Rozdział 34. Szczęście.

118 9 3
                                    

/Wiktoria/

Przez resztę ciąży przyjaciele mojego brata bardzo mi pomagali. Nie tylko oni ale też Bartek. Na początku traktowałam go jak jakiegoś natręta ale po czasie jakoś zaprzyjaźniliśmy się, a potem zakochaliśmy się w sobie. Jak się przyznał, że chce być w papierach jako ojciec dla malucha to się ucieszyłam. Dodatkowo jego rodzice byli zaskoczeni, że chce się opiekować nie swoim dzieckiem. Jednak gdy od rana miałam skurcze Britney zadzwoniła po karetkę która prędko zabrała mnie do szpitala w którym urodziłam zdrowego malucha. Bartek na szczęście zdążył i był w trakcie porodu. Gdy tylko odpoczęłam kompletnie po porodzie chłopak się mi oświadczył co podwoiło moją radość. Pragnęłam życia szczęśliwego w gronie najbliższych.

Walka z Asystolią.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz