Rozdział 29

264 13 1
                                    

Gdy ktoś stwarza stronkę internetową, której linki zostały rozesłane do wszystkich twoich znajomych, oprócz ciebie samego, widzisz na niej posty o twoim ukochanym i przyjacielu, opowiadające rzeczy, o których nie miałeś pojęcia, a pod tym wszystkim są zdjęcia zrobione z ukrycia, nie czujesz się bezpiecznie.

Czujesz się wiecznie obserwowany. Nawet jak idziesz do toalety, sprawdzasz, czy nikt nie zrobi ci zdjęcia przy sikaniu.

Masz wrażenie, że nieznajome wargi chuchają ci na kark na każdym twoim kroku. Twój cień wygląda podejrzanie, gdy jest samotny, pomimo wiedzy, że jesteś obserwowany.

I Stiles przestał się czuć bezpiecznie. Nigdzie nie mógł znaleźć sobie miejsca. W szkole i na mieście wiedział, że ludzie, którzy czytali wpisy rozpoznają go i szepczą między sobą o to, czy sexsterek.com jest prawdą czy fikcją literacką. W domu znalazł ukrytą kamerkę i to po stosunku z Derekiem! A później widział część tego na wpisie.

Nie wiedział, jak rozmawiać z ojcem na temat stronki i przerażało go to. Wiedział, że ta rozmowa nachodzi dużymi krokami; ponadto musiał wyznać szeryfowi prawdę o jego i Dereka relacji.

Ale ta rozmowa odbędzie się wieczorem, przy kolacji.

- Stresujesz się? – Zapytał Stiles. Derek siedział na krzesełku obok, dalej spocony i blady. Oddychał jednak lżej.

Po jego omdleniu, gdy się wybudził, znalazł pomoc. Stiles pragnął iść z nim, jednak Derek odrzucił jego prośby i sam pokierował się do przyjaciela rodziny. Miał klinikę weteranyjną i pracował jako weterynarz, jednak znał się także na istotach nadprzyrodzonych. Doradzał także matce bruneta, co wzbudziło zaufanie Dereka.

- Przecież nie zastrzeli mnie za to, że pieprzę jego syna – Derek przekręca oczami. Scott zakrztusił się herbatą.

Stiles poklepał przyjaciela po plecach, mocno i głośno.

Znajdowali się w centrum Beacon Hills, w ogródku kawiarni. Stiles odmawiał wyjścia z domu, ale Derek wręcz zaniósł go do auta. Nie czuł się bezpiecznie, a jedynie obserwowany i chciał jak najszybciej opuścić kawiarnię. Przyjaciele niestety, zamówili kolejny deser, na którego czekali.

- Pierwsza kolacja z teściem, to lepiej nie mów takich rzeczy – Chrypie Scott, gdy uspokoił oddech. Derek śmieje się cicho i puszcza oczko do Stilesa, który na to przekręca oczami. Nie był w nastroju do żartów.

Cała trójka usłyszała pstryknięcie. Dźwięk zrobionego zdjęcia sprawił, że Stiles wręcz zbladł. Spojrzeli w bok, widząc Gwen – nastolatkę ubraną jak gotha z aparatem w dłoni. Przestraszyła się, że stanęła zbyt blisko, by zrobić zdjęcie. Gdy Scott wstał tak szybko, że krzesło upadło z hukiem, rzuciła się do ucieczki.

Ale Stiles i Derek wiedzieli, że było za późno. Hale dogonił Scotta, próbując go powstrzymać. Lecz Gwen wpadła do wąskiej alejki i z przerażeniem cofała się przed nadchodzącymi mężczyznami.

- Scott, czekaj! – Krzyknął Derek, lecz było za późno. Scott nie myślał nad tym, co właściwe chce zrobić. Wyciągnął dłoń, w której pazury zalśniły złowrogo. Gwen rozpaczliwie próbowała zrobić unik, lecz nadziała się na ostrza.

Pazury zaorały po szyi, rozrywając delikatną bladą skórę, która szybko zaznaczona została szkarłatem. Krew trysnęła też na Scotta, który w panice przystanął i patrzył ze zgrozą na leżącą Gwen.

- Kurwa, kurwa, kurwa – Wyjąkał Stiles, który jako ostatni dobiegł do reszty. – O cholera, mamy przesrane! 

sexsterek.com /SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz