Pov: Xiao
Wieczorem poszliśmy na pizzę. Nie jadłem jej już bardzo długo i brakowało mi jej smaku. Nie jadłem i tak za dużo nie mając apetytu. Ja i Hu Tao jako jedyni siedząc z innymi przy stole się nie śmialiśmy. Śmiech był mi już obcy zupełnie. Tak jak kiedyś, kiedy byłem dzieckiem.
- Xiao? Wszystko Okey? Tylko ty nic nie mówisz. - Scara siedząc na przeciwko mnie z wyraźnie zmartwionym wyrazem twarzy próbował zacząć że mną rozmowę. - Halo? Xiao!
- Tak, wszystko Okey. - wróciłem na ziemię po długim zamyśleniu.
- Nie wyglądasz na takiego. Chcesz pogadać?
- Nie. Nie mam ochoty w ogóle gadać z kimkolwiek. Chce iść do domu.
- Zostań z nami. Wiem, że odejście twojego ojca jest dla ciebie bardzo trudne, ale nie można się zamykać w domu. Tak z tego mie wyjdziesz. Spotykasz się z nami pierwszy raz od ponad miesiąca.
- Wiem o tym wszystkim bardzo dobrze. Nie mam ochoty po prostu z nikim teraz siedzieć. Chce iść spać sam.Wstałem od stołu i chciałem już iść kiedy Aether też wstał i złapał mnie za rękę.
- Na prawdę chcesz iść?
- Tak. Bardzo chcę. Dasz mi klucze?
- Pójdę z tobą. Do zobaczenia jutro!
- Do zobaczenia! - wszyscy powiedzieli chórem machając do nas.Doszliśmy do domu w ciszy. Położyłem się na łóżku przykrywając głowę ręką. Aether położył się obok mnie i położył głowę pod moim ramieniem.
- Dlaczego nie chciałeś posiedzieć dłużej?
- Zmęczenie.
- Ale jest dopiero 20.00, serio chcesz już iść spać?
- A nie mogę?
- Możesz tylko..
- Tak wiem! Nie mogę się zamartwiać! Wiem! Mówisz mi to w kółko! Wiedziałbyś o co mi chodzi jakby na twoich oczach umierał twój ojciec dźgnięty przez siostrę twojego chłopaka w brzuch! Nie mogę się z tym pogodzić i potrzebuje więcej czasu! Dlatego taki jestem!
- Nawet mnie nie chcesz ani razu pocałować. Żeby złapać jakikolwiek kontakt z tobą muszę to ja zacząć! Nie kochasz mnie już?! Ja mogę iść! Tylko nikt ci iż rano kakao nie przyniesie! Będziesz sobie musiał zrobić sam! - z oczu blondyna wypłynęły łzy. Siedział na przeciwko mnie płacząc.
- Kocham cie bardzo! Tylko potrzebuje przestrzeni żeby się pogodzić że śmiercią ojca nie rozumiesz?!
- Jak ku-wa potrzebujesz przestrzeni to ci ją dam! Wyjdę i nie wrócę!
- To wyjdź! Jesteś już dorosły tak jak ja! Możesz robić co tylko zechcesz! - Aether wstał z łóżka pokazał mi fucka i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Potem wyszedł tak samo z domu.Opadłem na łóżko zaczynajac rozumieć co właśnie zrobiłem. Aether wyszedł z domu nie wiadomo gdzie przeze mnie.
Pov: Aether
Doszedłem szybko do restauracji w której jeszcze siedzieli nasi przyjaciele. Podszedłem do schodów kiedy zobaczył mnie Kazuha. Wstał szybko od stołu i podszedł do mnie łapiąc mnie za ramiona. Nie mogłem nic z siebie wydusić, ale i tak mnie przytulił. Wszyscy wstali od stołu i podeszli do mnie zaciekawieni sytuacją.
- Co się stało? Czemu płaczesz? - zapytał Scara stając obok Kazuhy.
- Xiao.. - tylko to potrafiłem wydusić z siebie.Usiedliśmy przy stole bym ochłonął. Chwile później udało mi się jeszcze coś powiedzieć.
- Pokłóciliśmy się.
- Jak to? Czemu? - starałem się uspokoić by móc opowiedzieć o co chodzi.
- Bo.. myślałem, że on mnie już nie kocha.. odkąd jego ojciec nie żyje nic nie ma ochoty że mną robić. Nie całuje mnie.. nie przytula.. myślałem, że mnie nie kocha i o to zapytałem. Wtedy się zaczęło.. ja nie chciałem mu wierzyć, a on krzyczał, że nikt mnie nie ogranicza i, że mogę już sobie iść jak coś mi się nie podoba. Więc wyszedłem z domu. Proszę.. ja nie chce go tracić.
- Chcesz iść do niego do domu? Pójdę z tobą.
- Nie chcę. Będzie jeszcze gorzej.
CZYTASZ
Xiao x Aether || „Kocham cie mój przyjacielu" || Genshin impact
RomanceZAWIESZAM KSIAZKE Xiao i Aether to dwoje najlepszych przyjaciół, którzy wspólnie podróżują po Teyvat od czasów dzieciństwa jednak któregoś dnia coś się zmienia. Xiao dostrzega w przyjacielu coś innego niż wcześniej. Jego wzrok ciagle przykleja się d...