To była normalna wycieczka szkolna na basen. Przynajmniej tak się zapowiadało. Tubbo i Tommy chlapali się wodą i wymyślali różne zabawy jednak po jakimś czasie Tommy zdecydował że chce zjechać że zjeżdżalni. Toby nie lubił zjeżdżalni więc został na dole czekając aż jego przyjaciel wróci. Niestety nie był on świadomy że jego kolega z klasie wymyślił sobie dość specyficzną zabawę. Poczuł jak ktoś ściąga mi kąpielówki i zobaczył przed sobą jednego chłopca których dobrze rozpoznawał, śmiejącego się. W tym momencie w jego głowie było milon emocji , zażenowanie, strach, smutek, złość i wiele innych. Nie wiedział co ma zrobić w takim wypadku podciągnął więc bieliznę i pobiegł z płaczem w stronę jego wychowawczyni. Był tak rozpaczony że zajeło mu z dobre dziesięć minut zanim uspokoił się na tyle żeby wytłumaczyć sytuację która zaszła. Pani wezwała do siebie chłopca i kazała im przeprosić jego i parę innych osób które stały się ofiarami ale były albo zbyt wystraszone albo tak zażenowane że powiedziały tym pani. W tym momencie Tommy skończył zjeżdżanie i zauważył że Tubbo nie jest w miejscu w którym ostatnio go widział. Zaczął więc go szukać. Nieźle się zdziwił kiedy zobaczył go siedzącego na ławce obok ich pani.
-Wszystko w porządku? - zapytał martwiąc się że Tubbo został ranny albo źle się poczuł.
- Więc... - Toby wytłumaczył mu co go ominęło co zszokowała Tommiego ale też go zezłościło. Zwykłe ostrzeżenie i powiedzenie tego rodzicą nic nie zmienią , musi poczuć to na własnej skórze.
Przed wyjściem oczywiście musieli stanąć żeby nauczyciele ich policzyli. Tommy miał szczęście stać przed jednym z chłopaków którzy wymyślili te głupie zabawy. Nie zastanawiał się dwa razy. Ściągnął jego kąpielówki. Cała ich klasa zaczeła się śmiać a chłopiec wybuchł płaczem. Raczej już nie przyjdą mu do głowy takie głupie pomysły.
CZYTASZ
Zwyczajny dzień w rodzinie Sbi
RandomOne-shoty głównie z Sbi jakimś cudem w jednym uniwersum