Rozdział 9 - Nie Umiem

919 42 47
                                    

Pov: Enid

- Dobrze wiesz, że chodziło mi w kwestii związku a to dlatego, że Ajax mi się podoba. - Powiedziałam do dziewczyny.

- Ajax ci się podoba, i ty zamiast z nim COŚ robić, całujesz się z przyjaciółką. Mądre Enid. - powiedziała, uświadamiając mi głupotę moich słów.

- Ugh przecież wiesz o co mi chodzi. - Powiedziałam wstając z łóżka.

- Dlaczego po prostu nie zagadasz skoro coś do niego czujesz? - Zapytała, nie rozumiejąc mojego problemu.

- Nie umiem po prostu. - przyznałam spuszczając głowę w dół.

Pov: Wednesday

Siedzę aktualnie w bibliotece, nie tej głównej, tej o której wiedzą tylko nie liczne osoby.

Zastanawiam się czy nie wrócić do pokoju pisać kolejnego rozdział powieści, bo i tak nie mam co robić.

Postanowiłam, że wrócę.

Gdy chciałam wejść do pokoju usłyszałam głośną rozmowę. Hello, przecież to nie podsłuchiwanie skoro tak głośno rozmawiają.

- Ja Cię nie rozumiem Enid. Całujesz się z Wednesday a potem mi mówisz "jak mam zagadać do Ajaxa bo mi się podoba". - powiedziała Yoko naśladując głos mojej współlokatorki.

- Dlatego nie chciałam mówić, bo nie zrozumiesz. Dobrze wiesz, że Ajax od zawsze mi się podobał. - powiedziała Enid. - A Wednesday to nie moja wina, że dobrze całuje. Poza tym sama chciała się ze mną całować. - mówiła dalej. Wow nie wiedziałam, że tak to widzi. Zabolało.

Łza spłynęła po moim policzku, natychmiast ją otarłam, bo przecież nie mam uczuć.

Włączyłam tryb obojętnej, sarkastycznej, bezuczuciowej dziewczyny i weszłam do pokoju.

- Wróciłam - Powiedziałam, siadając przy biurku nawet nie patrząc na towarzyszki.

- A tobie co? - Zapytała Sinclair.

- Nic, będę pisać powieść, więc proszę o ciszę i spokój. Dzięki. - Powiedziałam zobojętniałym głosem.

- Wednesday.. - Yoko podeszła do mnie i złapała za ramię. Podniosłam się do góry, uderzając otwartą dłonią w stół.

- Kurwa mać! Po pierwsze nie dotykaj mnie. Po drugie pisze więc spierdalaj! - podniosłam głos. Usiadłam z powrotem na krzesełko.

Pov: Yoko

Mam wrażenie, że te "napady agresji" Wednesday są związane z tym, że mogła usłyszeć rozmowę między mną a Enid.

- Możesz przez chwilę przestać pisać? - Zapytałam po cichu.

Dziewczyna agresywnie odeszła od biurka.

- Co chcesz? - Zapytała obojętnie.

- Co się stało, że masz taki zły humor? - Zapytałam

- Bo mówię, że będę pisać a ty mi przeszkadzasz! - Znowu podniosła głos. - Zresztą daj mi spokój. - Powiedziała.

- Dobra dobra. - Powiedziałam, wyciągając ręce przed siebie w geście poddania się.

Czarnooka wróciła do biruka, po czym zaczęła stukać w klawisze na maszynie do pisania.

Spojrzałam się w stronę bardzo zdziwionej legalnej blondynki. */legalnej mówisz?/*

- Enid, może chodźmy do mnie? - zapytałam szeptem by nie przeszkadzać pannie Addams.

Dziewczyna tylko pokiwała głową na "tak".
Gdy wychodziłyśmy z pokoju dziewczyn, widziałam jak Enid spojrzała na Wednesday ze zmartwionym wzrokiem.

Pov: Enid

Kompletnie nie rozumiem agresji Wednesday.
Normalnie, nie spodziewałabym się, że kiedykolwiek to powiem, ale wystraszyłam się jej.

Pov: Wednesday

Nareszcie wyszły.
Odeszłam od maszyny i położyłam się na łóżku.
Nie wiem dlaczego i nie wiem kiedy, moje ciało zaczęło się trząść.
Nie wiem co to znaczyło, ale napewno nie było mi zimno, więc to nie wina chłodu.

Zaczęłam się zastanawiać:
Czy Enid by mi w ogóle o tym powiedziała?
Czy jakby była z Ajaxem też by mnie całowała?

Myślenie o tym sprawiało mi coraz większy problem.
Byłam na tyle zmęczona tym wszystkim, że postanowiłam pójść spać.

Próbowałam zasnąć, lecz za każdym razem jak zamykałam oczy widziałam Enid. Jej uśmiech, kierowany do Ajaxa. Wyobrażałam sobie jak się całują.

Wstałam z łóżka. Podeszłam do ściany i zaczęłam w nią bić.
Przestałam dopiero gdy z moich kostek zaczęła lecieć krew.
Schowałam dłonie do kieszeni i ponownie wróciłam na łóżko.

W momencie ponownego położenia się na łóżko usłyszałam skrzypienie drzwi.

- Wednesday? - Zapytała blondyna.

- Leżę na łóżku. - Powiedziałam spokojnie.

- Dlaczego tak agresywnie się zachowałaś wcześniej? - Zapytała mnie, dosiadając się do mnie.

- Po prostu nie mam humoru. Przepraszam. Będę jutro musiała przeprosić Yoko za moje głupie zachowanie. - Powiedziałam do dziewczyny.

- Wybaczam Ci. I fakt będziesz musiała przeprosić Yoko. - powiedziała dając mi buziaka w policzek

Chciałam ją przytulić lub unieść kącik ust do góry, niestety przypomniałam sobie słowa dziewczyny.

- Wedns obejrzymy coś?

- Jasne - Powiedziałam, chciałam iść po laptopa, ale przypomniałam sobie o moich ranach. - Pójdź po laptopa i coś wybierz, okej? - dziewczyna przytaknęła i chwilę później zobaczyłam włączonego laptopa w jej rękach. Położyła się wygonie obok mnie.

- Jaki film polecasz Wednesday? - Zapytała.

- Jakiś horror.. Ulica strachu. - powiedziałam. - Nie jest taki straszny wiec powinnaś wytrzymać. Tym bardziej że sama fabuła jest zajebista. - Powiedziałam patrząc w ekran

__________________________________________
Sorry ale kocham ulice strachu tym bardziej drugą część.

Dajcie znać co myślicie o rozdziale.

Z przyjaźni do miłości ¦ Wenclair Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz