10 - Inazuma

217 8 2
                                    

Pov: Xiao

- Ale ja muszę po nią płynąć. Xiao. Obiecuje ci że wrócę.
- Nie, nie wrócisz. Napewno nie sam. Bo wrócisz że mną. Do domu. Teraz. - trzymając chłopaka za rękę pociągnąłem go w stronę domu. Nie było opcji żeby teraz tam płynął.
- Xiao! Puść mnie! Chce płynąć po siostrę! PUŚĆ MNIE! Statek zaraz mi odpłynie! XIAO! - poczułem ukłucie w sercu. Nie dawałem za wygraną mimo to. Dociągnąłem blondyna do domu i zamknąłem za nami drzwi na klucz. Wziąłem klucz do ręki by Aether nie mógł wybiec w ostatniej chwili.
- Jedyne na co mogę się zgodzić to to że popłynę z tobą późniejszym statkiem. Kolejny jest o 16.00. Jeśli dasz mi się spakować i przyszykować to popłyniemy razem. I tak mieliśmy tam płynąć, pamiętasz?
- Pamiętam, ale ja chce płynąć już teraz.
- To płyń! Tylko, że ze mną bo inaczej nie ma opcji - opierałem się tak by wyszło na moje bez żadnego wyjątku. - Albo tak, albo wcale.
- Dobrze, napewno jest o 16.00?
- Napewno. Ja się spakuję, a ty na mnie poczekasz. Potem pójdziemy coś zjeść i do portu by odpłynąć. Pasuje?
- Tak, pomóc ci w pakowaniu czegoś?
- Możesz jak chcesz. Kiedy planujesz wracać?
- Stawiam na porządne 2 tygodnie, więc trochę rzeczy trzeba wziąć.
- Ja aż tyle ciuchów nie mam hah. - zaśmiałem się pod nosem. - Biorę wszystko co mam. W takim razie.
- To się w ogóle zmieści?! Jak ty chcesz to w taką walizkę spakować?
- Nie moja wina, że ty masz większą.

Udało nam się jednak wszystko spakować i wyszliśmy z domu. Poszliśmy do restauracji coś zjeść i poszliśmy na chwilę do Zhongliego. Postanowiłem że przekaże mu moje klucze do domu na czas naszego wyjazdu. Bałem się że je zgubie gdzieś w Inazumie i dopiero będzie problem. Zostaliśmy na herbatę i kiedy dochodziła już 15.00 ruszyliśmy do portu. Jakbym mógł to bym nie płynął, oczywiście razem z Aetherem, samego bym go nie puścił. Jest zbyt ważny. To byłoby jak rzucić monetę do morza i oczekiwać że wróci sama. Nie wróci. On też by nie wrócił.

- Która godzina? - zapytał już chyba 10 raz w ciągu kwadransu Aether.
- 15.49. Co się stało, że tak pilnujesz czasu? Statek przypłynie na czas, obiecuję.
- Chce już przytulić siostrę. Tęsknie za nią.
- Wiem, też chciałbym żeby tu z nami była ale nic nie poradzę. Statek zaraz przypłynie i popłyniemy tam ją uratować. - spojrzałem na chłopaka wtulonego we mnie.

Pogłaskałem blondyna po głowie. Ludzie patrzyli na nas trochę jak na kosmitów. Większość osób w mieście mnie znała, co sprawiło że jeszcze bardziej byli zdziwieni. Wszyscy znali mnie jako poważnego chłopaka który nie zakochał się nigdy w nikim ani się nie zakocha. Tymczasem ja zakochałem się w Aetherze. Śmieszyło mnie troche ich spojrzenie. Wszyscy byli zaskoczeni. Statek przypłynął na miejsce, Aether już chciał do niego iść jak tylko zobaczył że go widać z daleka. Zanim kapitan pozwolił nam wejść minęło jeszcze z 10-15 minut. Blondyn był już zniecierpliwiony. Widziałem, że ma ochotę po prostu wskoczyć do statku. Trzymałem go żeby nigdzie nie poszedł, i przede wszystkim nie zrobił jakieś głupoty związanej ze statkiem.

- Długo jeszcze? Ja chce już płynąć. Xiao.
- Poczekaj chwilę, zaraz nas wpuszczą.

Dopiero o jakieś 16.30 nas wpuścili. Aether naczekał się dość długo. Blondyn patrzył na oddalający się port Liyue Harbor. Stanąłem obok niego. Odwrócił się do mnie i pocałował w polik. Złapałem chłopaka w talii. Przeciągnąłem do siebie i staliśmy tak dość długo. Patrzyliśmy sobie w oczy, Aether się rumienił a ja nie wiem. Wydaje mi się, że ja też. Mimo wiatru dającego wyraźne znaki swojej obecności było mi ciepło. Tak, jestem już pewny, zarumieniłem się. Blondyn się do mnie uśmiechnął i położył głowę na moim ramieniu. Poszliśmy na dół. Tam, siedząc na ławce rozmawialiśmy o tym jak chcemy zorganizować podróż. Aether chciałby od razu do zostawieniu rzeczy w pokoju, który dalej nie wiem gdzie jest, szukać Lumine i Scary. Ja bym najpierw to jakoś zorganizował. Pamietam jak prawie skoczyła się ostatni wyprawa blondyna do Inazumy po siostrę. Prawie zginął z rąk własnej siostry. Dopłynęliśmy do portu w Inazuma City i to tam zobaczyłem Kazuhę, mojego kolegę z Inazumy który razem z panią Beidou czasem przypływa do Liyue. Aether wybiegłam statku a ja za nim. Przywitaliśmy się z Chłopakiem i Aether wytłumaczył mu dokładnie po co tu jesteśmy.

- Czyli.. przepłynęliście po Lumine?
- Tak, Scaramouche znów ją zabrał. Po co mu ona do żucia do ku-wy
- Chodzą plotki, że jak Scara ją przekonał kiedyś do bycia w Fatui to była najlepszym Fatui jakiego moznabylo znaleźć. - oznajmił lekko zmartwiony Kazuha. - Może dlatego ją znów zabrał?
- Mamy tylko to po niej, to list od Scary. Który najprawdopodobniej zostawił jej i się schował by ją złapać. - powiedział Aether podając chłopakowi list. Kazuha przeczytał cały list i oddał Aetherowi. Przyglądałem się całej sytuacji nic nie mówiąc. - Znalazłem to na biurku Lumine obok stłuczone doniczki. W jej pokoju leżał też miecz, miał na sobie krew ale nie wiem czyją.
- Widziałem Scarę jakiś czas temu. Mieszkając tutaj widuje go czasem, ale bardzo rzadko. Spotkałem go jakoś 3-4 godziny temu. Miał dość dużą ranę na twarzy. Wydaje mi się że to było zadane mieczem twojej siostry.
- Tak?! Spadł mi kamień z serca. Myślałem, że to była krew Lumine.
- Chodźcie, zaprowadzę was do miasta. Chociaż myślę że byście sami doszli, i tak z asami pójdę.
- Dzięki - odezwałem się po raz pierwszy odkąd Aether zaczął rozmawiać z Kazuhą.

Szliśmy rozmawiając o wielu rzeczach związanych z Inazumą. Trzymałem Aethera za rękę. Kazuha nawet tego nie zauważył. Dopiero gdy zatrzymaliśmy się na chwile bo Aether chciał czegoś poszukać blondyn zauważył że trzymamy się za ręce. Patrzyłem na jego zdziwiony wyraz twarzy. Jednak nie powiedział nic na ten temat. Ani słowa. Nie to co inni. Zdziwiło mnie to, ale nie aż tak żeby drążyć ten temat. Doszliśmy do miasta. Tam z Aetherem i Kazuhą zjedliśmy sushi. Przekonałem blondyna że lepiej będzie ruszyć po Lumine dopiero jutro więc poszliśmy do domu w którym mieliśmy nocować. Okazało się że to dom Kazuhy, więc teraz przez jakoś 2 tygodnie będziemy mieszkać we trójkę. Zmęczeni położyliśmy się spać. Aether jak codziennie, zasnął wtulony we mnie.

[WAŻNE INFO DLA NIEKTÓRYCH OSÓB⚠️]
Scara nie porwał Lumine, bo się w niej zakochał! Porwał ją, ponieważ gdy w przeszłości była, pod przymusem, Fatui to Scara uznał ją za najlepszego Fatui jakiego widział. Aether po uratowaniu siostry został totalnie znienawidzony przez Scaramouche i przez to on go prześladował przez pewien czas po czym po zdobyciu miejsca zamieszkania jego siostry ją porwał. (Pisze to bo w komentarzu pod 8 albo 9 rozdziałem było (chyba) pare osób które zrozumiały to jako zakochanie)

+ możliwe, ze rozdziały będą teraz troszeczkę rzadziej, ale dalej będą oczywiście, bo zbieram sobie na hu tao w Genshinie i dość dużo gram.

Xiao x Aether || „Kocham cie mój przyjacielu" || Genshin impactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz