13.

28 1 0
                                    

Mój związek z Cassie stawał się poważniejszy. Czasami mnie to przerażało. Nie mogła liczyć na założenie ze mną rodziny, ale coraz częściej o wielu rzeczach zaczynałem myśleć poważnie. Starałem się być lepszy. Częściej myślałem o tym, jak moje decyzje wpłyną na dziewczynę. Chyba oszalałem, ale na razie mi to nie przeszkadzało. Byłem szczęśliwy.

Wszystko powoli wracało do normy. Holden też chyba pogodził się z tym, że byłem z Cassie. Nie było już szansy, żeby do siebie wrócili. Dziewczyna nie chciała nawet o tym słyszeć, a on nawet nie próbował się do niej zbliżyć. Przez pewien czas nas unikał. Od niedawna staraliśmy się znowu spędzać czas w trójkę. Zachęcałem przyjaciela do wspólnych imprez, na których wyrywał panienki. Przynajmniej nie narzekał na towarzystwo. Widać Holden nie zamierzał się już użalać nad sobą, ale pewnie nie myślał nad kolejnym związkiem. Poprzedni go zniszczył.

– Co jest? - Spojrzałem na Cassie, wyglądała na niezadowoloną.

– Holden. - Wskazała na niego. – Jest kompletnie pijany, mimo że jesteśmy tutaj dopiero od godziny. Powinniśmy go stąd zabrać. - Przeniosła wzrok na mnie.

Wcale nie uważałem, że Holden miał dość. Znałem go na tyle, żeby wiedzieć, że wypił zbyt mało, żeby wrócić do domu. Wyszliśmy razem do klubu. Myślałem, że będzie jak za dawnych lat. Mieliśmy się dobrze bawić. Przyjaciel postanowił się upić i poderwać panienki. Nie widziałem w tym nic niepokojącego. Jednak Cassie wydawało się, że był pijany. Nie widziała go w gorszym stanie. Nie raz wracałem do domu z Holdenem, zataczając się po drodze. I tak dobrze, że udawało nam się dotrzeć do celu.

– Dajmy mu jeszcze trochę czasu. - Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w czoło. Nie wyglądała na zadowoloną, a ja nie chciałem przerywać zabawy przyjacielowi. – Kilka minut?

– Dwie – odpowiedziała stanowczo.

Nie chciałem przerywać Holdenowi zabawy, ale moja dziewczyna nie byłaby zadowolona, gdybym nie odciągnął go od alkoholu. Siłą zmusiłem przyjaciela do wyjścia z klubu. Nie bardzo się opierał. Chyba dotarło do niego, że miał dość. Nie wspomniałem nawet, że zepsuł nam zabawę, dopóki stając przed swoim mieszkaniem, się nie odezwał.

– Miałem zaklepane dwie panienki. - Uśmiechnął się, opierając o ścianę, gdy Cassie próbowała znaleźć jego klucze.

Przykro mi, że pokrzyżowaliśmy mu plany. Jak dla mnie mógł się zabawiać, ile chciał. Nie rozumiałem, czemu Cassie mu na to nie pozwoliła. Wcale nie musiała się o niego martwić. Był dorosły i jakoś wcześniej dawał sobie radę bez niej. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że Holden prawie z każdej imprezy wracał pijany. Może podczas ich związku było inaczej, ale to się zmieniło.

– I co?

– I były niezłe. Przeleciałbym je.

Nie dałby rady. Może gdyby ograniczył alkohol. Zazwyczaj przyjaciel upijał się już po tym, jak uprawiał seks. Widocznie wyjście ze mną i Cassie nie było dobrym pomysłem. Miałem wrażenie, że przeszkadzało mu moje towarzystwo, dlatego postanowił się upić, co mnie w ogóle nie ruszyło. Chyba czas zrezygnować z imprez z Holdenem, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie, jeśli moja dziewczyna za każdym razem będzie chciała, żebyśmy pomogli mu wyjść z klubu.

– Nie miałbyś siły. - Zaśmiałem się.

Bawiła mnie trochę ta sytuacja. Holden był zadowolony ze swojego podrywu. Nawet pijany przyciągał do siebie kobiety. Czasami mu tego zazdrościłem, bo ja wychodziłem na durnia ze swoimi kiepskimi żartami. Jednak w tym stanie przyjaciel na pewno niewiele by zdziałał. Chociaż wcale nie wyglądał na zniechęconego. Jedynie na zawiedzionego, że ktoś popsuł mu plany na wieczór. Następnym razem niech ograniczy alkohol, a wszyscy będziemy mieć udaną imprezę.

PRZEGRANI. Historia Jamiego.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz