Wilbur pierwszy raz od dwóch miesięcy wyszedł ze swojego pokoju ( nie licząc szkoły oczywiście). Pozbieranie się po zerwaniu z Sally trochę mu zajeło , i szczerze? Jeszcze się naprawdę nie pozbierał po prostu wracał do normalnego życia człowieka. Nie wiedział jednak jak bardzo jest z nim źle do feralnego dnia. Siedzieli z Quackityim na ławce w parku, jego przyjaciel bardzo cieszył się że mogą znowu się spotkać. Wtedy chłopak podniósł rękę żeby położyć ją na ramieniu Wilbura. Nic takiego, mały gest przyjaźni. Wilbur jednak odtrącił rękę zanim ten zdążył go nawet dotknąć.
- Jeju, zachowujesz się co najmniej jakby cię bito. - te słowa zbiły Wilbura z tropu. Nikt go nigdy nie uderzył, może Tommy dla zabawy ale to się nie liczy. Zaśmiał się ironicznie żeby dać przyjacielowi jakąkolwiek odpowiedź ale naprawdę chciał już stąd iść. Czemu to zrobił? Już samo to że skrzywdził tym uczucia Quackityiego sprawiały że czuł się źle a porównanie do osoby bitej jeszcze to powiększyły.
Reszta spotkania była dość niezręczna i szybko się rozeszli. Mimo to słowa przyjaciela były niczym echo w jego głowie przez cały dzień.
-----------------
Następna sytułacja zdarzyła się dwa dni później. Jako że Wilbur pierwszy raz od dawna był w salonie Tommy zdecydował się go zaskoczyć. Wbiegł jak burza do pokoju i rzucił mu się na szyję. Normalnie starszy zaśmiał by się też go przytulając lecz teraz było z grubsza inaczej. Odepchnął go na podłogę. Nawet o tym nie myślał po prostu go odepchnął.
- Przepraszam - powiedział Wilbur odrazu pomagając mu wstać.
Co się z nim ostatni dzieje?
--------------
W ciągu tygodnia podobne sytuacje się powtarzały. Wilbur odpychał każdy dotyk który nie był zainicjowany przez niego . Jeszcze gorzej jak się go nie spodziewał. Zaczeło to intrygować nie tylko jego ale też jego rodzinę i przyjaciół. Starał się zachowywać jakby to nic nie znaczyło lecz niezbyt mu to wychodziło. W końcu zdecydował się na opcję ostateczną , internet. Patrzał się na ekran przez jakieś dziesięć minut myśląc co napisać aż w końcu zaczął pisać. Na początku nie znalazł zbytnio żadnych przydatnych rzeczy ale wreszcie trafił. Była to strona o informacjach dotycząca głównie zdrowia psychicznego, znalazł tam informacje że jeśli człowiek nie zazna dotyku przez długi czas ciało zaczyna odbierać go jako niebezpieczeństwo. Po zobaczeniu tego nie czytał dalej. Nie chciał wiedzieć więcej samo przetworzenie co już wie było dla niego trudne.
----------------
Logicznym się wydaje że w przypadku w jakim się znalazł powinien powiedzieć o tym komuś, poprosić o pomoc lub sam jej szukać lecz Wilbur był zdeterminowany żeby nikogo nie martwić swoimi problemami. Jeśli odtrącił czyj dotyk natychmiast odwzajemniał drugim. Zauważał u siebie widoczną poprawę, jedyne momenty gdy odrzuca czuj dotyk jest wtedy kiedy ma dużo emocji w sobie, zaskoczy go to lub kiedy jest on zbyt natarczywy(co wydawało mu się w miare normalne). Żadne z nich nie występowały zbyt często. Wygląda na to że naprawdę wychodzi na prostą.
------------
471 słów
Wilbur jest drama queen i jego rozdziały po prostu MUSZĄ mieć smutek lub zmieszanie w sobie.
Mam nadzieję że wam się spodoba pa :D
CZYTASZ
Zwyczajny dzień w rodzinie Sbi
RandomOne-shoty głównie z Sbi jakimś cudem w jednym uniwersum