Jutro będzie krótki rozdział.
Urodzinki ulubionego streamera!:) :) :)
Więc macie rozdział z jego perspektywyTubbo nie jest zbyt towarzyską osobą. Po prostu nie wie jak do kogoś zgadać. Tommy jest jego bratem i przyjacielem tylko dlatego że żyją pod jednym dachem. Więc kiedy totalnie obcy chłopak usiadł na jego ulubionej ławce w parku, nic nie powiedział. Chłopak miał w połowie czarne w połowie białe włosy jedno oko czerwone a drugie zielone przez co wyglądał dość dziwnie był też wysokiaż 2 metry (jak zgadywał) . Pewnie zaraz sobie pujdzie. Po godzinie brązowo włosy zdecydował że sprubuje jutro wtedy chłopaka już nie będzie. Jednak na następny dzień owy chłopak siedział w tym samym miejscu jakby nie ruszył się ani centymetr.
Znowu czekał patrząc jak chłopak karmi ptaki, piszę coś w jakimś notesie i czyta książkę. Czy go to ani trochę nie nudzi? Finalnie i tym razem się poddał. Na trzeci dzień chłopak znowu był na ławce. To był czas kiedy Toby wiedział że albo odważy się odezwać, albo straci swoje ulubione miejsce na dobre. Wybrał to pierwsze.
- Em.... Przepraszam ale to moja ulubiona ławka więc zastanawiam się czy mogę się dołączyć...- powiedział trochę spięty.
- oh! No jasne, i tak się tylko nudzę. - różnooki przesunął się robiąc dla niego miejsce.
Tubbo usiadł na ławce patrząc przed siebie. Niezręczna cisza dzwoniła w uszach.
- Nie jestem zbyt dobry w kontaktach z innimi... - przerwał ciszę zanim sutułacja stała się jeszcze się pogorszyła.
- Ja też nie jestem. Już dawno załatwiłem sobie tytuł "dziwaka" w szkole. - zaśmiał się
- Chyba normalną rzeczą było by przedstawienie się...więc jestem Tubbo. - prówobał podtrzymać rozmowę.
- Ranboo... Często tu przychodzisz? - zapytał wysoki chłopak.
- dość często, najczęściej przychodzę z bratem. - odpowiedział ciesząc się że atmosfera się przerzedziła.
- Masz rodzeństwo? - to było pytanie retoryczne ale to nie przeszkodził o Tobiemu w odpowiedzeniu.
- Nie pamiętam moich prawdziwych rodziców, tylko tyle że zostawiali mnie często samemu. Mój tata adoptował przedemną trójkę moich starszych braci. Czasami żartujemy że staruszek lubi zbierać dzieci z ulicy. - Tubbo nie wie czemu w tamtym momencie mówił tak szczerze o swojej rodzinie ale po prostu czuł że może uwać Ranboo.
- Też nie znam moich prawdziwych rodziców ale szczerze to nie chciałbym ich znać, mam najlepsze mamy na świecie i to mi wystarczy. - powiedział uśmiechnięty starszy.
- Masz dwie mamy? To świetnie! - ucieszył się młodszy. Nigdy nie spotkał kogoś z dwiema mamami przed tem i był naprawdę ciekawy. - Jak to jest?
- No... Nie ma jakiejś WIELKIEJ różnicy od innych rodziców, może to że czasami ludzie są dla nich bardziej niemili.
- To trochę smutne - powiedział brązowo włosy żałując że zapytał.
- Racja, lecz mamy powiedziały że nie chcą żebym się tym przejmował i że to ich sprawa.
Puźniej mówili jeszcze o innych różnych rzeczach jak szkoła, marzenia na pszyszłości itp. dopóki zegar nie wybił 20.00.
- Powinienem już iść nie chcę żeby się o mnie martwili. - przyznał Tubbo kierując się w stronę domu.
- Przyjdziesz jutro? - krzyknął za nim Ranboo.
- No pewnie, może przyprowadzę też brata.
Wygląda na to że znalazł przyjaciela.
CZYTASZ
Zwyczajny dzień w rodzinie Sbi
RandomOne-shoty głównie z Sbi jakimś cudem w jednym uniwersum