part 11

255 18 6
                                    


Louis: Chciałem zacząć rozmowę od: chuj mnie jasny zaraz strzeli

Louis: Ale zauważyłem, że tylko tutaj narzekamy na swoich współpracowników

Louis: Weź coś powiedz o sobie

Louis: Albo ja opowiem najpierw a tym potem

Louis: Jak wolisz

Louis: Bo wiem tylko tyle, że twoja praca to twoje hobby, grałeś na gitarze

Louis: No i jesteś amerykanino-brytyjczykiem

Louis: Chce cię poznać dalej

Louis: Ulubiona muzyka? Zespół? Cokolwiek?

Harry; A ja też cię bardzo mało znam i nie narzekam

Louis; No weź 

Louis: Daj się poznać

Harry; Wnerwiasz mnie

Louis: W ciąży jesteś?

Harry: Nie, trochę głodny jestem i staję się potem bardzo zły

Louis: Nie jesteś Harrym

Louis: Kimże jesteś

Louis; Jeśli to ty, panie RUCHAM WSZYSTKICH I ZDRADZAM HARREGO

Louis: To masz wpierdol chamie

Harry: LOL

Harry: To ci mówił o jego byłym, to taki prostak

Harry: Nigdy go nie lubiłem i mówiłem mu, aby z nim zerwał, mówiłem już to w liceum

Harry; Ale mnie nie słuchał oczywiście

Harry; Kim ty jesteś

Louis: Pierwszy zapytałem

Harry: Jego przyjacielem, Zayn jestem

Harry; A ty to kto

Louis: Napisał do mnie, bo się pomylił z numerem, a miał pisać do tego dupka

Lousi: Louis

Harry: Ciekawe, ciekawe

Louis: Co

Harry: Ciekawe będzie to, jak mnie ten pudel zabije za używanie jego telefony

Louis: Przecież Harry ma anielską cierpliwość 

Harry: XDDDDD

Harry: Ostatnio jej nie ma

Harry: Radzę go nie wkurzać

Harry: Jest jak tykająca bomba

Chicago (larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz