~ Rozdział Pierwszy - To Nic Nie Znaczy ~

2.1K 57 14
                                    

Pov: Wednesday

Dzisiaj wracam do akademii. Aktualnie pakuję swoją najpotrzebniejszą i najważniejszą rzecz, czyli moją maszynę do pisania. Zaraz będę schodzić na dół pożegnać się z rodziną i odjeżdżać prosto pod akademie Nevermore.

Po zabraniu wszystkich walizek i innych potrzebnych mi rzeczy do pobytu w internacie zeszłam na dół, pożegnać się z rodzicami i bratem.

Po zejściu na dół, kamerdyner przejął ode mnie wszystkie walizki i poszedł spakować je, do bagażnika limuzyny.
Chciałam już wyjść na zewnątrz, lecz zatrzymał mnie mój ojciec.

- Mój wampirku bez serca, będzie nam ciebie brakować. - Powiedział mój ojciec, rozklejajac się razem z Pugsleyem.
Nie odpowiedziałam na to, kiwnęłam tylko głową i wyszłam przed dom. Czekała tam na mnie matka.

- Wednesday mam nadzieję, że w drugim semestrze nie wpakujesz się w żadne kłopoty. - Powiedziała to w sposób rozkazujący, więc postanowiłam odpowiedzieć sarkazmem.
- Oczywiście mamo, może rozważę tę opcję przed najbliższymi zagadkami..- Powiedziałam po czym wsiadłam do samochodu. Lurch odpalił silnik, po czym wyjechaliśmy z posesji rodziny Addamsów.

Time skip:

Prawdopodobnie w połowie drogi do celu podróży, napisał ktoś do mnie na telefon. W tym momencie zaczęłam żałować, że go postanowiłam wziąć od Xaviera.

Postanowiłam sprawdzić kto wysłał mi wiadomość. Okazało się, iż to moja współlokatorka, która chciała się zapytać o której będę w Nevermore.
Zastanawiałam się przez chwilę czy odpisać. Postanowiłam to zrobić.

Do: Wilkołak

Nie wiem Landryno o której będę. Wiem że jestem w połowie drogi, z uwagi na to obstawiałabym, że za taką godzinę mogę się pojawić.

Wysłano

Enid nic mi się odpisała na tą wiadomość, może była zajęta albo coś. Zresztą nie obchodzi mnie to.

Time skip: **bo czemu by nie**

Tak jak myślałam, po godzinie byłam już pod zamkiem. Lurch od razu gdy zaparkował, wysiadł z auta, podszedł do bagażnika i wyjął wszystkie moje walizki.
Zaprowadziłam kamerdynera do mojego pokoju, by mógł odnieść wszystkie kufry.
Po momencie gdy wszystkie moje rzeczy znajdowały się w pokoju, Lurch wyszedł z zamku i ruszył w drogę powrotną do domu.

Rozpakowałam wszystkie swoje rzeczy zaraz po wyjściu kamerdynera, po czym wzięłam się za pisanie opowiadania.

- Wednesday miło Cię widzieć!! - Krzyknęła na powitanie moja kolorowa Współlokatorka.

- Witaj Eind. - odpowiedziałam obojętnie jak zwykle.

- Nie uwierzysz co się stało! - Wykrzyknęła ciszej niż wcześniej, podchodząc do mnie.

- Co się takiego stało? - zapytałam, odkładając pisanie powieści na bok, gdyż wiedziałam, że się nie skupię gdy ona tu jest.

- Xavier i Bianca wrócili do siebie - powiedziała dziewczyna wprawiając mnie w osłupienie.

- To fajnie. A tak w ogóle. Co z Tobą i Ajaxem? - Nie wiedziałam czemu o to zapytałam. Po prostu byłam ciekawa.

- Ja i Ajax.. Mmm... Postanowiliśmy zostać jednak przyjaciółmi. - powiedziała po chwili blondynka.

- To chyba dobrze..co nie? - Zapytałam upewnić się, że moja przyjaciółka nie ma tak zwanego "złamanego serca".

- Tak, zdałam sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nie byliśmy w sobie aż tak bardzo zakochani. - powiedziała uśmiechając się do mnie.

- Cieszy mnie to - Nie wiem dlaczego, ale w tym momencie miałam ochotę się uśmiechnąć, a dobrze wiemy, że to nie jest w moim stylu, ale to nic nie znaczy. Nie znaczy, że ją lubię czy coś. Na ten moment, toleruje ją.

- Cieszy Cię to że ja i Ajax nie jesteśmy razem? - Zapytała Sinclair z chytrym uśmieszkiem.

- Nie, cieszy mnie to, że rozstaliście się w zgodzie i w ogóle. - Powiedziałam do dziewczyny z lekką irytacją.

-aaa Dobra ja idę do Yoko. Czeeeeść!! - Wybiegła z naszego pokoju skacząc.

W tym momencie miałam na tyle ciszy, dzięki czemu mogłam pisać powieść dalej.

Pov: Enid

Tak naprawdę nie poszłam do Yoko.
Skaczącym krokiem pobiegłam do biblioteki, tak, niby nic takiego i mogłam powiedzieć prawdę, ale nie chciałam, żeby Wednesday wiedziała o tym, że zaraziła mnie "miłością do czytania książek". Zresztą jakoś bardzo nie skłamałam, gdyż w bibliotece czeka na mnie Yoko z Diviną.

- Cześć dziewczyny - powiedziałam na powitanie.

- hej - Odpowiedziały mi równocześnie.

- Jak minęły wam ferie? - Zapytałam szukając jakiejś fajnej książki do czytania.

- W sumie to dobrze, aż żałuję, że się skończyły. - Odpowiedziała Divina

- E tam ja się cieszę, że wróciliśmy tutaj. Przecież teraz znowu się widzimy. Możemy pogadać, pobawić się, odwalić jakieś numery haaha - powiedziała Yoko.

W sumie zgodzę się z nimi obiema. Z jednej strony bardzo się cieszę bo znowu tu jesteśmy, lecz z drugiej lubię ferie i mogły by potrwać na przykład tydzień dłużej.

Pogadałyśmy trochę z dziewczynami. Po czym zaczęłam szukać już w pewnym skupieniu jakiejś fajnej książki.

Gdy już znalazłam jakąś książkę z fajną okładką, ktoś na mnie wyskoczył.

- Ta książka ci się nie spodoba. Są w niej szczegółowo opisane morderstwa. - Powiedziała Addams - Lepiej weź tą - Powiedziała do mnie po podaniu jakiejś książki.
Po przeczytaniu opisu uznałam, że może być ciekawa.

- Dziękuję - Powiedziałam. Postanowiłam wypożyczyć tę książkę jak mi się nie spodoba to zwrócę, bądź oddam Wedns.
Gdy już wróciłyśmy do pokoju zobaczyłam rączkę chodzącego po moim łóżku.

- THING!! - Krzyknęłam szczęśliwa z widoku przyjaciela. Podbiegłam szybko do łóżka i na nim usiadłam (na łóżku, nie na rączce)

- Co powiesz na manicure? - Zapytałam mając nadzieję na zgodę z jego strony.

*rączka stuka*

- Jak to kiedy indziej?! CO?! - od kiedy things nie chce manicure??! I to robionego przeze mnie?!! Ktoś go otruł czy jak?!

- Daj mu spokój Enid jak nie chce, to nie. - Powiedziała Addams. - Jak tak bardzo Ci się nudzi tooo możemy obejrzeć jakiś horror. - Powiedziała znudzona ale, odziwo mogłam wyczuć nutkę niepewności.

- Jasne! Tylko ty wybierasz Wedns - Powiedziałam po czym rzuciłam się na łóżko koleżanki, biorąc do rąk laptopa.

///////////////////////////////////////////
Nowa książka. Tym razem ship Wednesday x Enid. Nie wiem dlaczego ale jakoś tak wyszło, że postanowiłam o tym napisać.
Mam nadzieję, że się wam spodoba.

Z przyjaźni do miłości ¦ Wenclair Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz