9 - porwanie

225 11 14
                                    

Pov: Xiao

Aether nie dał za wygraną i pobiegł do kuchni zjeść moje jedzenie, a ja spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Nie zmieniło się we mnie prawie nic, oprócz długich włosów. Urosły mi dość szybko. Sięgały do początku pleców. Jak ja mogłem tego wcześniej nie zauważyć. Zawołałem Aethera, przecież on jest najlepszy jeśli chodzi długie włosy.

- Urosły mi włosy. - powiedziałem stojąc przed lustrem. - Masz pomysł co z nimi zrobić? Nie chce mi się ich teraz obcinać.
- Może.. nie mam żadnego pomysłu. Żeby robić warkocz to jeszcze za krótkie. Lumine będzie miała napewno jakiś pomysł. Pójdziemy do niej troche później bo jest jeszcze za wcześnie.
- Okey, pójdziemy tylko, musze zjeść najpierw śniadanie, którym miało być MOJE Almond Tofu. Ale wolałeś je wpiepszyć za mnie.
- Przepraszam. Zrobię ci kanapkę. - wyszedł z pokoju a ja dalej patrzyłem się na siebie w lustrze.

Jak patrzę dłużej, jednak się zmieniłem. Mam inny wyraz twarzy, inaczej w ogóle wyglądam. Moje oczy wyglądają na szczęśliwe. Można sobie wyobrazić oczy które skaczą że szczęścia, ale nie o to mi chodzi. Widać w nich po prostu że jestem szczęśliwy. Jest tak więc nie mam nic do zarzucenia, ale to jak wyglądam na ulicy. Inaczej niż przed wyjazdem do Mondstadt. Ludzie patrzą się na mnie inaczej niż wcześniej. Ale to nie jest zmiana na gorsze. Widać że są mile zaskoczeni moją zmianą. Spojrzałem na swoje włosy. Wziąłem jakiś spinacz do włosów. Nie znam się na tym za bardzo. Cokolwiek to było to zacząłem kombinować co można ułożyć z moich włosów i upinając co chwilę spinką moje fryzury słyszałem tylko dźwięk upadającej na podłogę spinki. Wziąłem więc gumkę do włosów i związałem włosy z tyłu. Odwróciłem się tak by zobaczyć troche mojej fryzury od tyłu. Widząc że fryzura się udała poczułem satysfakcję. Do tej pory jedyne co robiłem to uczyłem się zaplatać warkocze na włosach Aethera ale coś mi zdecydowanie nie wychodziło. Z nową fryzurą pobiegłem do kuchni.

- AETHER PATRZ!!! - wydarłem się skacząc w kółko.
- Ale na co? - blondyn przyglądał mi się z zaniepokojeniem. - Wszystko dobrze?
- Zrobiłem sobie kitkę!
- Dobrze się czujesz? Xiao.. ty masz dalej rozpuszczone włosy. - Spojrzałem na korytarz. Na podłodze leżała gumka do włosów. Zapewne to była ta, którą miałem przed chwilą na włosach.
- Już nic, nie ważne.. - Usiadłem zrezygnowany przy stole bawiąc się swoimi włosami.
- Czyli dobrze zrozumiałem, że udało ci się związać włosy?
- Tak
- Lumine temu zaradzi. Tylko pytanie czy chcesz je jednak obciąć czy zostaje jak jest.
- Chce je zostawić. Podoba mi się tak tylko co ja mam z tym teraz zrobić?
- Właśnie dlatego chcę iść z tobą do Lumine, ona zna najwięcej fryzur na krótkie włosy. Sama ma podobne do ciebie.
- Chciałbym już iść..
- Pójdziemy potem, wyobrażasz sobie jakby twój brat ze swoim chłopakiem pukał ci do drzwi o 6.00AM bo mu urosły włosy? Tak trochę nie do końca co?
- Tak tylko co my niby będziemy teraz robić? Czym ja mam się zająć?
- Nie wiem, na przykład- - pocałowałem Aethera. W sumie.. tylko to przyszło mi teraz do głowy. To najlepsze zajęcie.

Spojrzałem na chłopaka, a on na mnie. Złączyłem nasze usta znowu. Blondyn przesunął się ze mną w stronę kanapy odwróconej do nas tyłem. Mimo mojego wzrostu bez problemu usiadłem na oparciu i łapiąc blondyna w talii przeciągnąłem do siebie. Wywaliłem się na kanapę tak, że teraz leżałem z nogami na górze.

- PIERD-LE HAHAHAH
- HAHAH - zaczęliśmy się śmiać.

Reszta dnia minęła normalnie a Lumine nauczyła mnie robić sobie upięcie w którym włosy nie wypadną mi i fryzura utrzyma się cały dzień. Dzisiaj Aether nie obudził się w nocy ani razu, ja tak samo, co mnie bardzo zdziwiło. Czyżby Scara odpuścił?

Pov: Lumine

Weszłam do swojego pokoju by położyć się spać. Zdziwiłam się widząc na biurku kartkę papieru napisaną pismem zbyt dobrze znajomej dla mnie osoby.

Witaj Lumine!
Pamiętasz mnie? To ja Scaramouche. Chciałbym ci powiedzieć że twój brat i jego chłopak pięknie wyglądają śpiąc razem w nocy. Wtuleni w siebie wyglądają jak najszczęśliwsza para na świecie. Ty za to w Inazumie, ze mną jako fatui wyglądałabym jeszcze lepiej. Co powiesz na przeprowadzkę? Czekam na ciebie tuż za tobą. :)

Spojrzałam przerażona za siebie i zobaczyłam Scarę. Chciał mnie złapać ale udało mi się odskoczyć. Przewróciłam przy tym doniczkę z kwiatem Glaze Lily który stał na moim biurku. Wzielam swój miecz i wyciągnęłam go przed Fatui. Chłopak chciał mnie ponownie złapać ale tym razem też mu się nie udało. Ja za to zdarłam mu skore na twarzy, dokładniej zrobiłam dość dużą rysę na policzku.

- CZEGO ODE MNIE CHCESZ?! Proszę, nie rób nic mi i Aetherowi, Xiao też noc ci nie zrobił. Proszę.. - Scara złapał mnie i poczułam że kręci mi się w głowie. Zrobiło mi się niedobrze i zemdlałam. Obudziłam się dopiero w Inazumie.

Nie było już odwrotu. To co kiedyś zrobiłam, sprawiło, że teraz jestem w niebezpieczeństwie, mój brat i Xiao też. To moja wina. Byłam głupia. I jestem.

Pov: Xiao

Dzisiaj też mieliśmy iść do Lumine. Miała mi dać parę pomysłów na fryzurę. Gdy weszliśmy do jej domu, zastaliśmy tylko w jej pokoju zakrwawiony miecz, kartkę od Scary i stłuczoną doniczkę. Aether był załamany. Scara znów zabrał jego siostrę. Pomyślałem że może postanowić po nią popłynąć. Mie moge na to pozwolić. To zbyt niebezpieczne by płynął sam. Jak ma płynąc to tylko ze mną. Nie przeżyłbym rozłąki na tyle kilometrów. Cały dzień Aether płakał. Krzyczał do mnie że Lumine na to nie zasługiwałai nigdy nie będzie. Myślałem dużo nad tym dlaczego Scara to zrobił i przyszło mi do głowy że może po prostu chciał go zwabić do Inazumy.

- Aether.. tylko nie myśl o tym żeby teraz płynąć tam samemu. Jak chcesz płynąć to tylko ze mną. Dobrze?
- Tak.. - płakał dalej.

Poszliśmy spać. Aether płakał nawet podczas zasypiania. Smutno mi było z tego powodu. Dlatego też potem śniły mi się koszmary. Miałem sen o swojej przeszłości. Trudno o tym mówić. Mam straszne dzieciństwo i w ogóle przeszłość. Rano stało się coś, co było najgorszym co mogło się stać. Aethera nie było. Nie było też dużej ilości jego ciuchów. Przestraszyłem się i biegałem po całym domu szukając czegokolwiek co wskazywałoby na to gdzie jest. Spojrzałem na biurko. Tam, na kartce był list, od Aethera.

Przepraszam kochanie, ale nie mogę zostawić mojej siostry samej. Wypływam dziś o 10.00am do Inazumy. Nie goń mnie. Płynę sam. Czekaj na mnie codziennie. Obiecuje ci że wrócę do domu z siostrą. Wrócimy razem. Kocham cię, Aether.

Spojrzałem na zegar. Była 9.21am szybko się przebrałem i wybiegłem z domu. Biegłem przed siebie ile tylko mogłem. W porcie widziałem blondyna pomiędzy innymi ludźmi. Spojrzał na mnie i zaskoczony wyszedł z tłumu ludzi czekających na statek.

- Aether. Mówiłem ci żebyś sam nigdzie nie płynął. Kochanie, proszę. Nie płyń tam sam. - przytuliłem chłopaka. Nie miałem zamiaru go puścić. - Nie puszczę cie tam.

Xiao x Aether || „Kocham cie mój przyjacielu" || Genshin impactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz