part 8

254 17 8
                                    


Harry: Zmieniam zdanie

Harry: Wcześniej myślałem, że ta cała sesja w plenerze

Harry: To bardzo zły pomysł

Harry; Ale jak widzę tego dupka całego mokrego, który wygląda jak zmoknięty pies

Harry: To aż serce mi się raduje

Harry: No po prostu wygląda przezabawnie

Louis: A wiesz co ja ci powiem?

Louis: Szlag mnie jasny trafi, bo ten cham stoi sobie pod jakąś plandeką i na niego nie pada ani nie wieje

Harry: Oops

Harry: Czasami trzeba się poświęcać

Harry: Sam rozumiesz

Louis: Nie rozumiem

Louis: To bezsensu

Harry: Ale wiesz, gdyby sesja była w studiu to i tak byłaby woda i wiatr, mocniejszy niż na dworze

Louis: Ale drugi raz się na to nie zgodzę

Louis: Pozwolę ich jeśli będę chory

Louis: I przyjdę do pracy i zarażę wszystkich

Harry: To jest już bezsensu

Louis: Sam jesteś bezsensu

Louis: Ale się zdenerwowałem

Louis: Moim problemem jest ten drugi fotograf

Harry: No to zastosuj się do swojej rady i się z nim prześpij

Louis; Tak, tak zrobię


Chicago (larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz