Rozdział dla Chack_luv wiesz co robić.
UWAGA ZAWIERA PRZEKLEŃSTWATechno nienawidzi kiedy inni cieszą się kiedy on nie. To trochę samolubne ale nie potrafi nic poradzić na to co czuje. Tego dnia miał od rana zły humor, nie wiedział dokładnie czemu. Gdy zobaczył jak Wilbur chodzi po domu z tym swoim głupim uśmiechem jakby wszystko było w porządku był już zirytowany. Druga rzecz która go tego dnia zdenerwowała to fakt że Phil dał Wilburowi i Tommiemu ciastka i mu o tym nie powiedział (A/N powiedział im żeby podzielili się z Techno ale oni nie posłuchali). Jednak czarę goryczy przelało przyjście Wilbura do pokoju Techno tylko żeby narzekać na to że musi odrabiać lekcje. Techno nie mógł już wytrzymać.
- Możesz się już zamknąć?!!? - wydarł się najgłośniej jak potrafi. - Siedzisz na swojej dupie cały dzień szczerząc się głupio a później narzekasz jakie to twoje życie nie jest zjebane kiedy masz wszystko co sobie kurwa wymarzysz !!!
- Techno, co- - próbował się wciąć chłopak ale Techno jeszcze nie skończył.
- Twoja stara rodzina też jest tak kuźwa tragiczna a jednak nikt cię nigdy nie uderzył!! Nie wiesz jak to jest bać się o swoje życie jednocześnie myśląc że to normalne!!! - Po tym przestał widząc łzy w oczach brata.
- Chyba powinienem już iść - próbował się ewakuować gdy doszło do niego co właśnie zrobił. Wilbur przytulił go mocno jakby nie chciał już nigdy puścić.
- Przepraszam - powiedział drżącym głosem - że musiałeś sam sobie z tym wszystkim radzić. Przepraszam, że nie mogłem ci pomóc. Przepraszam, że nie wiedziałem wcześniej.
- To nie twoja wina. - przyznał że spuszczoną głową - nie powinienem na ciebie nakrzyczeć.
- Co tu się dzieje? - zapytał Phil wchodząc do pokoju. - wasze krzyki przestraszyły Tommiego.
Na wzmianek o najmłodszym z braci chłopcy odrazu odwrócili głowy.
- Nic takiego. - oznajmił Techno odsuwając się od Wilbura.
- Musieliśmy tylko coś sobie wytłumaczyć, to tyle - Potwierdził brązowo włosy
- Niech wam będzie. - Phil popatrzał na nich sceptycznie po czym wyszedł z pokoju.
Chłopcy zaczeli się śmiać. Nie wiedzieli czemu lecz wiedzieli że czują się przy sobie bezpiecznie.
- Choć, pomogę ci z tą strasznie trudną pracą domową - zaoferował starszy.
- Naprawdę?! - ucieszył się Wilbur.
- Nie, na żarty - sarknął starszy. - no choć , zanim się rozmyślę.
Praca domowa nie była aż tak trudna po prostu Wilbur potrzebował z nią trochę pomocy.
- Dziękuje. - powiedział kiedy już skończyli.
- To nic takiego. - zapewniał go Techno.
Od tego momentu można ich zobaczyć śmiejących się z czegoś co nawet nie jest śmieszne lub robiących inne rzeczy których nikt nie rozumiał. Oni to rozumieli i to jedyna rzecz która się dla nich liczyła. Ten wybuch naprawdę ich do siebie zbliżył.
---------------
425 słów
Przepraszam za przekleństwa ale wydawało mi się że musiałam je tam dać.
To tyle na dziś mam nadzieję że wam się podobało pa.
CZYTASZ
Zwyczajny dzień w rodzinie Sbi
RandomOne-shoty głównie z Sbi jakimś cudem w jednym uniwersum