Rozdział 24. Zośka.

101 8 2
                                    

/Gabriel/

Minęło kilka dni od mojego dnia z siostrą. Wiktoria zwariowała z tym, że ja i Britney coś ze sobą kręcimy. Nawet już reszta osób w bazie ma już swoje teorie. Dobrze, że Britney mnie popiera. Właśnie piłem herbatę czekając na kolejne wezwanie tego dnia. Spojrzałem czując wibracje telefonu. Wyjąłem telefon i sprawdziłem to.

-Gabryś przyjdę do ciebie do pracy po szkole bo nie mam kluczy od domu.- Przeczytałem cicho. Kiedy miałem odpisać na tablet przyszło wezwanie. Momentalnie odpisałem po czym z Kubą i Anną poszliśmy do karetki by pojechać na wezwanie.

/Wiktoria/

Szłam do pracy brata po jego klucze od mieszkania. Po drodze piłam gorącą czekoladę którą kupiłam w cukierni. Kiedy zbliżałam się do bazy spotkałam po drodze Basię. Zapytałam jej o brata. Jednak na informację, że ten jest na wezwaniu postanowiłam poczekać pod bazą. Usiadłam na ławce i zaczęłam czekać. W pewnej chwili moją uwagę przykuła jakaś dziewczyna. Przyjrzałam się jej. To była ona. Ta cała Zośka co nie raz Gabrysia skrzywdziła. Wstałam po czym dopiłam gorącą czekoladę po czym kubek wyrzuciłam do kosza. Podeszłam do dziewczyny.

-No tak. To ty jesteś ta Zośka.- Powiedziałam na co ta na mnie spojrzała pytająco.- Wiesz co? Nie wiem jak można być taką idiotką.- Dodałam krzyżując ręce na klatce piersiowej patrząc na nią.

-Zaraz, zaraz dziewczynko. Z szacunkiem może.- Powiedziała Zośka na co ja prychnęłam tylko pod nosem.

-Do ciebie? Z szacunkiem?- Zapytałam się po czym się zaśmiałam.- Posłuchaj. Takim jak ty to nie daruje. Szczególnie, że zraniłaś mojego brata. Tak dobrze myślisz. Chodzi tutaj o Gabriela Mściwoja Nowaka.- Moje słowa spowodowały u niej szok jak i zblednięcie skóry.- Wiesz co? Rozumiem, że chciałaś się odwdzięczyć temu strażakowi za uratowanie życia. Ale twój ojciec dobrze powiedział. Zaangażowałaś się za bardzo przez co raniłaś mojego brata. Jeszcze ten tekst "Bo ty nie umierasz.". Co to miało znaczyć? Sąd wiedziałaś, że nie umiera? Mógł umierać na jakąś chorobę, mógł mieć myśli samobójcze i po cichu w tajemnicy się okaleczać. Dodatkowo to jak z nim zerwałaś. Wiesz co? On w porównaniu do ciebie powiedział ci prawdę. Ty za pierwszym razem zerwałaś z nim bo potrzebowałaś czasu, a za drugim bo nie był kretynko pewien czy cie zdradził. Ty jesteś jakaś chyba niedorozwinięta. Mój brat sobie żyły wypruwał by być z tobą szczęśliwy. Nie raz przez ciebie płakał, a ty co? Zostawiasz go dla jakiegoś strażaka gdzie potem znów go porzucasz na wieść, że ten ciebie chyba zdradził. Nie widzisz tego ale ja już tak. Gabryś jest lepszy od większości facetów. Wielu myśli tylko o jednym. O zaliczaniu kobiet, a Gabriel tak nie myśli. Dla niego o kobietę trzeba dbać i pielęgnować niczym o krzew róż. On nawet narkotyków nie bierze, a alkohol jedynie pije gdy jest jakaś okazja do świętowania. Mój brat jest najlepszym materiałem na partnera, męża, ojca i dziadka. Jesteś ślepa skoro tego żmijo nie wiesz. Nie życzę ci źle ale prędzej czy później karma cie dopadnie. I oby ciebie tak dopadła byś żałowała tego jak potraktowałaś Gabrysia.- Powiedziałam wściekła po czym odwróciłam się i poszłam do bazy.

Walka z Asystolią.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz