23.

27 2 0
                                    

Holden złożył mi wizytę. Matka go wpuściła. Myślałem, że zrozumiała, że nie był już moim kumplem. Przecież kilka tygodni temu widziała, do jakiego stanu doprowadziła mnie wiadomość, że Cassie urodzi jego dziecko. Nie miał prawa tutaj przychodzić. Nie chciałem go znać. Chyba powinienem przypomnieć o tym mamie, żeby następnym razem uniknąć spotkania i rozmowy z Holdenem. Nawet nie wiedziałem, po co przylazł. Nie miałem mu nic do powiedzenia.

– Co z tobą? - Spojrzał na mnie zaskoczony.

– Nie twoja sprawa.

Na pewno nie wyglądałem najlepiej. Musiał wybaczyć, że nie przygotowałem się na jego spotkanie, ale nie wiedziałem, że przyjdzie. Może schłodziłbym wino. Nie wierzyłem, że rozmawiałem z Holdenem. Jednak zamierzałem odpuścić. Znałem go od dzieciaka. Chociaż ciężko będzie mi się pogodzić z tym, że zszedł się z Cassie i patrzeć, jak udawali szczęśliwą rodzinę. Czułem się okropnie, ale ani on, ani ona tego nie rozumieli. Nie widzieli nic poza czubkami własnych nosów.

– Czego chcesz? – spytałem zniecierpliwiony.

– Porozmawiać. Jak dorośli. - Usiadł naprzeciwko mnie.

– Nie możesz oczekiwać, że znowu będziemy przyjaciółmi. - Spojrzałem na niego. – Nie chcę spotykać się z Cassie.

Wolałbym, żeby zniknęła z mojego życia. Niestety związała się z Holdenem. Znowu. Moje uczucia się nie liczyły. Nie dla nich. Zacząłem się zastanawiać, czy kiedykolwiek wzięli pod uwagę, co się stanie ze mną po tym, jak dowiem się, że Cassie zaszła w ciążę z Holdenem. Przecież dziewczyna zdawała sobie sprawę z tego, że się dowiem, kto był ojcem jej dziecka. Skoro nadal kochała swojego byłego chłopaka, mogła do niego wrócić i mnie nie ranić. Wiedziała, że ją kochałem. Nie mogła tego nie wiedzieć.

– Jamie...

– Nie! Tobie wybaczę, ale jej nigdy.

Bolało mnie to cholernie, że Cassie się mną zabawiła. Wydawało mi się, że mnie pokochała. Jak widać, uczucie do Holdena było silniejsze. Dupek, zawsze był ode mnie lepszy. Cokolwiek bym zrobił, nie dorównam mu. Jednak wolałem stracić Cassie niż przyjaciela, którego znałem dłużej. Dziewucha namieszała tylko w naszym życiu. Nie zasługiwała już na moją przyjaźń ani nawet na zwykłą znajomość.

– Nie możesz jej odtrącić.

Miałem ochotę ranić ją za każdym razem, gdy się zobaczymy. Chciałem, żeby cierpiała. Zasłużyła na to. Wcale nie było mi jej żal. Zdzira. Nie podejrzewałem, że byłem w stanie darzyć nienawiścią jakąkolwiek kobietę, ale Cassie udowodniła, że byłem do tego zdolny. Powinna być z siebie dumna. Wyzwoliła ze mnie najgorsze uczucia.

– Mogę i to właśnie robię. Chcesz się ze mną przyjaźnić, czy nie? - Spojrzałem na niego.

Holden miał wybór. Chociaż wcale nie podejrzewałem, żeby zależało mu na naszej przyjaźni. Chciał się pogodzić, bo tak byłoby łatwiej. Nie musielibyśmy się unikać. Rozważałem wyjazd z miasta na dłuższy czas. Miałem do przemyślenia wiele spraw, a za kilka tygodni i tak zaczną się rozgrywki. Najważniejsze będą dla mnie mecze. Nic nie mogło mnie rozpraszać.

– Chcę. - Westchnął.

I dobrze. Wolałem odciąć się od Cassie na dobre. Dla swojego dobra. Zresztą mój przyjaciel już dawno powinien przejrzeć na oczy. Dziewczyna zabawiał się nami. Zniszczyła naszą przyjaźń. Nic się dla niej nie liczyło poza własnym dobrem. Nie mogłem uwierzyć, że Holden tak łatwo jej wybaczył. Ja nie byłem w stanie tego zrobić. Podejrzewałem, że jeszcze nie raz da popalić któremuś z nas.

– Dlaczego... – zaczął, ale mu przerwałem.

– Nie, nie gadamy o niej. Holden, dla mnie to obca osoba.

PRZEGRANI. Historia Jamiego.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz