Wszyscy znają pory roku i wiedzą że po lecie jest zima a z nią , śnieg. Co roku gdy tylko spadnie Wilbur i Tommy są pierwsi do wyciągania go z domu. Tak właśnie się stało tym razem kiedy młodsi praktycznie błagali żeby wujść na dwór i oczywiście Phil się zgodził. Techno próbował go przekonać że może sam zostać w domu ale ten odmówił.
- Czemu się z nimi nie pobawisz? - spytał Phil.
Techno spojrzał na swoich braci którzy zjeżdżali na sankach wpadając w najróżniejsze skarpy.
- A czemu ty się z nimi nie pobawisz? - odwrócił rolę Techno. Phil westchnął.
- Po prostu chciałbym żebyś przestał tak stronić od ludzi. Większość czasu siedzisz sam w swoim pokoju. - Normalnie Techno powiedziałby że to nie jego sprawa ale mężczyzna wyglądał na naprawdę zmartwionego.
- Jeśli pójdę do nich będziesz szczęśliwy? - zapytał retorycznie.
- Tak.- odpowiedział starszy.
Techno spojrzał jeszcze raz na młodszych chłopców. Zobaczył jak Tommy skacze na Wilbura i jak ten desperacko próbuje złapać równowagę zanim oboje upadli i zaczęli się tarzać w śniegu. Podchodząc do nich przeklinał Phila i jego zamartwianie się. Wilbur i Tommy byli naprawdę zaskoczeni widząc jak Techno idzie w ich stronę.
- Mogę się dołączyć ? - Techno wysłał ciszę modły żeby nie dopytywali się czemu. Ku jego uldze Tommy zaczął skakać.
- Techno chce się z nami bawić! - usieszył się blondyn.
- Bitwa na śnieszki!!- krzyknął Wilbur i zanim Techno zoriętował się co się dzieje dostał śniegiem w twarz. Ich walka wyglądała następująco: Wilbur i Techno rzucają w siebie nawzajem śnieżkami okazjonalnie rzucając w Tommiego który nie umiał robić śnieżki przez co większość z jego pocisków nie dolatywała do celu. Po tym byli mokrzy do ostatniego włosa na głowie.
- Chłopcy, czas wracać! - zwołał ich Phil.
- Nie możemy zostać jeszcze chwilę? - prosił Wilbur.
- Możemy tu przyjść jutro - obiecał starszy. Chłopcy ciągle nie wyglądali na zbyt przekonanych więc postaniwił wyciągnął ostateczną broń. - a w domu zrobię wam gorącą czekoladę...
- JEJ! Gorąca czekolada! - Techno nigdy wcześniej i nigdy później nie widział Tommiego biegnącego szybciej niż w tamtym momencie.
Po drodze młodsi krzyczeli "gorąca czekolada" najgłośniej jak potrafili dopóki nie zaczęli przekształcać słów. Kiedy doszli do domu Wilbur i Tommy od razu wpadli do kuchni. Techno zakrył uszy gdyż młodsi wrócili do skandowania gorącej czekolady. Zdawało się że mineła wieczność zanim Phil przyniósł im kubki z parującym napojem.
- Jutro zrobimy bałwana. - oznajmił Tommy
- Możemy też zrobić iglo? - zapytał Wilbur.
- To będzie trudniejsze ale mogę wam pomóc. - odpowidział Phil.
Przez resztę dnia młodsi oglądali bajki takie jak "Psi patrol" czy "Dora" Techno za to znowu zamknął się w swoim pokoju czytając o mitologi greckiej. Niektóre rzeczy się nie zmieniają.
------------
427 słów
Nie mam ostatnio weny do pisania ale wiem że czekaliście na kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba.
To tyle na dziś ,pa.
CZYTASZ
Zwyczajny dzień w rodzinie Sbi
RandomOne-shoty głównie z Sbi jakimś cudem w jednym uniwersum