Rozdział 14. Rodzeństwo?

163 10 0
                                    

/Wiktoria/

Kobieta patrzyła na nas oboje w szoku. Wręcz z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Kobieta nie pewnie do nas podeszła. Gabriel podszedł do mojej matki i pomógł jej usiąść. Kobieta patrzyła co na mnie to na Gabriela Nowaka. Wiem, że mamy podobne nazwiska ale to nie oznacza, że jesteśmy krewnymi.

-D-Długo się znacie?- To było pierwsze pytanie jakie zadała. Spojrzałam na kobietę po czym na ratownika.

-No już jakiś czas mamo.- Powiedział Gabriel. To jak nazwał kobietę sparaliżowało mnie. Matka nigdy nie mówiła mi, że mam brata. Nie wspominała tego. Nigdy. Spojrzałam na Gabriela, a następnie na matkę.

-O co tu chodzi? Odpowiedz.- Powiedziałam stanowczo patrząc na matkę.

-Dzieci spokojnie. Opowiem wszystko ale nie bądźcie na mnie źli.- Mówiła kiedy podeszła pielęgniarka która chciała mnie zabrać na badanie.

-Nie jadę na badania puki matka nie wyjaśni mi wszystkiego.- Powiedziałam uderzając pięścią w oparcie pod rękę wózka. Moja matka spuściła głowę. 

-Dzieci spokojnie. Proszę.- Mówiła moja matka. Nic nie rozumiałam. Liczyłam, że matka nam wszystko wyjaśni. Bez okłamywania nas.- Zacznę od początku. Było to kilkanaście lat temu. Gabryś był wtedy w wieku przedszkolnym. Miałam bardzo dużo pracy. Więc by nie zostawał sam zostawał pod opieki mojej matki. Pewnego dnia pojechałam w delegacje do Hiszpanii. Mieliśmy do zrobienia ważny projekt, a w grę wchodziło czy zostaniemy w pracy czy zostaniemy wyrzuceni. Razem z nami zaczął pracować Krzysiek. Mieszkał w Giżycku od urodzenia. Pod koniec projektu który wypalił została zorganizowana impreza. Ja jak to kobieta potrzebowałam bliskości z mężczyzną. Wylądowaliśmy w łóżku. Gdy pracowałam w domu bo byłeś synku chory ja... Kiedy zrobiłam badania dowiedziałam się o ciąży. Byłam przerażona. Niemal od razu zadzwoniłam do Krzysztofa i opowiedziałam o wszystkim. W kilka godzin przyjechał do Warszawy. Obiecał, że nie zostawi mnie samej. Twoi jak i matka twojego biologicznego ojca tchórza wiedzieli o tym. Nie chciałam prosić teściowej o pomoc bo nie znałeś jej. Po upływie dziewięciu miesięcy na świat przyszła Wiktoria. Przez pierwsze tygodnie pomagałam Krzyśkowi w opiece nad tobą Wiktoria. Lecz oboje ustaliliśmy, że Krzysiek będzie się tobą zajmował, a ja będę ciebie odwiedzać. Lecz po jego śmierci... Nie mogłam pozwolić na utratę z tobą kontaktu. Bałam się powiedzieć wam obojgu o mojej tajemnicy, ponieważ bałam się waszej reakcji.- Powiedziała moja matka. Z jej słów... Wychodziło, że ja i Gabriel... Jesteśmy rodzeństwem. Pielęgniarka zabrała mnie na badania, a Gabriel... Chyba uciekł.

/Gabriel/

Byłem w szoku. Wiktoria. Dziewczyna która broniła mnie przed Maryną okazała się moją siostrą. Wyszedłem jak najszybciej ze szpitala. Poszedłem do małego parku koło bazy. Schowałem się za krzakami i usiadłem na ławce. Zakryłem usta zamykając oczy. Nie wiedziałem co powiedzieć matce. Nie wiedziałem czy nakrzyczeć na nią czy inaczej z nią pogadać. Wstałem i zacząłem chodzić w te i we w te. Próbowałem zrozumieć całą sytuację w tym to, że Wiktoria jest moją siostrą. Usłyszałem za sobą kroki. Spojrzałem. Była to Britney.

-Nowy coś się stało?- Zapytała się blondynka podchodząc do mnie. Ponownie usiadłem na ławce. Spojrzałem na nią.

-Nic takiego Britney.- Powiedziałem patrząc na swoje kolana. Koleżanka z pracy usiadła koło mnie kładąc swoją dłoń na moje plecy. Wziąłem kilka głębokich oddechów.- Ta dziewczyna. Wiktoria. Ona... Ona okazała się moją siostrą. A ja nie wiem co robić. Z jednej strony jestem wściekły na matkę, a z drugiej... Trzyma mnie nadal szok.- Mówiłem czując jak Julka gładzi dłonią moje plecy sprawiając przy tym rozluźnienie się mnie i uspokojenie.

Walka z Asystolią.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz