Pov: Xiao
Jak się można było już spodziewać wieczorem przyszli do nas wszyscy przyjaciele, kurwa, to tak brzmi jakbyśmy byli jakimiś androidami, ale byliśmy wszyscy razem, w 9. Tak jak zawsze.
- Skąd ja wiedziałem, że przyjdziecie? - zapytałem Kazuhy.
- Bo... zawsze przychodzimy! Kiedy się domyślasz! Ale chyba nie przeszkodziliśmy w niczym?~
- Spóźnieni.
- Czyli już było?
- No, a jak? Gdybym nas nie przeteleportował najpewniej do tej pory bylibyśmy pomiędzy tymi górami.
- Dobra, już mi nie musisz całej historii streszczać. Po prostu nic nie zepsuliśmy naszym przyjściem i koniec. - uśmiechnął się do mnie i ruszył do salonu gdzie siedziała reszta osób.Stałem jeszcze chwilę zamyślony na korytarzu kiedy nagle moje zamyślenie przerwał Aether wychodząc z łazienki.
- Coś się stało? - zapytał podchodząc do mnie.
- Nie, tylko się zamyśliłem słoneczko.
- To w takim razie chodź, znowu ktoś sobie wymyślił pytanie wyzwanie.
- Ty to pierwszy raz wymyśliłeś.
- Ale to już dziewiąty raz jak w to gramy.
- Dobra tam.Usiedliśmy na dywanie w kole ze wszystkimi i Hu Tao zakręciła butelką, która miała nam wskazać osobę.
Nie mogłem wytrzymać siedząc sam i nagle pociągnąłem do siebie blondyna i posadziłem na swoich kolanach. Na początku krzyknął, ale gdy już siedział był cicho. Pewnie dlatego, że mu zawsze tak wygodnie.
- Xiao? Jak potem będziemy wiedzieć na kogo wypadło?
- Jak wyleci wolne miejsce, to gdzie siedział Aether to biedzie on, a jak na nas to ja. Proste.
- Dobra, w takim razie.. - zaczekała z dokończeniem do momentu aż butelka przestanie się kręcić. - więc mamy Xiao!Kurwa, jak zawsze jestem pierwszy.
- Wyzwanie, tylko pls bez pojebanych, bo nie mam na nic dzisiaj siły. - Xiao, nie pierdol, po prostu się cały dzień piepszyłeś ze swoim Aetherkiem i teraz czujesz jakbyś zaraz miał zasnąć!
- Mam coś dla ciebie HAHAHAHAH - Kazuha zaczal się śmiać. Kurwa proszę tylko nie to.
- Proszę niech ktoś inny coś ma ja zdechnę.
- Nikt poza mną nic nie ma więc ja mówię. Idźcie z Aetherem do swojej sypialni i macie tam godzinę do wykorzystania dla siebie, tylko siebie nawzajem~ na coś fajnegoo~
- JAPIEDOLE. Przynajmniej nie karzesz nic konkretnego. Chodź słoneczko mamy zadanie.
- Zadanie~ - jeszcze dodał Kazuha.
- Zamknij się.Usiedliśmy z Aetherem na łóżku, ale on po chwili się położył. Jak my jeszcze funkcjonujemy to ja nie wiem.
- Chcesz iść spać? - zapytałem głaszcząc jego piękne blond włosy.
- Bardzo.. zmęczyłeś mnie i ledwo teraz żyję.
- Położę się z tobą, ale nie pójdę spać, Okey?
- Tak.. tylko chcę - ziewnął. - byś tu był..
- Wydajesz się jakiś smutny, coś się stało?
- Nie.. tylko chce mi się spać.. - nie wyglądało na to, ale nie drążyłem w tej chwili tego tematu. Potem go spytam.***
15 minut później wyszedłem z pokoju sam, bo mój Aetherek zasnął i nie chciałem zostawiać wszystkich bez nadzoru. Czasem mieli odkleje Okey?
- Oj ktoś chyba nie wykonał wyzwania~ - od razu odezwał się Kazuha.
- Aether śpi. Dlatego tu jestem.
- Ale że o 19.30?
- Tak. Poszedł spać 15 minut temu i niech nikt go nie budzi. Potrzebuje spokoju. Był bardzo zmęczony.Usiadłem w ciszy z powrotem i wróciłem do gry, chociaż wolałbym teraz siedzieć z moim słoneczkiem i go przytulać.
***
Dopiero o 1:00 wszyscy wyszli przez co byłem totalnie padnięty. Zanim zdążyłem wejść do sypialni wyszedł z niej zaspany Aether i właśnie tego zaspania nawet mnie nie zauważył wpadając prosto w moje ramiona.
![](https://img.wattpad.com/cover/324828890-288-k69799.jpg)
CZYTASZ
Xiao x Aether || „Kocham cie mój przyjacielu" || Genshin impact
Roman d'amourZAWIESZAM KSIAZKE Xiao i Aether to dwoje najlepszych przyjaciół, którzy wspólnie podróżują po Teyvat od czasów dzieciństwa jednak któregoś dnia coś się zmienia. Xiao dostrzega w przyjacielu coś innego niż wcześniej. Jego wzrok ciagle przykleja się d...