Holdenowi odbiło. Nie mogłem uwierzyć, gdy zobaczyłem, co zrobił. Rzucił się na Maca. Próbowałem go odciągnąć, ale udało mi się dopiero po dłuższym czasie. Chłopak miał chyba złamanego nosa, bo lała się z niego krew. Na twarzy Holdena zauważyłem tylko kilka zadrapań. Wyrwał się od razu, gdy odciągnąłem go na bok. Był wściekły. Opowiedział mi, co się stało i nie byłem zadowolony, że przerwałem mu bicie tego idioty. Nie byłem w stanie zapanować nas sobą i wcale nie dziwiłem się reakcji Holdena. Szkoda, że ani on, ani Cassie nie powiedzieli mi nic wcześniej. Już na boisku podczas treningu zadbałbym o porządną kontuzję Maca, ale nic straconego. Jeszcze będę miał ku temu nie jedną okazję. Oczywiście, jeśli nikt nie dowie się wcześniej o jego wybryku i będzie miał szansę wejść na boisko.
– Obiję mu mordę!
– Nie. Wylecisz z drużyny. - Holden stanął przede mną.
Nie myślałem o tym. Miałem to gdzieś. Przynajmniej na razie. Chodziło o Cassie. Moją przyjaciółkę. Poza tym w gorszym położeniu był Mac. Jeśli ktoś dowie się o jego wybryku, będzie miał przerąbane. Najlepiej byłoby zgłosić tę sprawę, ale nie wiedziałem, co zdecyduje Cassie. Ostatecznie do niczego nie doszło, ale mogło, gdyby nie pojawił się Holden. Wszystko mogło rozegrać się inaczej.
– On też, gdy oskarżą go o gwałt.
– Naprawdę tego chcesz? - Przyglądał mi się dokładnie.
Nie, ale idiota musiał dostać nauczkę. Skrzywdził Cassie. Nie rozumiałem, czemu przyjaciel chciał to tak zostawić. Wcześniej nie miał oporów przed pobiciem Maca. Wpakował się w kłopoty. Podejrzewałem, że chłopak chcąc zaszkodzić Holdenowi, powie o pobiciu w szkole. Tyle że mój przyjaciel nie zrobił tego bez powodu. Zadbam, żeby Mac niewiele powiedział. Jeśli zbliży się jeszcze raz do Cassie, zrujnuję mu życie. Najważniejsza była dla niego kariera piłkarza, więc byłby zawiedziony, gdyby z jakiegoś powodu stracił miejsce w drużynie.
– A ty zamierzasz to tak zostawić?
– Oczywiście, że nie! - Ruszył przed siebie.
W ogóle nie rozumiałem jego zachowania. Najpierw przywalił Macowi i był w stanie bić go do nieprzytomności, a teraz olał sprawę i szedł nie wiadomo gdzie. Cassie nas potrzebowała. Musieliśmy znaleźć plan jak jej pomóc. Zastanawiałem się, czy powiedziała już coś rodzicom. Może przesadzałem, ale cholera, chodziło o Cassie. Nie wiedziałem, czy zareagowałbym tak samo w przypadku innej dziewczyny.
– Gdzie idziesz?
– Do Cassie.
Nie zamierzałem tego tak zostawić. Pozwoliłem Holdenowi iść do przyjaciółki. Nie mogła teraz zostać sama. Nawet nie chciałem zastanawiać się, w jakim była stanie. Miałem nadzieję, że nie przejmowała się za bardzo. Chociaż próba gwałtu była czymś, co potrafiło odbić się na psychice dziewczyny. Cassie czasami wydawał się zbytnio przejmować niektórymi rzeczami.
Szybko dorwałem Maca, który stał w tym samym miejscu, gdzie zostawiliśmy go niedawno. Opierał się o ścianę. Nie zauważył, gdy się do niego zbliżałem. Próbował wytrzeć zakrwawioną twarz. Kiepsko mu szło. Krew miał nawet na koszulce. Powinien udać się do szpitala, ale mu tego nie powiem. Na ten widok miałem ochotę uderzyć go mocniej niż Holden. Może nauczyłby się, jak traktować dziewczyny i kiedy odpuścić. Nie odzywałem się, bo nie byłem w stanie zapanować nas swoją złością. Cassie była dla mnie jak siostra.
– Odjebało mu – odezwał się, gdy mnie zauważył.
Nie pozwolę mu udawać, że nic się nie stało. Skrzywdził moją przyjaciółkę. Cassie na pewno dała mu do zrozumienia, że nie była gotowa na nic więcej. Powinien się wycofać, a nie nalegać. Obawiałem się, że Holden miał rację. Gdyby się nie zjawił, chłopak posunąłby się o wiele dalej. Nawet nie chciałem wyobrażać, jak okropnie czuła się Cassie. Musiałem ją zapewnić, że nie zrobiła nic złego. To nie jej wina. Miała prawo wycofać się w każdej chwili.
CZYTASZ
PRZEGRANI. Historia Jamiego.
RomancePRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Przyjaźń niewiele znaczy, gdy pojawia się kobieta. Zmienia postrzeganie wielu rzeczy i miesza w głowie. Upija do tego stopnia, że zapominam, co jest najważniejsze. Jeden błąd zmienił wszystko... ...