Rozdział 18

311 18 4
                                    


- Naprawdę przepraszam. Nigdy nie miałem kogoś, komu mogłem zaufać w takim stopniu, jak teraz tobie. Nie chciałem ciebie zranić, Stiles, ale wiedz, że jesteś dla mnie bardzo ważny – Szepcze Derek w usta Stilesa, siedzącego na jego udach. Młodszy uśmiecha się i odszeptuje:

- Po prostu mnie całuj, dupku.

Derek z ochotą spełnia prośbę Stilesa, przyciągając go jeszcze bliżej siebie.

Stilinski wypchnął biodra, ocierając się mocno o kochanka. Z ich warg wyrwały się jęki pełne pożądania, by przywrzeć do siebie w namiętnym pocałunku. Języki toczyły walkę o dominację. Biodrami ocierali się o siebie, wysyłając dreszcze podniecenia wzdłuż ich kręgosłupów. Gdy zaczęli siebie nawzajem rozbierać, pod dom nastolatka podjechał samochód.

- Twój ojciec ma piszczące hamulce w aucie? – Zapytał Derek, niechętnie odrywając się od bruneta.

- Tak – Stiles zmarszczył brwi i wtedy usłyszał, jak ktoś wchodzi do domu.

- Bo chyba właśnie przyjechał.

- Pogromca zwodu – Przekręcił oczami Stiles i zsunął się z kochanka. Pośpiesznie ubrali się, wyrównując swoje oddechy. Gdy Noah otworzył drzwi od pokoju syna, zastał go, jak udawał czytać książkę do góry nogami. Derek patrzył po ścianach, czując się niepewnie w obecności szeryfa; wiedział, że ten go już wcześniej nie lubił, ale pewnie nie spodziewał się zobaczyć Hale'a w swoim domu.

- Derek – Mruknął Noah, witając się ze starszym – Stiles, synu, interesująca lektura? – Zaśmiał się w stronę Stilesa.

- Ach, tak, bardzo! – Bez przekonania odpowiedział Stiles. Uśmiechnął się niezręcznie w stronę ojca – Jak było w pracy?

- Mamy pewien trop.

- Jaki trop? Szukacie mordercy? – Ożywił się Stiles, na co szeryf westchnął.

- Nie będę z tobą gadał teraz o tym. I nie wiedziałem, że wasza dwójka się przyjaźni.

- Długa historia – Odzywa się Derek, a Noah kiwa głową. Jego spojrzenie chłodnieje, jak przenosi je na kochanka syna.

- Musimy się i tak zbierać – Stiles postanawia, jak najszybciej wyjść z domu i uniknąć natłoku pytań, które już pewnie miał przyszykowane jego tato. – Będę późno, kocham cię!

- Ja ciebie też – Odpowiada szeryf, jak Stiles z Derekiem pośpiesznie wychodzą. – Hej, Derek! – Krzyczy za starszym, który zatrzymuje się w połowie schodów. Zielone, pytające spojrzenie osadził w twarzy szeryfa – Masz bluzkę założoną na lewą stronę.

- Tak jest modniej.

Stiles wyśmiewa tą odpowiedź przez całą drogę, jak kierują się do Petera. 

sexsterek.com /SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz