Kiedy Phli zawołał że ma niespodziankę, Techno spodziewał się wszystkiego. Zabawek, książek, ubrań może i psa o którego bracia tak bardzo prosili, ale napewno nie spodziewał się zobaczyć małego chłopca na oko w wieku Tommiego o brązowych włosach trzymającego się nogawki mężczyzny jakby bez tego miał umrzeć.
- Tato? Kto to jest? - zapytał Wilbur wchodząc do salonu wraz z Tommim.
- To jest Tubbo wasz nowy brat. - oznajmił najstarszy.
Powiedzieć że Techno był w szoku to zdecydowanie za mało.
- Hej, jestem Tommy. Chcesz się ze mną pobawić? Zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi na świecie. W co lubisz się bawić? Jaki jest Twój ulubiony kolor? A bajka? Masz ulubioną zabawkę? Moja nazywa się Henry i jest pluszową krową-
Tubbo spojrzał na Phlia jakby chciał zapytać "Co to za dziwne dziecko i czemu zadaje mi tyle pytań?"
- Tommy może zaczekasz z zadawaniem pytań? Tubbo ciągle nie wie jak wygląda cały dom - zaproponował.
- OK... Ale puźniej spędzę z nim cały wolny czas! - powiedział ucieszony Tommy. Biedny Tubbo.
Tommy zaczął planować z Wilburem jak zrobić największy fort z poduszek a Phil i Techno poszli oprowadzać Tubbo po domu. Chłopiec nawet na chwilę nie przestał uśmiechać się. "Chyba mu się tu podoba" pomyślał kiedy po skończeniu oprowadzania najmłodszy z rodziny zaciągnął go do budowy fortu.
- Co on tu robi? - spytał Techno siadając w kuchni. Był zaintrygowany pojawieniem się bruneta w domu.
- Już mówiłem, to twój nowy brat - zdziwił się blondyn.
- Gdybyś planował kogoś adoptować powiedziałbyś wsześniej - zauważył młodszy.
- Masz rację - westchnął - Pamiętasz kiedy niedowno spuźniłem się żeby odebrać was ze szkoły?
- Tak? - teraz Techno był jeszcze bardziej ciekawy.
- Tego dnia wracałem spokojnie z pracy i nagle widzę coś stojącego przy drodzę. Puźniej już lepiej widziałem że to pudełko. Nie powinno mnie to interesować, ludzie często wyrzucają śmieci gdzie popadnie lecz widziałem coś leżącego w sierodku. Na całe szczęście blisko był parking leśny.
- Ktoś zostawił go w pudełku? - zgadywał różowowłosy. Phil kiwnął głową na potwierdzenie.
- Był tam też kartka - kontynuwał opowiaść - z prośbą o zajęcie się nim gdysz osoba która to napisała (pewnie któryś z jego rodziców) nie może się nim dalej opiekować. Dalej pisały podstawowe informację jak, jego imię, czy jest na coś chory lub uczulony, co lubi a czego nie i podobne. Zawiozłem go na policję bo nie mogę prawnie zabrać dziecka z ulicy. Zapytałem jeszcze czy mogę wziąść go do siebie, odpowiedzieli mi że jeśli nie znajdą jego, rodziny nie mają żadnych przeciwskazań.
- Czyli mówiąc w skrucie, adoptowałeś dziecko które znalazłeś przy ulicy?
- Dokładnie - przyznał niebieskooki.
- Przynajmiem nie można narzekać na nudę w tym domu - westchnął Techno.
- Co to, to prawda - roześmiał się starszy.
W tym momencie do kuchni wszli młodsi.
- Kiedy obiad? Jestem głodny - zapytał Wilbur.
- Za chwilę - powiedział im ojciec - Tubbo? Co ty masz na głowię?
- Koronę z kwiatów, jestem królem fortu poduszkowego - oznajmił chłopiec z dumną miną.
Może to było przeznaczenie że Toby tu trafił?
------------------------
Hullo 471 słów dzisiaj
Kolejna część uwielbiam Tobiego w rodzinie Sbi więc go dostaniecie. Mam nadzieję że wam się spodoba
Dozobaczenia
CZYTASZ
Zwyczajny dzień w rodzinie Sbi
RandomOne-shoty głównie z Sbi jakimś cudem w jednym uniwersum