Rozdział 21

322 13 2
                                    


Kłótnie Stilesa i Dereka są jak burze; nagłe, silne, mają ogromną moc przyciągania zniszczeń. Jakby mogli, to z chęcią pozabijaliby się nawzajem, by udowodnić swoją rację.

Ale ich godzenie się po kłótniach także jest intensywne. Jak grad, który rozpoczyna szaloną burzę, waląc we wszystko, co spotka.

Nigdy nie dowiecie się, kim jestem, chyba że Wam na to pozwolę.

Tak jak kiedyś pozwoiliłam/em by złamano mi serce.

Do zobaczenia, Wasz/a Didi.

- Kurwa, co to jest?! – Sapnął Stiles, czytając nowy wpis

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Kurwa, co to jest?! – Sapnął Stiles, czytając nowy wpis. Leżał nago obok Dereka, który łapał oddech.

Zielone spojrzenie spoglądało w twarz ukochanego; w oczach Dereka wciąż błyszczała namiętność, którą zaczynała zastępować irytacja. Już od dawna miał dość, że na stronie pojawiają się nowe wpisy oraz ich zdjęcia. Didi odkrywała przed ludźmi wszystkie ich sekrety, chcąc wywołać kłótnie i zamieszania. Prawie stracił przez to Stilesa, który nie był gotowy, by dowiedzieć się, że jego kochanek oraz przyjaciel są wilkołakami.

Didi musiał być osobą, która także należała do półświatka osób nadprzyrodzonych. Albo łowcą. Ale w takim razie, dlaczego na nich nie polowała? Jedyną osobą, którą ucierpiał, był Stiles, a on był człowiekiem; jego zabójstwo było wbrew kodeksu łowców.

Stiles zerwał się i nagi podszedł do ścian, półek. Wyciągał książki z szafek, przetrzepywał je i odrzucał na podłogę. Systematycznie ściana po ścianie, mebel po meblu szukał czegokolwiek; to niemożliwe, by ktoś zrobił im takie zdjęcie! Musiał mieć w pokoju pluskwy i ukryte kamery!

W szybkim tempie w pokoju powstał bałagan, po którego środku stał nagi osiemnastolatek. Oddychał spazmatycznie, wąska klatka unosiła się w szybkim tempie, a brązowe oczy gorączkowo rozglądały się, szukając czegokolwiek, co mógł przeoczyć. Derek odczekał chwilę, aż wstał i powoli podszedł do Stilinskiego. Ucałował jego czoło, dłonie umieścił na biodrach wyczuwając, jak ciało drży z nerwów.

- Stiles, nic tutaj nie ma. Oni mają inny sposób – Powiedział. Wiedział, że wchodzenie w zbędne szczegóły sprawiają, że Stiles już do końca się nie zamknie i przeszuka cały dom. Ten kręci głową, gryząc dolną wargę.

- Coś przeoczyłem.

- Zrobiłeś taki burdel, że przeoczyć możesz jedynie porządek. A nie warto cierpieć za osobę, który chowa się za monitorem komputera.

Stiles spogląda w górę, gdzie widzi żyrandol; jedna z żarówek znajdowała się nad łóżkiem, na które brunet wskoczył i pośpiesznie wykręcił żarówkę. Znalazł w końcu to, czego szukał i dumnie uniósł głowę, w dłoni ściskając znalezisko. Derek westchnął głośno, bo wiedział, że teraz ukochany jeszcze z większą determinacją będzie szukał Didi.

Kabelek z małą kamerką został wyrzucony za okno. Derek podszedł do wciąż nagiego Stilesa, by unieść jego twarz. Spojrzał mu głęboko w oczy i mruknął:

- Cokolwiek będziesz planował robić, masz powiadomić mnie albo Scotta. Obiecaj mi to.

- Obiecuję – Przekręca oczami Stiles.

Razem ubrali się i uporządkowali pokój zdemolowany poszukiwaniami Stilesa. Pomimo tego, że młodszy znalazł kamerkę nie odczuł ulgi; to jedynie utwierdziło go w przekonaniu, że nie jest bezpieczny nawet we własnym łóżku. Cały czas ktoś go słuchał, podglądał i robił zdjęcia wtedy, gdy spał, uprawiał seks czy płakał. Wiedział o nim więcej niż Stiles by tego chciał.

- Didi wszystko widziała i słyszała – Wyszeptał – Ten ktoś pewnie walił sobie konia, jak przed chwilą się pieprzyliśmy!

- Nie wyobrażałem sobie takiego obrotu spraw, póki się nie odezwałeś – Derek skrzywił się z odrazą.

- Chcę, by to był już koniec.

- Jak my wszyscy, Stiles.

sexsterek.com /SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz