Sbi(+Tubbo) o pomaganiu sobie nawzajem

80 6 10
                                    

10:(9-4)=2 tak czy nie ?
Tommy nic z tego nie rozumiał. Nauczycielka nie przejmowała się częścią klasy która nie rozumie tematu tylko na tej która wie przez co chłopiec został w tyle. I co miał w takim przypadku zrobić? Mógł tylko pytać kogoś o pomoc. Zwykle pomagał mu Tubbo lecz ten akurat pojechał na jakiś konkurs i sam musiał nadrobić. Wilbur idzie do przyjaciół na cały dzień a Techno uczył się do sprawdzianu. Kto mu więc zostaje? Mógłby spytać jego taty , ale czy ten będzie mieć czas? To jego ostatnia szansa. Naprawdę nie chce dostać jedynki.
- Tato? - Tommy wszedł do kuchni patrząc w swoje nogi.
- Coś się stało, Tommy? - zapytał zmartwiony Phil.
- Czy...- zaczął bawiąc się palcami rąk - czy mógłbyś mi pomóc z pracą domową ?
- No pewnie. - potwierdził starszy - z czym nasz problem ?
- Z matematyką - powiedział po czym pokazał dokładnie na zadanie z którym miał problem.
- Oh! To wygląda na proste.- Szczerze Tommy trochę się obraził na te słowa. To nie było wcale proste.
- więc najpierw 10:(9-4). Ile to 9-4? - zapytał Phil jakby Tommy miał tego nie wiedzieć.
- 5 - odpowiedział poprawnie młodszy.
- A 10:5 ? - to było już trudne.
Widząc że chłopiec nie potrafi tego policzyć dał mu podpowiedź.
- Ile piątek mieści się w dziesiątce ?
Oh! Teraz to było łatwiejsze.
- 2 - powiedział Tommy dumny ze swojej mądrości. Zaznaczył szybko odpowiedź tak.
Zrobienie pracy zajęło im pół godziny lecz później robili jeszcze zadania na poćwiczenie przez następne pół godziny. I tak 10:(9-4) zmieniło się w 58-46:(83+7-84) a nawet te zadania nie sprawiały mi trudności.
- Dziękuje.- Tommy objął swojego ojca
- To naprawdę nic takiego.
Na następnej lekcji Tommy zgłaszał się do każdego pytania i poprawiał błędy kolegów z klasy. Dobrze jest być po drugiej stronie.
-----------
- No nie! - denerwował się Wilbur. Po raz kolejny przegrał z jakimś głupim gryfem w Wiedźminie.
- Zbierasz za mało rzeczy.- podpowidział Techno wchodząc do salonu. - potrzebujesz silnejszych mieczy . A i jeszcze mógłbyś zabijać jakieś słabsze potwory wtedy zdobędziesz poziomy.
- Ale to jest nudneeeeeeeeeee- narzekał brązowowłosy.
- Nie możesz mieć tylko fajnych rzeczy w grze. Musiś zdobyć siłę inaczej nie przejdziesz dalej. - pouczał go czerwonooki.
- Mógłbyś ty to zrobić - Wilbur zrobił oczy ala kot ze Shreka.
- No dobrze - westchnął starszy.
- Jesteś najlepszym bratem jakiego mógłbym mieć! - ucieszył się Wil.
- Dlatego że robię za ciebie rzeczy których nie chcesz robić? - upewnił się Techno.
- Tak. Do zobaczenia - powiedział zostawiają go samego z włączoną grą.
To będzie ciekawy wieczór.
--------------
- Tato!- Tubbo wbiegł do pokoju jak burza.
- Po pierwsze uspokuj się trochę po drugie, co się stało?- zaptał Phil.
- Zepsułem rower. Mógłbyś mi go naprawić?
- Zależy - wzruszył ramionami - pokażesz mi ten rower ?
Toby zaprowadził go przed dom gdzie stał zepsuty rower.
- Myśle że dam sobie z tym radę - potfierdził blondyn.
- Dziękuje. - podziękował brązowowłosy.
Nawet nie godzinę później rower był już naprawiony. Tubbo wskoczył na niego gdy tylko go odzyskał. Chwilę później dołączył do niego Tommy i zaczęli się ścigać. Tommy wygrywał kiedy stracił równowagę i spadł z roweru.
-Tato!
-------------
497 słów.
Trochę historii o SBI(+Tubbo) pomagających sobie. Jak widzicie Techno i Phil są głównymi osobami których młodsi proszą o pomoc.
Mam nadzieję że wam się spodoba.
To tyle na dziś.
Pa

Zwyczajny dzień w rodzinie SbiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz