Od kiedy Tommy zawsze był porównywany od braci. " Ty też się tak dobrze uczysz?", " Też grasz na jakimś instrumencie ?" , " Powinieneś brać z nich przykład". Ale co ma poradzić? Szkoła sprawia mu trudności i raczej jest w tej słabszej połowie klasy. Nie umie grać na żadnym instrumencie po prostu nie ma talentu do niczego. Jest tym chłopcem który zawsze sprawia kłopoty. Ciężko jest mu patrzeć na wielkie czerwone piątki na sprawdzianach braci kiedy sam ledwie miał dwa. Chciałby żeby nim też się tak zachwycali jak Techno i Wilburem stara si najbardziej jak umie, więc czemu ? Czemu nic mu nie wychodzi?
- Gratulacje Wilbur! - wspomniany chłopak wygrał kolejny konkurs i jak zwykle wszyscy się tym zachwycali.
- To żadne osiągnięcie - prychnął Tommy - też tak umiem. - tymi głupimi zaczepkami próbował schować fakt jak okropnie chciał żeby ktoś powiedział coś podobnego w jego stronę.
- Ah tak? To czemu tego nie zrobisz? - odgryzł się brązowowłosy.
- Bo mam inne rzeczy do roboty. - nie miał nic do zrobienia. Ma więcej wolnego czasu niż by chciał.
----------
- Pamiętam jak Techno-
Tommy przestał słuchać. Tak zwykle zaczynały się zdania nauczycieli którzy wcześniej uczyli jego braci. Miło jest słuchać co robili za swoich szkolnych czasów ale do pewnego momentu. Ten moment zastał już dawno przekroczony. Nie nazywa się "Techno" ani " Wilbur" nazywa się Tommy. Nie jest nawet spokrewniony z żadnym z nich. Nie jest jak oni i nigdy nie będzie.
---------
- Co muszę zrobić żeby wkońcu zauważyli mnie jako mnie? - zapytał pewnego dnia Tubbo .
- To dość trudne. - powiedział mu chłopiec - nie wiem czy jest to nawet możliwe.
- A ty? - spojrzał błagalnym wzrokiem na przyjaciela.
- Co ja ? - zdziwił się.
- Czy ty widzi mnie jako Techno i Wilbura?
- Nie. - przyznał - jesteś sobą i zawsze będziesz jej ważne co mówią inni.
Chciałby żeby tak było...
----------
- Tommy znowu masz problem z nauką? - nienawidził tego. Czemu nie mogą mu pogratulować za to że się stara?
Czemu nikt nie widzi w nim nic dobrego?
- To nie ważne. - warknął wychodząc.
- To jest ważne, Tommy. - złapał go za rękę i próbował przekonać tata.
- Właśnie że nie. Przecież możesz gratulawać Wilburowi i Techno za ich osiągnięcia. - wyrwał się i wrócił do pokoju.
Płakał. Płakał jak małe dziecko nad zepsutą zabawką. Przecież to nic takiego. Już się przyzwyczaił. Więc czemu płacze? Nie jest smutny... Prawda? Chyba czas to przyznać chciałby żeby ktoś zauważył go. PRAWDZIWIE go zauważył.
----------
Zacznijmy od tego że to tylko perspektywa Tommiego, w głowach Phila, Techno i Wilbura siedziało zupełnie coś innego . Po tym zajściu mieli dużo przytulasów i filmów( między innymi Odlot).
Pomysły na następny rozdział tu proszę naprawdę mi się przydadzą
Mam nadzieje że się podobało to tyle na dziś pa
CZYTASZ
Zwyczajny dzień w rodzinie Sbi
De TodoOne-shoty głównie z Sbi jakimś cudem w jednym uniwersum