Skąplikowane uczycia

61 3 2
                                    

Pięć momentów gdy Wilbur bał się mówić o swoich uczuciach i jeden kiedy nie :

Wstęp:
Wilbur często zastanawiał się, czy jego uczucia są odbierane przez innych tak jak on by tego chciał. Czy znają ich siłę. Starał się, żeby tak było ale czasami miał wrażenie, że nie. Nigdy tak naprawdę o tym nie mówił. To jest dla niego za trudne. Jak miałby taką rozmowę zacząć? Lepiej w ogóle tego nie robić. Nie chcę ryzykować. Schowa to głęboko w sobie, żeby nigdy nie ujrzało światła dziennego.
1:
- Wszystko w porządku Wil? - zapytał Techno.
- Zgubiłem swój długopis. - przyznał zmartwiony.
- Mogę ci pożyczyć swój. - zaoferował.
- Ale ja chcę mój! - upierał się.
- Naprawdę będziesz z tego robić wielkie halo? - westchnął jego brat.
Wilbur poddał się. On tego nie rozumie. Nie rozumie go i nigdy nie zrozumie.
2:
- Jest gorąco! - narzekał Wilbur.
- Wytrzymasz. - mruknął Phil.
Było mu tak gorąco. Myślał że zemdleje. Chciał zemdleć. Phil czuł by się winny i nie zawsze go słuchał kiedy powie że się źle czuje. Czekaj... Czy o tym pomyślał? Nie powinien tak myśleć. Jego myśli się zapętlały i nie widział co zrobić. Miał nadzieję że nikt nie będzie się do niego odzywać dopóki nie wrócą do domu. Nie dał by rady nic odpowiedzieć.
3:
Chyba naprawdę jest środkowym dzieckiem. Ciężko mi przyznać ale czuję jakby ciągle szukał uwagi. Nie chce szukać uwagi. Nie chce być samolubny.  Może zadzwonić to przyjaciół w każdej chwili, do tego ma trójkę braci którym może przeszkadzać gdy tylko zachce. Więc czemu czuje tą pustkę? Czemu chciałby żeby jego tata spędzał z nim więcej czasu? Nie może być zawsze z nim, wkońcu ma pracę. Wilbur jest taki samolubny.
4:
- Pojedźmy do parku! - zaproponował Tommy
- Albo nad jezioro! - dodał Toby.
- Ja tam wolę zostać u siebie, przeczytać jaką dobrą książkę. - dołączył się Techno
- A może obejrzymy jakiś film? - poprosił Wilbur.
- No dobrze. Znam niedaleko park w którym jest staw. Techno, nie musisz iść jak nie chcesz.
Znowu go nie słuchają. To tak jakby nie istniał. Ciekawe czy zauważyliby gdyby nagle zniknął. Chciałby myśleć że tak lecz z każdą chwilą w to wątpił.
5:
Wilbur czuł się okropnie. Irytowała go mucha próbująca co chwilę usiąść na jego twarzy, pozycja w jakiej leżał, jasność światła, jego ubrania, pot klejący się na jego skórze... Mógłby tak wymieniać bez końca. Wszystko było złe. Nie chciał żeby było złe. Nagle usłyszał pukanie do drzwi (sam dźwięk sprawił że bolała go głowa). Nie ważne kto to był, ma naprawić wszystko co jest złe albo nie wchodzić.
- Proszę. - nie podobał mu się fakt że musiał odpowiadać. Do pokoju wszedł Tommy.
- Obiecałeś że pomożesz mi z pracą domową. - przypomniał mu.
- Możesz sam ją zrobić. - warknął.
- Ale obiecałeś. - powtórzył chłopiec.
- Mam gdzieś twoją pracę domową i że jesteś za głupi żeby sam ją zrobić! Mam swoje problemy! - krzyknął.
Tommy popatrzał na niego przez chwilę po czym wybiegł z płaczem. To niczego nie naprawiło a Wilbur czuł się jeszcze gorzej niż przedtem.
+1:
Potrzeba mówienia o swoich uczuciach jest naturalna. Tak przynajmniej słyszał. Skoro jest naturalna, to czemu ma z tym taki problem? Czemu nie może poprosić kogoś żeby mógł z nic porozmawiać i wyrzucić z siebie wszystkiego? Co go blokowało? Mimo swoich różnic dobrze dogaduje się z Techno... Nie może się nad tym zastanwiać po się rozmyśli. Tommy, Tubbo i Phil wyszli. To jego szansa.
- Techno, chcę z tobą o czymś porozmawiać, - zaczął. - ale tylko jak nie będziesz mi przerywać i mnie nie wyśmiejszesz.
- Obiecuje.
Wilbur wziął głęboki wdech. Nie interesuje go ile potrwa ta rozmowa, powie mu wszystko.
-------------
Wytłumaczenie:
Wstęp :(
1 Techno próbował pomóc Wilburowi ale nie wiedział że jego słowa go skrzywidziły.
2 Phil był nie miły dla Wilbura bo miał ciężki dzień w pracy i był zestresowany.
3 Phil nie zauważył że oddala się od Wilbura lecz ten już tak co go zasmuciło.
4 Niestety nikt nie usłyszał co mówił Wilbur (gdyby usłyszeli to na pewno by coś wymyślili)
5 Wilbur czuł się źle więc nakrzyczał na Tommiego mimo że ten nic nie zrobił. Później go przeprosił a Tommy mi wybaczył.
+1 Po długim czasie chowania Wilbur znalazł odwagę żeby porozmawiać o swoich problemach.

Przepraszam ale tata wyłączył klimatyzację w samochodzie kiedy na zewnątrz jest 36. stopni więc możliwe że mózg mi się przegrzał.

Zwyczajny dzień w rodzinie SbiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz