niego i z tego co mi wiadomo to grają .
~~
Aktualnie zmierzaliśmy do celu uberem . Nie miałam kompletnie pojęcia gdzie jedziemy bo na oczach miałam założona opaskę . Super.
Po jakies 30 min jeździe wysiedliśmy z auta i z nadal zasłoniętymi oczami zostałam kierowana przez Klaudie do jakiegoś miejsca gdzie obstawiałam ma odbyć sie koncert nie wiadomo mi nawet kogo .Słyszałam tylko pełno ludzi do okoła i co chwile zagadujących mnie moich przyjaciół . Czas dłużył mi sie niemiłosiernie kiedy maialam ta opaskę i nic nie widziałam . Myślałam ze te czekanie trwa wiecznie ale wkońcu sądząc po piskach i krzykach wszystkich tam zgromadzonych mogłam domyśleć sie ze właśnie sie zaczęło .
Michał ściągną mi opaskę . Było ciemno ale miejsce w którym sie znajdowaliśmy było ogromne . Znajdowaliśmy sie na trybunach niedaleko od sceny . Nadal nie widziałam na kogo koncercie jestem i wpatrywałam sie z zaciekawieniem na scenę do puki nie usłyszałam charakterystycznych dźwięków rozpoczynających jeden z moich ulubionych utworów muzycznych .
Miałam ochotę sie popłakać , krzyczeć , piszczeć wszystko na raz . Zasłoniłam usta buzia i wielkimi niedowierzającymi oczami popatrzyłam na moich przyjaciół którzy tylko sczerze sie do mnie uśmiechali .
-nie .. - to jedyne co udało mi sie powiedzieć .
Michał objął mnie ramieniem nadal sczerze sie uśmiechając a ja nadal nie mogłam uwierzyć gdzie sie aktualnie znajduje .,, I've been tryna call"
,, I've been on my own for long enough"
,, Maybe you can show me how to love , maybe''
Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku . Nie mogłam dowierzyc ze mam tak wspaniałych przyjaciół którzy zrobią dosłownie wszystko żeby odciągnąć mnie od najgorszego i z najgorzszego . Tak bardzo jestem im wdzięczna za to co dla mnie robią i jak bardzo sie starają . Kocham ich nad rzycie i nie wiem jak bym sobie bez nich poradziła .
Zabrali mnie na koncert jebanego The weekend co sie dzieje . Stałam nadal osłupiała kiedy to nie zaczęła sie najlepsza część piosenki gdzie Klaudia pociągnęła mnie za rękę i zaczęła ze mną tańczyć i śpiewać . Wtedy uwolniłam sie od wszystkich złych emocji i wspomnień i na ten moment o nich zapomniałam i zaczęłam sie bawić tak jakby jutra miało nie być .