Nie było mnie w mieście od miesiąca. Wyjechałem grać mecze. Dobrze zrobiła mi taka odskocznia. Potrzebowałem pobyć z dala od wszystkich. Poza tym miałem mało czasu na myślenie o czymkolwiek. Musiałem skupić się na piłce. Nie spodziewałem się tylko, że po powrocie czekało mnie spotkanie z Cassie, na które w ogóle nie miałem ochoty. Czego ona ode mnie chciała? Nie miałem jej nic do powiedzenia. Dobrze było, gdy trzymała się ode mnie z daleka.
– Nie będę z tobą rozmawiał. - Próbowałem ją wyminąć, ale złapała mnie za ramię.
Nie spodziewałem się tego. Nie chciałem, żeby dotykała mnie w jakikolwiek sposób. Szarpnąłem się, żeby strącić jej rękę. Nie powinna być zaskoczona. Po tym, co mi zrobiła, brzydziłem się nią. Miałem nadzieję, że będziemy się unikać. Do tej pory szło świetnie. Nie rozumiałem, co chciała mi powiedzieć, ale niewiele mnie to interesowało. Już nie byliśmy przyjaciółmi.
– Przez chwilę zapomnij o tym, co nas łączyło i mnie wysłuchaj. - Patrzyła na mnie wkurzona. – Mama Holdena wczoraj została odłączona od maszyn podtrzymujących życie. Zmarła.
Nie rozumiałem, co powiedziała. Liczyłem, że to powtórzy. Niewiele dotarło do mnie z jej słów. Jak to mama Holdena zmarła? Coś jej się pomieszało. Wydawało mi się, że kobieta zmarła niedługo po wypadku tylko nikt o tym nie mówi. Nie wypytywałem o to przyjaciela, żeby nie mu o tym nie przypominać.
– Co? – wydusiłem po dłuższej chwili, gdy Cassie się nie odezwała.
– Nie żyje.
Podejrzewałem, że kobieta zmarła lata temu a przyjaciel i jego ojciec ukrywali tę informację, nie chcąc przyjąć jej do wiadomości. Ludzie w mieście też tak myśleli. Zastanawiali się nawet, gdzie Anderson pochował żonę. Na pewno nie na cmentarzu w naszym mieście. Już dawno ktoś by to odkrył. Zastanawiałem się, czemu Holden ukrywał przede mną, co działo się z jego mamą. Wtedy, przecież mógł powiedzieć mi wszystko.
– Przez te wszystkie lata była w szpitalu?
Nie mogłem w to uwierzyć. Musiały być jakieś szanse na to, że wróci do zdrowia, skoro lekarze podjęli się leczenia. Niby, czemu Holden nigdy nic nie powiedział? Jeździł do niej? Może mógłbym jakoś pomóc. Chociaż jego ojciec na pewno załatwić dobrą opiekę. Nie lubiłem faceta, ale po wypadku zajął się synem, którego wcześniej nie chciał. Nie pozostawił go samego sobie ani nie oddał obcej rodzinie, mimo że moja mama chciała zabrać Holdena do siebie.
– Nie wiedziałeś? - Dziewczyna patrzyła na mnie zaskoczona.
Nie i byłem tak samo zaskoczony, jak ona. Próbowałem przypomnieć sobie, co działo się po tym, jak dowiedzieliśmy się o wypadku. Totalny chaos. Mój przyjaciel nie wychodził ze szpitala przez tydzień. Cały czas był przy mamie. W końcu moi rodzice zabrali go do siebie. Spędził u nas kilka nocy, zanim pojawił się Pan Anderson. Policjanci musieli go znaleźć, żeby przejął opiekę nad pełnoletnim synem. Później było tylko gorzej. Holden opuścił się w nauce, wpakował w bójkę i wyleciał z drużyny. Znikał nie wiadomo gdzie. Upijał się w klubie. Nie przypominałem sobie, żeby powiedział cokolwiek o przeniesieniu mamy do innego szpitala. O jej śmierci też nic nie powiedział.
– Holden nic nie mówił.
A myślałem, że byliśmy przyjaciółmi. Widocznie już kilka lat temu nie darzył mnie zaufaniem. Chociaż nie wiedziałem, co takiego zrobiłem. Byłem przy nim. Razem łaziliśmy do klubu, wyrywaliśmy panienki i robiliśmy masę głupot. Próbowałem nawet namówić go, żeby wrócił do drużyny. Gdyby okazał skruchę, trener na pewno dałby mu jeszcze jedną szansę.
– To do niej wtedy jeździł.
To by wiele wyjaśniało. Znikał, żeby spędzić czas z mamą, bo nie wiedział, ile czasu jej zostało. Nie rozumiałem tylko, czemu nie wspomniał o tym mi ani Cassie. Przez kłamstwa go zostawiła. Mógł tego uniknąć. Dziewczyna na pewno by zrozumiała. Przecież straciła rodziców. Poza Holdenem nie miała nikogo. Zachowałbym się inaczej, gdyby chłopak był ze mną szczery, ale w którymś momencie sam zacząłem podejrzewać, że zdradzał Cassie.

CZYTASZ
PRZEGRANI. Historia Jamiego.
RomancePRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Przyjaźń niewiele znaczy, gdy pojawia się kobieta. Zmienia postrzeganie wielu rzeczy i miesza w głowie. Upija do tego stopnia, że zapominam, co jest najważniejsze. Jeden błąd zmienił wszystko... ...